emocje

11 2 0
                                    

Czuję się jak cień błądzący przez życie, w głowie mętlik i chaos. W sercu ogromna pustka, do której nie chętnie się przyznaję bo wiąże się z niesprzyjającą mi tęsknotą. Jednocześnie burza żywiołów, natłok myśli. Budzę się o trzeciej, sny nie dają spokoju, wprowadzają w panikę. W dalszym ciągu czuję jakby ciążyło nademną fatum, jakby zjawa senna rzuciła na mnie klątwę. Tracę poczucie samej siebie, patrząc w lustro nie wiem jak wyglądam, nie wiem kim jestem. Tracę poczucie realności, tracę poczucie...dni mijają szybko, na częstym niepokoju. Trochę narzekam, ale czasem trzeba, wybaczcie, nie mam się komu po prostu wygadać. Czuję straszną skrajność, a ostatnio mnie przeraziło to nasilenie. W przeciągu minut diametralnie zmienia mi się nastrój, a długo nie było tak ostrych wahań. Czuję się niestabilnie, chociaż stabilna  to i tak nigdy nie byłam. Słyszę teraz świergot ptaków, znak że trzeba rozpocząć nowy dzień, zebrać się w sobie chociaż bywa to ostatnio wyjątkowo trudne.

derealizacjeWhere stories live. Discover now