Bond

Dobra wiadomość

Zebrania w dworze Czarnego Pana, nie należały do najprzyjemniejszych. Żaden z Śmierciożerców nie chciał zostać ukaranym, przez swojego pana. Voldemort czerpał z tych spotkań, czystą przyjemność. Czarnoksiężnik siedział na samym szczycie stołu, a obok niego wiła się Nagini. Wszyscy zgromadzeni aż podskoczyli na głos mężczyzny.
- Mam dla was dobrą wiadomość. Dwójce waszych kolegów udało się porwać złotego chłopca. Moją zgubę.
Wszyscy patrzyli zszokowani na Voldemorta. Jedynie Severus Snape, zaczął poprawiać mur w swoim umyśle, aby móc w spokoju pomyśleć.
- Jak zapewne każdy z was wie. Ja i pan Potter nie darzymy siebie miłością. Ale to nie zmienia faktu iż chłopak jest naszym gościem, i nic nie może mu się stać bez mojej zgody. Mam nadzieje że jest to jasne dla co po niektórych.
Przy wypowiedzeniu tych słów Czarny Pan spojrzał na Averego. Jednak głos zabrała Bellatrix.
- Panie mój... Co pan chce zrobić z tym smarkaczem?
- Tego dowiecie się w swoim czasie. Jak wiecie nie lubię zdradzać swoich planów. A teraz słucham waszych raportów.
Zebranie skończyło się po dwóch godzinach. Wszyscy zaczęli się rozchodzić a Voldemort udał się do swojego gabinetu. Wiedział że jego plan jest ryzykowny, ale on lubił takie. Mężczyzna nalał sobie wina i uśmiechnął się kpiąco.
- Twoje zdrowie Harry.
***
Mistrz Eliksirów teleportował się na Privet Drive. Po chwili wkroczył do domu pod numerem czwartym. I zaczął poszukiwania chłopca. Jakie było zdziwcie gdy znalazł jego pokój. Łóżko było pościelone, jednak od dobrego tygodnia nikt tu nie mieszkał.
- To nie może być prawda...
Rzeczy chłopaka, były pozostawione tak jak wcześniej. Jednak mężczyzna zwrócił uwagę na ramkę ze zdjęciem. Od razu poznał te parę. Jego słodka Lily i ten parszywiec Potter. Czarnowłosy odłożył zdjęcie i westchnął. Nie chciał przekazywać tych wieści wszystkim zgromadzonym na Grimmauld
Place.
- Jestem ciekaw wyjaśnień Dumbledora...

Ja wiem jest krótki, ale czekajcie na kolejny :3