☁️ Gang I Tajemnicze Odkrycie ☁️

951 30 128
                                    

POV FINN (KOCHANI WAŻNA INFORMACJA NA KOŃCU!)
Szedłem i szedłem byłem bardzo zmęczony. Nie dziwie się, szedłem z Millie na rękach już 8 godzin, nie wiem czy nie jestem za miastem. Postanowiłem, że włamie się do jakiegoś opuszczonego domu. Usłyszałem dzwony z kościelnego dzwona, była 21:00 było okropnie zimno, szedłem przez jakąś ścieżkę, była ona opuszczona byłem skupiony na drodze ale coś przykuło moją uwagę.. W krzakach się coś ruszało.
-Cholera.. Kolejne kłopoty..-powiedziałem pod nosem, czułem, że zaraz się coś stanie. Przyspieszyłem kroku, w oddali zauważyłem jakiś dom, chyba był opuszczony, ale przy nim świeciła się lampa dzięki czemu mogłem go dostrzec. Marzyłem o tym, aby się położyć w łóżku i odpocząć. Bałem się bardzo o Millie. Szedłem i szedłem, aż w końcu znowu Usłyszałem szelest a później kroki za mną, zacząłem uciekać. Kroki za mną przyspieszyły, zacząłem biec jeszcze szybciej, martwiło mnie to, że Millie nie reagowała.
-Millie! - zacząłem ją klemać po policzkach uciekając.
-Millie! Halo! Millie! Obudź się! Halo! - gdy już miałem dostawać zawału serca, obudziła się a kroki za mną ustały. Usiadłem na ławce.
-F-Finn.. Źle się czuję..
-Co ci jest? - zapytałem.
-Brzuch mnie boli strasznie i noga..
- O kurwa.. Co ci jest?!
-Nic.. Mam poprostu okres
-SŁUCHAM!? Powiedz, że miałaś podpaskę-o kurwa o kurwa o kurwa.
-No nie.. Przepraszam..- posadziłem ją na ławce a później zobaczyłem.. O KURWA cały we krwi, no kurwa mać.
-Japierdole MILLIE! TO JEST OBŻYDLIWE! - a ta zaczęła się śmiać.
-FUUUU! JAK TO ZMYĆ! JAPIERDOLE! - zacząłem gonić jak nie normalny, czemu laski mają zawsze takie problemy?
-Hahaha. AŁA
-Co się znowu dzieje? -, zapytałem.
-Boli mnie noga - Jezu i znowu
-Ja cie już nie podniosę sorry- i odszedłem kawałek.
-Kurde Finn! Pomóż mi no! To ja tu zaczekam a ty mi idź kup podpaski czy coś.-odrazu się wróciłem.
-A widzisz tu gdzieś sklep? Jesteśmy na jakimś zadupiu. - powiedziałem.
-Tam coś jest - pokazała mi palcem na jakąś stacje z paliwami.
-Dobra, posłuchaj mnie zaraz będę, nie ruszaj się jakby się coś działo to krzycz albo coś rób, kupię nam coś do jedzienia też. Albo lepiej chodź ze mną bo się boję o ciebie. Dasz radę jakoś chodzić?
-Strasznie mnie noga boli, nie wiem spróbujmy jakoś. - wstała i zaczęła chodzić, ale kuleć.
-Ała!
-Dawaj, dasz radę chodź to tylko kilka metrów.

SKIP TIME (5 MINUT PÓŹNIEJ)
POV FINN
-Usiądź tutaj - wskazałem na ławkę obok sklepu.
-Dobra, a i kup mi duuużo słodkiego. - No oczywscie kurde no. Poszedłem do sklepu i zacząłem wybierać zakupy.

POV MILLIE
Usiadłam na ławce obok sklepu i czekałam na Finn'a. Dalej mi wstyd, że go ubrudziłam heh. No ale nic, czasami chciałabym być chłopakiem. Ale tego nie da się zmienić. Czekałam i czekałam. Aż nagle poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Myślałam, że to Finn ale jednak nie. Obróciłam się i zobaczyłam mężczyznę na oko 28 lat.
-Co chce Pan? - zapytałam.
-Ciebie - i się szyderczo uśmiechnął. Próbował mnie podnieść. Zaczęłam piszczeć, zauważyłam, że Finn podbiega do mnie.
-Zostaw ją! - krzyknął i wyciągnął pistolet.
-Oj no spokojnie.
-Powiedziałem póść ją! - po czym ten koleś mnie pościł.
-Oddal się, bo strzele, mów co chcesz. Szybko! - No i taki Wolfhard mi się podobał.
-Chcieliśmy wam pomóc, słyszeliśmy o was w gazetach, nie chcielibyscie może do nas dołączyć? Będziemy razem zabijać ludzi. Mam dość liczną grupę, 12 osób.
-Nie!
-Nie? Claudia! - po czym wyłoniła się sylwetka jakiejś dziewczyny, miała na oko 18 lat i miała duuużo broni.
-O kurwa ale czad! - krzyknąłem
-Millie! To nie jest śmieszne! Mogą nas zabić albo dać policji! - wrzasnął i zaczął jeszcze bardziej celować w tą dwójkę.
-Odpuścisz? - zapytała ta cała Claudia.
-Nie! Zostawcie nas. My sobie sami poradzimy! Nie potrzebujemy pomocy! - powiedział Finn, widać było, że nie wiedział co robić.
-My potrzebujemy takich jak wy! Chodzcie!
-No Finn może nam pomogą - ja byłam przekonana, bo jakby nas do więzienia wsadzili to i tak Finn by nas z tego wyciągnął.
-No dobra, ale jak okaże się, że wy jesteście policjantami albo, że wy nas poślecie na policje to obiecuję, że was zastrzelę. - I schował broń.
-Ohh, okres? - zapytała dziewczyna.
-Ta.. - odpowiedziałam.
-Współczuję ci młody - spojrzała na Wolfhard'a.
-Weźcie to jest obrzydliwe! Fuuu! Jak wy możecie tak żyć? - aż się skrzywił haha.
-Normalnie, dobra idziecie czy nie? - jak ja miałam iść jak to pewnie daleko?
-Ale jak ona ma iść? To daleko? - normalnie Finn mi czyta w myślach.
-No weź ją i tak daleko. - odezwał się mężczyzna.
-Kurwa mać, naprawdę? - powiedział poirytowany Żabol, chociaż nie chce już go tak nazywać
-Ej a kupiłeś mi coś słodkiego i te podpaski?- No kurde ja chcę jeść.
-Ta, do kieszeni schowałem. - nagle usłyszeliśmy syreny policyjne i strzały.
-Chodzcie dzieci spierdalamy! - krzyknął mężczyzna, Finn chyba nie myślał bo mnie wziął na ręce i zaczęliśmy uciekać razem z tą dziewczyną.
-Weźmie Pan ją? - zapytał Finn.
-Co zamierzasz zrobić dziecko? - zapytał mężczyzna, naprawdę? Uhh.
-Zastrzelić ich, żeby było ich mniej - zamurowało mnie, fakt faktem dużo razy to robiliśmy ale tym razem się bałam.

♡From Dark to light ♡~Fillie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz