☁️ Nowy Członek? ☁️

585 24 20
                                    

POV MILLIE
Z przyjemnego snu nagle ktoś mnie obudził był to Finn.
-Zbieraj się szybko za 10 minut wychodzimy. - to hasło, zmieniło wszystko zaczęłam bardzo szybko się zbierać. Minęło 5 minut a już byłam gotowa. Finn tylko się na mnie dziwnie patrzył.
-Gotowa! - krzyknęłam i wzięłam broń, a następnie zeszliśmy  na dół, a wszyscy przy aucie na nas czekali.
-Wsiadajcie i jedziemy. - powiedział David stojący przy aucie. A my usiedliśmy tam gdzie poprzednio. Wszyscy siedzieli na swoich miejscach, Madelaine miała ułożyć jakiś plan, dopiero po chwili zawołała nas, i usiedliśmy na podłodze, w sumie nie wiem jak to nazwać. A Madelaine wzięła kartkę i ołówek.
-Dobra..Finn i Millie będą stać na czatach i się przebiorą, aby nie było podejrzanie, będą stać z przodu, a  Sophia i Drace będą stać z tyłu, ja, Tom, Cole, Jessy i David włamiemy się i ukradniemy rzeczy a Ellie weźmie zawiąże sprzedwace i uśpi go a następnie zadzwoni, że jubiler jest zamknięty. Jakby coś poszło nie tak to Millie i Finn, Sophia I Drace wejdziecie do budynku, a Millie i Finn macie mówić, że sklep narazie jest zamknięty a wy sobie obok niego spacerujecie. I auto będzie stało za jubilerem tam nikt nie będzie. Więc jak zakończymy akcje biegniemy tam jak najszybciej.
-Dobra. - wszyscy powiedzieli równo razem ze mną, fakt Madelaine świetnie planowała, ale była pyskata jak cholera.
-Powodzenia! - krzyknęła, a ja szybko przebrałam się w swój strój, jakby peruka, czerwona szminka, okulary, spódnica czarna i biała bluzka. Finn też się przebrał.
Nagle usłyszeliśmy głos dobiegający z przodu, to był David.
-Idziemy! - a my wyszlismy tylnym wyjściem.
Wiedzieliśmy co robić więc, stanęliśmy z przodu, a Sophia i Dacre poszli do tyłu, widać było, że nie chcieli razem tam stać. Madelaine pokazała nam ręką, że wchodzą i chwyciła broń. A my staliśmy na czatach.
Po chwili podeszła do nas starsza Pani.
-Dzień Dobry yyy jest zamknięte, jestem córką właściciela i muszę pilnować tutaj, aby nikt nie wszedł są problemy techniczne. - powiedziałam.
-Ooo a kto to? - zapytała starsza kobieta.
-To mój mąż. - powiedziałam ze sztucznym uśmiechem.
-Ohh, no dobrze dobrze.- i odeszła kawałek ale usłyszała krzyki właściciela shit, podbiegł do niej Finn.
-A co się tam dzieje?- zapytała zmartwiona staruszka. Już miała chwytać za klamkę gdy tą całą sytuację uratował Finn.
-Hydraulik się uderzył pewnie, także niech się Pani nie martwi. - powiedział Finn.
-Ojoj to źle, ja idę moje dzieci kochane, mam nadzieję, że nic się tam nie stało, Do widzenia.
-Do widzenia - porzegnalismy starszą Panią.
-Hej, chodzcie tutaj my zamkniemy dżwi musicie nam pomóc.- uchyliła dżwi Madelaine i powiedziała. Po czym weszliśmy i szybko zamknęliśmy dżwi.
A ujrzałam chłopaka, stał jak wryty, patrzył się na nas.
-W tym mamy problem.-i wskazała Madelaine na niego. A on się patrzył na nas, i stał jak słup.
-Yyy... To ja może stąd pójdę..- po czym zaczął uciekać a Finn odrazu pobiegł za nim.
-Kurwa.. Zwiał nam..-Powiedziała Sophia. Kurde szkoda, że nie wzięliśmy zwierząt. Nagle zza korytarza wychylił się Finn ciągnący chłopaka za rękaw.
-Siadaj.- i wskazała wzorkiem Madelanie.
- Ja naprawdę nie szukam kłopotów, lepiej będzie jak mnie zostawicie.- powiedział zesresowany chłopak.
-Jak masz na imię?- zapytała Sophia.
-Nie powiem wam.- odpowiedział a następnie się od nas odwrócił.
-Słuchaj, ty w każdym momencie możesz zginąć więc nie komplikuj.- powiedział ze złością w głosie Dacre celując pistoletem w chłopaka.
-Gadaj jak masz na imię.- wyciągnęła pistolet Sophia a chłopak się wystraszył.
-Wyatt...Wyatt Oleff...
-Słuchaj Wyatt, idziesz z nami.- Powiedziała Sophia a następnie rozwiązała chłopaka.
-A co z moim tatą..? - zapytał.
-Poszuka  cię i poszuka a później przestanie, możesz się porzegnać z rodziną.- a te  na słowa chłopak się tak wystraszył Madelaine, że próbował uciec, ale oczywiście nie tym razem. W każdej chwili mogła przyjechać policja, ale to nie było możliwe ponieważ ludzie myślą, że u jubilera jest hydraulik czy coś, a poza tym dżwi są zamknięte.
-Zostawcie mnie! - i podbiegł do dżwi, próbował je otworzyć, ale były zamknięte. Nagle z jego kieszeni wypadł telefon, spojrzałam na ekran a tam widniał napis „112“.
-CHOLERA! CHŁOPAK WEZWAŁ POLICJĘ!- krzyknęłam a wszyscy się otrząśli.
-O ty gnoju mały!- krzyknął David. A następnie go uderzył.
-Wsadzam bombę!- krzyknęła Ellie, a chłopak zaczął płakać. A ja rozłączyłam numer alarmowy.
-Tylko się nie zabecz na śmierć, spokojnie nie jesteśmy tacy okrutni, Millie, Finn idźcie po jego rodzine póki bomba nie wybuchnie.- a my automatycznie pobiegliśmy na górę.
-Dzień Dobry, na dole jest bomba musimy uciekać. - wrzasnęłam. A rodzina automatycznie, się zebrała i zaczęliśmy schodzić jak najszybciej na dół, zaprowadzili nas do tylnego wyjścia.
-A gdzie jest Wyatt?- zapytała zmartwiona kobieta.
-W dobrych rękach. - odpowiedziałam a następnie pobiegliśmy w kierunku naszego auta. Z tyłu słyszeliśmy tylko wybuch i syreny policji. Mieliśmy tylko parę metrów, biegliśmy tak szybko jak mogliśmy, aż w końcu dotarliśmy do auta, a z tyłu siedział ten chłopak a przy nim Sophia. Widocznie go pilnowała.
-No nareszcie jesteście chodźcie jedziemy!- powiedział głośno David a my usiadlismy na swoje miejsca i pojechaliśmy w kierunku naszej willi, cieszyliśmy się pieniędzmi które ukradliśmy, Margot aż się śmiała. Nagle podeszła do mnie Madelaine.
-Uhh, przepraszam, że cię tak wcześniej oceniłam, ale spoko ci wychodzą takie akcje, widziałam jak gadaliście z tą starszą kobietą. Co Ty na to aby się zapoznać na nowo? - zapytała uśmiechnięta.
-Jasne. - odpowiedziałam jej z uśmiechem.
-To ja idę do siebie usiąść później pogadamy. - Powiedziała a następnie odeszła. Nie miałam co robić, nawet nie chciałam gadać z Finnem, jeszcze po tym jak mnie skrzywdził. Mogłam od niego odejść, naprawdę byłam taka głupia, że przy nim zostałam? Przecież normalny człowiek by uciekł. Ale ja nie mogłam. Popatrzyłam w jego stronę a on na mnie. Nie chciał widocznie rozmawiać, bo popatrzył się w inną stronę. Dojechaliśmy bardzo szybko, nawet nie zauważyłam, że już byliśmy. Wysiadłam z auta, a chłopak którego wzięliśmy zaczął się drzeć.
-PO CO MNIE PORYWACIE! DAJCIE MI NORMALNIE ŻYĆ! - wrzasnął przerażony.
-Uspokój się, bo cię zabiję, ciesz się, że Twoja rodzina żyję.- odezwał się David a następnie wziął go i poszedł z nim do pokoju porywaczego, czyli łóżko, stół, szafa i krzesło.
-Jak się młody nie uspokoi to tam na zawsze zostanie jak w więźieniu.- Powiedziała Maya wychodząc z auta.
-Za 4 godziny, widzimy się na dole będzie apel.- a reszta pobiegła jak najszybciej do willi. Tylko nie ja i Finn, on się nie odzywał, wyprzedził mnie i szedł w kierunku ogrodu. No dobra, skoro on nie mógł to ja mogę. Poszłam po drodze jeszcze do pokoju się przebrać.







POV FINN
Staje się coraz gorszy, choroba daje o sobie coraz bardziej znać a ja coraz bardziej krzywdzę Millie. Po skończonej akcji usiadłem na tarasie. Miałem wyrzuty sumienia, że ją tak potraktowałem, co prawda nigdy ich nie miałem, ale tym razem miałem, tylko przy niej. Byłem zrezygnowany, patrzyłem tylko jak pasą się konie, one mają fajnie, bez zmartwień i  bez problemów też bym tak chciał. Po mojej głowie krążyły myśli, i słowa które jej powiedziałem i co jej zrobiłem. Byłem tak skupiony, że nawet nie zauważyłem, że usiadła obok mnie. Było mi głupio i nie miałem zamiaru się do niej odzywać. Ta chwila była niezręczna.
-Umm hej.- po chwili ciszy odezwała się Millie.
-Hej..-odpowiedziałem.
-Jest mi głupio.. I rozumiem twoją złość.-a ja wciąż patrzyłem się na pastwisko jakby było coś tam ciekawego.
-Były tam Twoje tajemnice, i rzeczy o których nikt nie powinien  wiedzieć a ja to wzięłam i przeczytałam. Nie wiedziałam, że w wieku 11 lat czy tam 13 miałeś takie specyficzne myśli. Nie jesteś taki jak inni, zapatrzeni w pieniądze, w rzeczy materialne i w wygląd.
-Tiaaa.. Bo jest coś ze mną nie tak?
-Nie do końca.
Nagle naszą rozmowę przerwało coś a raczej ktoś..

☁️ ☁️ ☁️ ☁️ ☁️ ☁️ ☁️ ☁️ ☁️ ☁️ ☁️ ☁️
Hejka! Ogólnie nareszcie pojawił się Rodział, naprawiam  aktywność haha. Jutro też się pojawi ale taki średni. Ogólnie to widziałam na tiktoku laske co czyta opowiadania z wattpada i się boję, że moje przeczyta a ja tak za bardzo nie umiem pisać XD, i się tego boję przez co zdania mi wychodzą coraz gorzej, pomimo, iż się staram je jakoś układać. To tyle.. Paaa!

♡From Dark to light ♡~Fillie Where stories live. Discover now