Rozdział XIX

6.6K 321 44
                                    

Pov. Satoru
Minął tydzień od wyjazdu. Cały czas myślę o nim. Ponad to,gdy ostatnio mnie rżnął spodobało mi się to i chciałbym więcej. Mimo,że Kyo Kyo jest urocza,to totalnie nie ciągnie mnie do niej. Zacząłem ją traktować bardziej jak siostrę,ale widać po niej,że coraz bardziej się martwi. Czyżby wiedziała o czymś? Westchnąłem układając się na drugi bok. Gdybym był sam to bym chyba zwariował. Nawet nie wiem kiedy usnąłem.
Śnił mi się koszmar,w którym Takashi ginie z mojej ręki. Ocknąłem się cały zalany potem oraz walącym sercem. Spojrzałemo odruchowo, jeszcze pół przytomny w bok jednak go nie ujrzałem. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie,że to był sen,a go nie ma. Wstałem w celu skorzystania z łazienki,ale usłyszałem na dole rozmowę dziewczyny przez telefon. Zszedłem cichutko na dół obserwując ją,ale nie ujawniając. Krzyczała gestykulując rękami o jakimś układzie i warunkach. Kompletnie nic z tego nie zrozumiałem. Dopiero gdy się rozłączyła oddaliłem się do wcześniej zaplanowanego wejścia.

Jakiś czas później usiadłem na krześle,który bardziej przypominał tron. Ten diabeł w ludzkiej skórze powitał mnie jak zwykle swoim szerokim uśmiechem oraz optymizmem. Nie było widać po niej,że jeszcze 5 minut temu darła się na cały dom udając małpę. Westchnąłem cicho. Wiem,że miałem tego nie słyszeć,ale teraz jeszcze mi gorzej. Upiłem łyk kakao.

Pov. Kyoko 🌸
Biłam się z myślami czy powiedzieć mu o zaistniałej sytuacji. Wiem,że jest z nim bardzo zżyty,ale trzymanie go w niepewności również jest złym pomysłem. Ponad to sama nie mam pojęcia jak to się skończy. W końcu nie pamiętam kiedy było ostatnio tak tragicznie. Nawet nie zauważyłam,gdy mi się przyglądał zamglonym wzrokiem. Czyżbym dała po sobie coś poznać. Nie ! Nie mogę na pozwolić ! Zebrałam w sobie resztki sił by przybrać odpowiedni nastrój po czym wyszczerzyłam ząbki. -Masz wzrok jak po ostrym kacu! Haha ! Gdybyś się teraz widział!! -wydęłam wargę robiąc poważniejszą minę - Czy ty właśnie upiłeś się kakałem? Lepiej ci go chyba więcej nie dawać.
Spojrzał na mnie z wypisanym wtf na twarzy mówiąc: -Ja przynajmniej nie pokazuje ci jak się robi rytuał godowy u pand. Mam traumę do końca życia przez ciebie....
-Hahahahaha ! Jeszcze to powtórzymy!!! -Po tych słowach nastała cisza.

Pov. Satoru
Doskonale zdawałem sobie sprawę,że nie jest szczera,ale mimo to bardzo mnie denerwowała w pozytywnym słowa znaczeniu. Jednak po minutach ciszy wziąłem głęboki oddech informując ją,że słyszałem jej rozmowę i żądam wyjaśnień. Na początku próbowała mnie zbyć,ale widząc,że nie dam za wygraną westchnęła oraz spoważniała.
-Posłuchaj,Satoru...wolałam ci nie mówić,żebyś się nie stresował,ale skoro chcesz wiedzieć to ci powiem.
Przez te słowa coraz bardziej zaczynałem się denerwować,a serce przyśpieszyło. Zacisnąłem ręce na materiale wpatrując się w jej twarz.
-Takashi został uprowadzony. Chcą za niego niebotyczny okup,a wtedy,gdy mnie zobaczyłeś rozmawiałam z jednym z jego ludzi. Mam bardzo duże wpływy,ale nie lubię tej roboty dlatego część przekazuje Takshiemu aby jego ranga była jeszcze bardziej podtrzymywana. Niestety mafia,z którą zadali uchodzi za najgorszych. Jeśli nie podołamy temu zadaniu może zginąć.-Tu przerwała na chwilę jakby zbierając myśli,a każda sekunda ciągnęła się jakby wieczność. -Muszę zaplanować akcję,żeby go odbić,ale nie mogę cię zostawić samego,bo to by było zbyt niebezpieczne. Branie cie ze sobą również jest debilnym pomysłem,ale....

Nie słuchałem już jej. W głowie rozbrzmiewały mi zdania: Takashi może zginąć z rąk mafii,a ja go już nigdy nie zobaczę ani nie przytulę...
W oczach zebrały mi się łzy,a przed oczami pojawiły się mroczki. Łapałem łaczywie oddech próbując zrozumieć jakiekolwiek słowo wychodzące z jej ust. Wstałem podpierając się w celu udania się na zewnątrz. To było dla mnie zdecydownie za dużo. Dziewczyna pobiegła za mną przytrzymując i wreszcząc,żebym nawet nie próbował wychodzić teraz na zewnątrz. Jednak z każdą mijającą sekundą,każdym dźwiękiem moje nogi robiły się coraz bardziej wiotkie,a obraz rozmazywał. W końcu zrobiło mi się całkiem ciemno przed oczami,a ostatnie co pamiętam to krzyk i łapiące mnie ręce.

Zostań ze mną [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz