ROZDZIAŁ 24

86 4 0
                                    

     Nikt nie mówił, że będzie idealnie
                                  —
Louisa zmierzała do szkoły, gdy na dziedzińcu ktoś zaszedł ją od tylu i zakrył jej oczy dłońmi.
- Zgadnij kto to, ma belle.
- Właśnie się zdradziłeś, Harry. - odpowiedziała ze śmiechem - Tylko ty mówisz do mnie po francusku.
- A. No rzeczywiście.
Harry również się zaśmiał i złapał Lou za rękę. Szli razem przez dziedziniec, przebijając się przez hordy uczniów.
- Spotkamy się dzisiaj? - zapytał chłopak.
- Przecież już się spotkaliśmy.
- Chodzi mi bardziej o... No wiesz. Randkę.
- Ach. Jasne. Zaczekaj na mnie tutaj, na dziedzińcu po lekcjach.
- Świetnie.
Harry ucałował Louisę w policzek i pobiegł na boisko, gdzie miał mieć wf.
Louisa weszła do szkoły i westchnęła. Była przemęczona tym tygodniem. Na szczęście miała teraz angielski, a uwielbiała ten przedmiot.
                                   —
Sala od angielskiego była wypełniona po brzegi. Uczniowie, zbici w małe grupki, oczekiwali dzwonka na lekcję. Lou weszła do klasy i obmiotła wzrokiem pomieszczenie. Nigdy nie widziała tu tylu uczniów. Zazwyczaj sporo osób opuszczało pierwszą godzinę.
Jedyna osoba, która nie szukała towarzystwa i stała oparta o ławkę, patrząc w okno to Christian Rider. Louisa nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ostatnio Christian nie bywał na zajęciach, dlatego wielkim zaskoczeniem była jego obecność.
Louisa podeszła do niego i delikatnie dotknęła jego ramienia. Chłopak mimowolnie zadrżał.
- Christian... - odezwała się cichutko Lou.
Mimo że w klasie panował straszny gwar, Louisie wydawało się, że wokół niej i Christiana wytworzyła się niewidzialna bańka, w której było przeraźliwie cicho.
Christian oderwał wzrok od okna i wsunął zapalniczkę do kieszeni. Spojrzał na dziewczynę. Louisa zauważyła ciemnie cienie pod jego oczami, tak jakby nie spał od wielu nocy. Włosy opadały mu niedbale na czoło, próbując przykryć smutek i pustkę, która kryła się w oczach.
- Wszystko w porządku? - zapytała Lou, ważąc każde słowo.
- Czy kiedykolwiek u mnie było w porządku? - odpowiedział oschle.
- Dlaczego od nikogo nie podejdziesz i nie porozmawiasz z nikim?
- Nie chcę.
- Myślisz, że bycie samotnym wilkiem ci służy? Christian, w twoich oczach nie widzę już tej iskierki sarkazmu i kpiny jak na początku. Teraz nie ma tam nic prócz bólu...
- Lou. Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim zaprzyjaźniać na siłę. To prowadzi do rozczarowań.
Dzwonek zasygnalizował rozpoczęcie zajęć, a Christian usiadł w ławce. Louisa zrobiła tak samo, gdy go sali wszedł profesor.
- Dzisiaj zaczniemy nieco inaczej. - powiedział, stawiając kubek z kawą na biurku. - Sprawdzę listę i zaraz wam powiem w czym rzecz.
Lista. Louisie w myślach zakołatało słowo lista. Miała jeszcze do wypełnienia kilka pozycji z kiss listy. Musiała się znów wziąć do pracy, jeśli nie chciała dać Ashley wygrać.
Profesor sprawdzał obecność, a gdy doszedł do nazwiska Rider, przywitał Christiana słowami:
- O, pan Rider. Raczył się pan pojawić. Witamy spowrotem.
Christian nic nie odpowiedział. Siedział z przymrużonymi oczami, jakby nieobecny duchem.
Sprawdzanie listy dobiegło końca. Louisa próbowała przypomnieć sobie nazwiska na Kiss Liście, ale żadne nie przychodziło jej do głowy.
- Pamiętacie jak mówiłem ostatnio o tym, że waszym zaliczeniem semestru będzie praca w parach? - zaczął nauczyciel, a szmer głosów przebiegł przez salę. - Przez tyle miesięcy omawialiśmy poezję i nie tylko, więc powinno być wam dużo łatwiej. Nie daję konkretnego tematu, bo sztuka płynie stąd, z serca. Jedyne co, to ja wybiorę partnerów, ale żeby to zrobić chcę, żebyście dzisiaj napisali mi pracę, której temat to: „Jaki jest współczesny świat?". Forma dowolna. Piszcie to, co uważacie. Na podstawie tego, co napiszecie będę was klasyfikować. Zrozumiano?
Klasa niepewnie kiwnęła głowami.
- W takim razie do dzieła!
Profesor rozsiadł się na krześle i zaczął obserwować uczniów. Jedni od razu zabrali się za pisanie, inni najpierw robili notatki, jeszcze inni dopiero szukali kartek. Louisa spojrzała na swoją, dużą kartkę w kratkę. Nic nie przychodziło jej do głowy. Nie wiedziała o czym miałaby napisać. Spojrzała ukradkiem na Christiana. Jego pióro zostawiało czarne ślady na kartce. Długopis śmigał po papierze, a słowa dosłownie skapywały mu z rąk.
Jak? Skąd on wie co pisać? Zastanawiała się Lou, gdy podszedł do niej profesor.
- Louiso. Twoje prace są naprawdę niezłe. - powiedział - Jedyne co bym poprawił to twoje myślenie.
- Nie rozumiem.
- Nie zastanawiaj się nad treścią. Pisz to, co w pierwszej chwili przychodzi ci do głowy. Jak skończysz, przeczytaj całą pracę i wykreśl to, co nie potrzebne.
- Dziękuję, profesorze.
Nauczyciel odszedł pomagać innym, a Louisa znów spojrzała na Christiana. Chłopak nie zwracał na niej uwagi, był tak pochłonięty pisaniem. Lou sięgnęła po długopis i zaczęła pisać.
                                 —
Na przerwie lunchowej, zamiast do stołówki Louisa poszła do swojej szafki. Tam miała swoją Kiss Listę. Dziewczyna spojrzała na pozostałe nazwiska i przeanalizowała możliwości.
Davis.
Young.
Grayson.
Trainor.
Clark.
Morris.
Rider.
Gilinsky.
Charles.
Ansler.
Stevens.
I już wiedziała kto będzie kolejny.

Lekcje wreszcie dobiegły końca. To nie oznaczało jeszcze końca zajęć. Przynajmniej dla Nate'a. Trening.
Nate udał się do szatni męskiej, gdzie już kilka chłopaków zaczęło się przebierać.
- Siema. - przywitał go Alex.
- Siema. Co tam? - spytał Nate, zmieniając koszulkę.
- W sumie nic. Zerwałem z Rachel.
- Co? Kiedy?
- Jakoś wczoraj. To nie było to.
Nate wzruszył ramionami i zaczął sznurować buty.
- O kurwa. Niezła dupa z tej Louisy. - powiedział Mitchel, wgapiając się w telefon.
- Pokaż. - poprosił jego kolega.
Mitchel podał mu komórkę, a tamten wyszczerzył usta w uśmiechu.
- Ty, serio, fajna jest. Niezłe ma te balony.
- Co to jest? - spytał Nate, podchodząc do Mitchela.
- Ktoś założył profil na insta i wrzucił różne fotki Louisy...
- Pokaż mi to.
Nate zabrał komórkę Mitchela i zobaczył niebyt dobre zdjęcie Louisy. Jedne z imprezy. Inne, głupkowate selfie, albo zdjęcia z nocowania. Zdjęcia z wakacji. Louisa by ich nie wrzuciła... Takie zdjęcia mogli mieć jeszcze tylko on, Harry i Lily... W Nate'cie aż się zagotowało.
- I czego się szczerzysz, idioto? - zapytał wkurzony Nate.
- A tak jakoś. - zaśmiał się kolega Mitchela - Ciekawe czy zrobiłaby mi loda w kiblu...
Nate złapał za koszulkę tamtego chłopaka.
- Słuchaj no, ty gnoju, tylko spróbuj to powtórzyć, a wybiję ci te jedynki. - warknął Nate, patrząc na niego wściekle.
- Chill, mordo.
Chłopak odepchnął od siebie Nate'a i wyszedł z szatni, rzucając jeszcze ciche: „psychol". Większość chłopaków opuściła szatnię. Zostało ich tylko garstka.
- Spokojnie, stary. - rzekł uspokajająco Alex - Pomogę ci z tym syfem. Ja też lubię Louisę, ale wiem, że ty lubisz ją sto razy bardziej.

Louisa skończyła zajęcia. Wróciła do szafki, żeby zostawić książki. Właśnie wstawiła podręczniki na wyższą półkę, gdy podszedł do niej Christian. Stanął za nią i dotknął jej pleców. Wystraszona Louisa podskoczyła w miejscu i odwróciła się do chłopaka.
Już miała zrobić mu wyrzut, że ją wystraszył, ale gdy zobaczyła jego minę, cała złość ją opuściła. Christian zagryzł dolną wargę i spojrzał prosto w oczy Louisie.
- Proszę, pomóż mi.

Harry stał i czekał na dziedzińcu na Louisę. Mijały kolejne minuty, a dziewczyna nie pojawiała się. Harry spojrzał na wyświetlacz w telefonie. Minęło 15 minut od zakończenia zajęć.
Nagle zobaczył, że Louisa wyszła ze szkoły, ale zamiast do niego, szła w kierunku parkingu. Za nią szedł ciemnowłosy chłopak. Doszli razem na parking, po czym wsiedli do czarnego samochodu i odjechali.
Harry poczuł się jakby dostał w twarz. Louisa umówiła się z nim na dzisiaj, ale pojechała z innym. Była jego dziewczyną, a wybrała kogoś innego. To bardzo go zabolało. Zarzucił plecak na ramię i odszedł ze szkoły. Zacisnął zęby, ale mimo tego czuł, że został wystawiony do wiatru.

Co myślicie o rozwoju sytuacji? Co wydarzy się dalej? Czy związek Harry'ego i Louisy rozpadnie się czy przetrwa trudną próbę? A co z Nate'm i Christianem?
blvvvckgirl xo

The Kiss List || ZakończoneWhere stories live. Discover now