- James Potter -
Szłam właśnie w stronę Wielkiej Sali, kiedy na mojej drodze pojawił się nagle Potter, czyli jedna z osób, których dzisiaj nie chciałam spotkać.
- Streszczaj się Potter, bo jestem głodna - powiedziałam kiedy chłopak nie odzywał się przez krótka chwilę. Roztrzepal ręką swoją włosy patrząc na mnie.
- Chciałem zapytać czy może nie zmieniłaś zdania jeśli chodzi o Hogsmeade - powiedział, a ja uznałam, że to jedna z najgorszych wymówek, jakie w życiu słyszałam.
- Jeszcze nie, ale jak będziesz mi zawracać głowę takimi bzdurami to może się to zmienić - powiedziałam, a ten patrzył na mnie przez krotka chwilę, jakby zastanawiał się czy to co ma zamiar powiedzieć będzie odpowiednie.
- Mogę już iść zjeść, czy jeszcze coś ode mnie chcesz? - zapytałam, a ten zrobił mine jakby co najmniej wpadł na pomysł, za który dostałby order Merlina trzeciej klasy.
- Mogę iść z tobą? - zapytał, a ja zdziwiona jego słowami zmarszczyłam brwi.
- Po co? Chociaż w sumie, nie mów wolę nie wiedzieć. Jak chcesz to chodź - powiedziałam wzruszając ramionami i weszłam w końcu do Wielkiej sali. Spostrzegłam, że większość uczniow już zjadło i tylko rozmawiała ze znajomymi. Poszłam w stronę mojego stałego miejsca, a miejsce obok mnie zajął Potter.
Zaczęłam nabierać jedzenie na talerz. Popatrzyłam ukratkiem na chłopaka, był jakoś dziwnie cichy.
- A tobie co się stało? To do ciebie niepodobne, chory jesteś? - zapytałam nabierajac na widelec jedzenie.
Chłopak głośno przełknął jedzenie i uśmiechnął się w moją stronę, jednak ten uśmiech był dziwny.
- Może... Jakoś średnio się czuje - powiedział śmiejąc się niezręcznie. Popatrzyłam na niego uważnie, był lekko blady i unikał mojego wzroku.
- Może zaprowadzę cie do skrzydła szpitalnego? - zapytałam. Pokręcił głową. - Potter, nie zgrywaj tutaj trawdziela. Idziesz ze mną czy chcesz czy nie.
Powiedziałam i razem z Gryfonem ruszyłam w stronę skrzydła szpitalnego. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg pomieszczenia został zabrany na badania, a ja uznałam, że jutro go odwiedzę.
- Severus Snape -
Zanim nadeszła druga lekcja eliksirów postanowiłam, że poczytam kilka razy instrukcje tego eliksiru i przydatne rzeczy o nim. Nie chciałam wyglądać na osobę, która nie rozumie nic z eliksirów.
Kiedy wszyscy zebrali się do robienia swoich eliksirów w głowie powtarzałam sobie składniki, które muszę przynieść ze spiżarni. Kiedy wróciłam ze wszystkim Snape popatrzył tylko na rzeczy i dodał.
- Nie wzięłaś skrzydeł much siatkoskrzydłych - powiedział, a ja wzięłam szybko książkę z ławki i zaczęłam przejeżdżać wzrokiem po tekście w szybkim tempie.
- Przecież w przepisie nie ma nic o nich - powiedziałam z dezaprobatą, ale Snape wzruszył tylko ramionami.
- Nadają intensywności i wzmagają działanie. Moim zdaniem w książkach nie ma co najmniej połowy przydatnych informacji, które powinniśmy wiedzieć - wzruszył ramionami, a ja tylko kiwnelam głową i wróciłam z powrotem do spiżarni po brakujący składnik. Kiedy wróciłam na miejsce spostrzegłam, że Ślizgon jest już w połowie roboty. Westchnęłam tylko cicho i zaczęłam kruszyć skrzydełka.
Kilkanaście minut przed końcem lekcji nasz eliksir był już gotowy.
- Skąd wiedziałeś o skrzydłach? - zapytałam Snape'a kiedy ten pakował rzeczy do swojej torby.
![](https://img.wattpad.com/cover/187265736-288-k959935.jpg)
ESTÁS LEYENDO
Harry Potter Boyfriend Scenarios
Fanfic1 CZĘŚĆ - Harry Potter - Draco Malfoy - Oliver Wood - Remus Lupin - Syriusz Black - Cedric Diggory (pojawia się od 7 rozdziału) 2 CZĘŚĆ - James Potter - Severus Snape - Regulus Black - Tom Riddle - Ron Weasley - Fred Weasley/ George We...