🌟

19 2 6
                                    

Dzisiaj macie odrobinę dłuższy rozdział ^^ Miłego czytania 

Obudziłam się nagle. Usiadłam na czymś co z pewnością nie było moim łóżkiem. Rozejrzałam się uważnie po miejscu w którym nigdy nie byłam ani o nim nie słyszałam.

Było tu strasznie jasno i zielono. Nigdy nie widziałam tyle zieleni w jednym miejscu 

Przypominając sobie o tym co się wydarzyło przed tym jak zemdlałam szybko spojrzałam na swoją klatkę piersiową. Otworzyłam szerzej oczy zaskoczona. Mój strój był cały w mojej krwi ,lecz nie widziałam żadnej rany

Przez myśl przeszło mi to,że umarłam,lecz wątpię ,że trafiłabym do takiego miejsca po śmierci. Melody mówiła,że wróciłabym do piekła czyli tam skąd pochodzę

Podniosłam się z ziemi nadal w lekkim szoku. Dziwna jasna kula na niebie raziła mnie w oczy przez co musiałam lekko je zakryć dłonią. 

Powoli poszłam w stronę ... Lasu? Nie wyglądał jak ten szary las z symulacji. Drzewa u góry były całkowicie zielone. Tu było tak dziwnie...

Słysząc podejrzany szelest w dziwnych ,małych, zielonych drzewkach szybko się odsunęłam. Nie miałam broni więc jedynym wyjściem były moje zęby lub ostre paznokcie które Melody zawsze nazywała szponami. 

Z drzewka wyskoczyło jakaś biała ,futrzasta kulka z dużymi uszami. To coś nie wyglądało jakby chciało mnie zaatakować ,lecz wolałam być ostrożna. 

Podniosłam jakiś patyk i delikatnie podsunęłam go do futrzaka. Ten jakby przestraszony uciekł ode mnie znikając z powrotem w małym drzewku.

Westchnęłam z ulgą ,że nie musiałam z tym czymś walczyć. Udałam się w dalszą drogę rozglądając się uważnie w końcu docierając do małej chatki... Wyglądała jakby należała do Melody bo była przesadnie zadbana i jasna. Jednak coś pokusiło mnie by wejść do środka.

Otwierając drzwi poczułam ostry zapach krwi przez co zrobiłam się strasznie głodna. Od dawna nic nie jadłam? Widocznie jestem tu dość długo ...

Szybko rozejrzałam się po pomieszczeniu. Było tu dość przytulnie jakby powiedziała to reszta. Przy stole siedziała jakaś postać. To od niej czułam tą woń. Chciałam przejść obok niej niezauważona ,lecz usłyszałam niski głos przez który przeszły mnie dreszcze 

-  Witaj Nightmare- stanęłam w bezruchu. Skąd on do cholery znał moje imię?! - Wiedziałem ,że się tu zjawisz. Jesteś głodna? - spojrzałam kątem oka w jego stronę. Położył na stole swoją bladą rękę z podwiniętym rękawem. Miał tam świeżą ranę z której sączyła się szkarłatna krew. 

- T-tak... - wymamrotałam cicho. Nie chciałam tej krwi ,ale wyglądała tak apetycznie - Kim jesteś? - odparłam już pewniej. Chciałam odwrócić jakoś uwagę moich zmysłów od potencjalnego posiłku 

- Chodź tutaj to wszystkiego się dowiesz - zaśmiał się ściskając dłoń w pięść wzmacniając upływ krwi. Po prostu nie mogłam się powstrzymać. Podbiegłam do niego wgryzając moje ostre zęby w jego rękę. O dziwo mężczyzna nawet się nie ruszył. Jego krew była bardzo smaczna... Dawno takiej nie piłam... W sumie to nigdy - Tak jak ty jestem Demonem mała - pogłaskał mnie po włosach na co ja warknęłam niezadowolona. Nie tylko za nazwanie mnie " małą " ,ale niezbyt przepadałam za takimi pieszczotami - Wiem o tobie dość wiele bo również zamieszkuję kwaterę. Tylko Melody nie chce dać mi ciebie poznać - kontynuował swój monolog bo ja byłam zbyt zajęta posiłkiem ,lecz uważnie go słuchałam.

Zaczął mi opowiadać o tym jakie okropne testy na nim przeprowadzała. Ostrzegł mnie też ,że jak dorosnę też zostanę obiektem jej testów. W tym momencie oderwałam się od jego ręki zaskoczona. Ja? Obiektem testów mojej opiekunki? Tylko dlatego ,że jestem Demonem? 

- Spokojnie mała - wytarł palcem krew z moich ust przez co się skrzywiłam - Melody zdradziła mi,że jeśli będziesz dobrą wojowniczką i uda jej się zmienić twoją Demoniczną naturę to nie będziesz potrzebować żadnych testów. Lecz... Demony giną z dnia na dzień... Nie chcemy chyba pozwolić by wyginęły ,prawda? - zaśmiał się

- Nie znam żadnego innego Demona niż teraz ciebie. Co to za różnica czy giną czy nie - warknęłam cicho 

- Już cie zmieniła... - mężczyzna westchnął wstawając 

- A Demony nie powinny się interesować innymi? - spojrzałam na niego zaskoczona. Od zawsze byłam tak uczona

- Demony dbają o swoją rasę. Nie są takie jak myśli twoja "opiekunka" - zrobił cudzysłów palcami - Jesteśmy wrodzy tylko wtedy kiedy ktoś nam grozi. Albo kiedy jesteśmy głodni - zaśmiał się

- Naucz mnie być prawdziwym Demonem! - pisnęłam. Bardzo tego chciałam. Chciałam być prawdziwym Demonem, lecz mężczyzna spojrzał tylko smutno na zegarek

- Czas ci się kończy. Zaraz się obudzisz 

- To jest tylko sen? - rozejrzałam się. No tak... To było za piękne 

- Niestety mała. Prawdopodobnie wszystko zapomnisz - pogłaskał mnie ostatni raz po włosach ,a wszystko zaczęło się rozmazywać 

- J-ja nie chce! - poczułam jak do moich oczu napłynęły łzy - Nie chce pana zapominać! Chce tu zostać... Nie chcę wracać do Melody! 

W tym właśnie momencie wszystko znikło ,a ja stałam załamana pośrodku pustki. Identyczną pustkę poczułam w środku mnie. Chciałam za wszelką cenę wrócić do tamtego pięknego miejsca i spotkać tego Demona dzięki któremu dowiedziałam się prawdy.

Lecz było to już niemożliwe...

Chwilę potem zaczęłam słyszeć stłumione głosy " Panno Melody! Demon się budzi! " , " Nareszcie! " , " Wezwijcie panienkę Ydolem. Musi ją zbadać ". Wiedziałam już ,że wracam do rzeczywistości. Przez którą moje życie jest takie straszne...


Historia NightmareWhere stories live. Discover now