Nikt nie mówił, że będzie idealnie
—
Louisa zmierzała do szkoły, gdy na dziedzińcu ktoś zaszedł ją od tylu i zakrył jej oczy dłońmi.
- Zgadnij kto to, ma belle.
- Właśnie się zdradziłeś, Harry. - odpowiedziała ze śmiechem - Tylko ty mówisz do mnie po francusku.
- A. No rzeczywiście.
Harry również się zaśmiał i złapał Lou za rękę. Szli razem przez dziedziniec, przebijając się przez hordy uczniów.
- Spotkamy się dzisiaj? - zapytał chłopak.
- Przecież już się spotkaliśmy.
- Chodzi mi bardziej o... No wiesz. Randkę.
- Ach. Jasne. Zaczekaj na mnie tutaj, na dziedzińcu po lekcjach.
- Świetnie.
Harry ucałował Louisę w policzek i pobiegł na boisko, gdzie miał mieć wf.
Louisa weszła do szkoły i westchnęła. Była przemęczona tym tygodniem. Na szczęście miała teraz angielski, a uwielbiała ten przedmiot.
—
Sala od angielskiego była wypełniona po brzegi. Uczniowie, zbici w małe grupki, oczekiwali dzwonka na lekcję. Lou weszła do klasy i obmiotła wzrokiem pomieszczenie. Nigdy nie widziała tu tylu uczniów. Zazwyczaj sporo osób opuszczało pierwszą godzinę.
Jedyna osoba, która nie szukała towarzystwa i stała oparta o ławkę, patrząc w okno to Christian Rider. Louisa nie mogła uwierzyć własnym oczom. Ostatnio Christian nie bywał na zajęciach, dlatego wielkim zaskoczeniem była jego obecność.
Louisa podeszła do niego i delikatnie dotknęła jego ramienia. Chłopak mimowolnie zadrżał.
- Christian... - odezwała się cichutko Lou.
Mimo że w klasie panował straszny gwar, Louisie wydawało się, że wokół niej i Christiana wytworzyła się niewidzialna bańka, w której było przeraźliwie cicho.
Christian oderwał wzrok od okna i wsunął zapalniczkę do kieszeni. Spojrzał na dziewczynę. Louisa zauważyła ciemnie cienie pod jego oczami, tak jakby nie spał od wielu nocy. Włosy opadały mu niedbale na czoło, próbując przykryć smutek i pustkę, która kryła się w oczach.
- Wszystko w porządku? - zapytała Lou, ważąc każde słowo.
- Czy kiedykolwiek u mnie było w porządku? - odpowiedział oschle.
- Dlaczego od nikogo nie podejdziesz i nie porozmawiasz z nikim?
- Nie chcę.
- Myślisz, że bycie samotnym wilkiem ci służy? Christian, w twoich oczach nie widzę już tej iskierki sarkazmu i kpiny jak na początku. Teraz nie ma tam nic prócz bólu...
- Lou. Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim zaprzyjaźniać na siłę. To prowadzi do rozczarowań.
Dzwonek zasygnalizował rozpoczęcie zajęć, a Christian usiadł w ławce. Louisa zrobiła tak samo, gdy go sali wszedł profesor.
- Dzisiaj zaczniemy nieco inaczej. - powiedział, stawiając kubek z kawą na biurku. - Sprawdzę listę i zaraz wam powiem w czym rzecz.
Lista. Louisie w myślach zakołatało słowo lista. Miała jeszcze do wypełnienia kilka pozycji z kiss listy. Musiała się znów wziąć do pracy, jeśli nie chciała dać Ashley wygrać.
Profesor sprawdzał obecność, a gdy doszedł do nazwiska Rider, przywitał Christiana słowami:
- O, pan Rider. Raczył się pan pojawić. Witamy spowrotem.
Christian nic nie odpowiedział. Siedział z przymrużonymi oczami, jakby nieobecny duchem.
Sprawdzanie listy dobiegło końca. Louisa próbowała przypomnieć sobie nazwiska na Kiss Liście, ale żadne nie przychodziło jej do głowy.
- Pamiętacie jak mówiłem ostatnio o tym, że waszym zaliczeniem semestru będzie praca w parach? - zaczął nauczyciel, a szmer głosów przebiegł przez salę. - Przez tyle miesięcy omawialiśmy poezję i nie tylko, więc powinno być wam dużo łatwiej. Nie daję konkretnego tematu, bo sztuka płynie stąd, z serca. Jedyne co, to ja wybiorę partnerów, ale żeby to zrobić chcę, żebyście dzisiaj napisali mi pracę, której temat to: „Jaki jest współczesny świat?". Forma dowolna. Piszcie to, co uważacie. Na podstawie tego, co napiszecie będę was klasyfikować. Zrozumiano?
Klasa niepewnie kiwnęła głowami.
- W takim razie do dzieła!
Profesor rozsiadł się na krześle i zaczął obserwować uczniów. Jedni od razu zabrali się za pisanie, inni najpierw robili notatki, jeszcze inni dopiero szukali kartek. Louisa spojrzała na swoją, dużą kartkę w kratkę. Nic nie przychodziło jej do głowy. Nie wiedziała o czym miałaby napisać. Spojrzała ukradkiem na Christiana. Jego pióro zostawiało czarne ślady na kartce. Długopis śmigał po papierze, a słowa dosłownie skapywały mu z rąk.
Jak? Skąd on wie co pisać? Zastanawiała się Lou, gdy podszedł do niej profesor.
- Louiso. Twoje prace są naprawdę niezłe. - powiedział - Jedyne co bym poprawił to twoje myślenie.
- Nie rozumiem.
- Nie zastanawiaj się nad treścią. Pisz to, co w pierwszej chwili przychodzi ci do głowy. Jak skończysz, przeczytaj całą pracę i wykreśl to, co nie potrzebne.
- Dziękuję, profesorze.
Nauczyciel odszedł pomagać innym, a Louisa znów spojrzała na Christiana. Chłopak nie zwracał na niej uwagi, był tak pochłonięty pisaniem. Lou sięgnęła po długopis i zaczęła pisać.
—
Na przerwie lunchowej, zamiast do stołówki Louisa poszła do swojej szafki. Tam miała swoją Kiss Listę. Dziewczyna spojrzała na pozostałe nazwiska i przeanalizowała możliwości.
Davis.
Young.
Grayson.
Trainor.
Clark.
Morris.
Rider.
Gilinsky.
Charles.
Ansler.
Stevens.
I już wiedziała kto będzie kolejny.
—
Lekcje wreszcie dobiegły końca. To nie oznaczało jeszcze końca zajęć. Przynajmniej dla Nate'a. Trening.
Nate udał się do szatni męskiej, gdzie już kilka chłopaków zaczęło się przebierać.
- Siema. - przywitał go Alex.
- Siema. Co tam? - spytał Nate, zmieniając koszulkę.
- W sumie nic. Zerwałem z Rachel.
- Co? Kiedy?
- Jakoś wczoraj. To nie było to.
Nate wzruszył ramionami i zaczął sznurować buty.
- O kurwa. Niezła dupa z tej Louisy. - powiedział Mitchel, wgapiając się w telefon.
- Pokaż. - poprosił jego kolega.
Mitchel podał mu komórkę, a tamten wyszczerzył usta w uśmiechu.
- Ty, serio, fajna jest. Niezłe ma te balony.
- Co to jest? - spytał Nate, podchodząc do Mitchela.
- Ktoś założył profil na insta i wrzucił różne fotki Louisy...
- Pokaż mi to.
Nate zabrał komórkę Mitchela i zobaczył niebyt dobre zdjęcie Louisy. Jedne z imprezy. Inne, głupkowate selfie, albo zdjęcia z nocowania. Zdjęcia z wakacji. Louisa by ich nie wrzuciła... Takie zdjęcia mogli mieć jeszcze tylko on, Harry i Lily... W Nate'cie aż się zagotowało.
- I czego się szczerzysz, idioto? - zapytał wkurzony Nate.
- A tak jakoś. - zaśmiał się kolega Mitchela - Ciekawe czy zrobiłaby mi loda w kiblu...
Nate złapał za koszulkę tamtego chłopaka.
- Słuchaj no, ty gnoju, tylko spróbuj to powtórzyć, a wybiję ci te jedynki. - warknął Nate, patrząc na niego wściekle.
- Chill, mordo.
Chłopak odepchnął od siebie Nate'a i wyszedł z szatni, rzucając jeszcze ciche: „psychol". Większość chłopaków opuściła szatnię. Zostało ich tylko garstka.
- Spokojnie, stary. - rzekł uspokajająco Alex - Pomogę ci z tym syfem. Ja też lubię Louisę, ale wiem, że ty lubisz ją sto razy bardziej.
—
Louisa skończyła zajęcia. Wróciła do szafki, żeby zostawić książki. Właśnie wstawiła podręczniki na wyższą półkę, gdy podszedł do niej Christian. Stanął za nią i dotknął jej pleców. Wystraszona Louisa podskoczyła w miejscu i odwróciła się do chłopaka.
Już miała zrobić mu wyrzut, że ją wystraszył, ale gdy zobaczyła jego minę, cała złość ją opuściła. Christian zagryzł dolną wargę i spojrzał prosto w oczy Louisie.
- Proszę, pomóż mi.
—
Harry stał i czekał na dziedzińcu na Louisę. Mijały kolejne minuty, a dziewczyna nie pojawiała się. Harry spojrzał na wyświetlacz w telefonie. Minęło 15 minut od zakończenia zajęć.
Nagle zobaczył, że Louisa wyszła ze szkoły, ale zamiast do niego, szła w kierunku parkingu. Za nią szedł ciemnowłosy chłopak. Doszli razem na parking, po czym wsiedli do czarnego samochodu i odjechali.
Harry poczuł się jakby dostał w twarz. Louisa umówiła się z nim na dzisiaj, ale pojechała z innym. Była jego dziewczyną, a wybrała kogoś innego. To bardzo go zabolało. Zarzucił plecak na ramię i odszedł ze szkoły. Zacisnął zęby, ale mimo tego czuł, że został wystawiony do wiatru.
—Co myślicie o rozwoju sytuacji? Co wydarzy się dalej? Czy związek Harry'ego i Louisy rozpadnie się czy przetrwa trudną próbę? A co z Nate'm i Christianem?
blvvvckgirl xo
YOU ARE READING
The Kiss List || Zakończone
Teen FictionOstatnia klasa 1 lista 2 rywalki 20 całusów I tylko kilka tygodni do balu Która z nich zdobędzie tytuł Królowej? Kto złamie serce, a kto odnajdzie miłość? Ile trzeba zaryzykować, żeby wygrać? 💋