2

22 3 2
                                    

     Maja próbowała mnie obudzić wczesnym rankiem. Oczywiście ja nie miałam zamiaru wstawać, jednak zostałam do tego zmuszona. Nie chętnie zwlokłam się z łóżka i poszłam umyć. W tym czasie moja kuzynka postanowiła rozdzielić nam pieniądze, żeby starczyły nam na cały pobyt w Korei.

     - No nareszcie wyszłaś, już myślałam, że się tam utopiłaś- powiedziała maja gdy po 25 minutach wyszłam z łazienki. 

     - Wiem, że się za mną strasznie stęskniłaś gdy byłam w łazience ale nie musisz tego aż tak emocjonalnie pokazywać- odpowiedziałam z chamskim uśmieszkiem na twarzy.

     - Już się tak nie popisuj, zaraz wychodzimy. Weź wszystko co potrzebujesz bo nie będziemy się wracać- powiedziała Maja i wstała. 

     Zaczęłyśmy pakować rzeczy które potrzebowałyśmy czyli : telefony, pieniądze, picie, i jeszcze kilka drobiazgów.

     - Mamy wszystko? - zapytała moja kuzynka i spojrzała na mnie.

     - Ja mam nie wiem jak ty- uśmiechnęłam się lekko.

     - Dobra, wychodzimy- powiedziała wychodząc z pokoju.

    Wyszłam za nią. Zamknęła pokój i oddała klucz do recepcji żeby przypadkiem go gdzieś nie zgubić i narazić się na niepotrzebne i dodatkowe koszty. Majka zamówiła taksówkę do centrum. Było tylko 20 minut na piechotę ale miałyśmy dzisiaj całkiem sporo chodzić więc ustaliłyśmy, że pojedziemy samochodem. Było nam zdecydowanie łatwiej bo moja kuzynka kiedyś nauczyła się koreańskiego i zaczęła mnie uczyć podstaw, żebym mogła się porozumieć  w razie jak bym się zgubiła albo coś.

     Po niecałych 10 minutach byłyśmy na miejscu. Zapłaciłyśmy, podziękowałyśmy i wyszłyśmy z samochodu. Miałyśmy takie szczęście, że w radiu puścili kilka piosenek BTS, takie jak Fire albo DNA. 

     W dzisiejszych planach miałyśmy sklepy i pamiątki bo przez następne kilka dni miał być koncert więc chodzenie na zakupy zdecydowanie odpadało. 

     Dzisiejszy dzień też nie był zbyt ciekawy. Byłam wystawiona na próbę, bo zgubiłam się i przy okazji sprawdziłam swoją umiejętność posługiwania się tutejszym językiem. Poszło mi chyba całkiem nieźle bo znalazłam Majkę po niecałych 30 minutach. Kupiłyśmy całkiem sporo rzeczy, ale nie będę wymieniać bo mi się nie chcę. Gdy wróciłyśmy do hotelu i przeliczyłyśmy pieniądze okazało się, że mogłyśmy wydać dzisiaj więcej i jesteśmy zdecydowanie do przodu z kasą. Miałyśmy jej naprawdę dużo więc postanowiłyśmy, że na samym koncercie kupimy więcej pamiątek. Byłyśmy bardzo szczęśliwe.

     Po kolacji o której nie będę opowiadać bo... szczerze to nie była dobra. I nie, nie były to pieczone psy, nigdy nie zjem psa. Nigdy w życiu, już wolała bym umrzeć. Ale i tak nie było to dobre. Więc wracając, po kolacji poszłyśmy do pokoju i ustaliłyśmy, że dzisiaj pójdziemy wcześniej spać bo następnego dnia musiałyśmy wstać o 6 żeby się ze wszystkim wyrobić.

     Ja poszłam się umyć jako pierwsza i nawet szybko mi to poszło. Jak na mnie oczywiście bo siedziałam w łazience jedynie 40 minut.  Jak na mnie to naprawdę krótko, ja potrafię tam siedzieć nawet po 2 godziny. Gdy wyszłam od razu się położyłam i zasnęła. Strasznie bolały mnie nogi po dzisiejszym chodzeniu i byłam bardzo zmęczona. Inaczej bym nie zasnęła tak szybko biorąc pod uwagę, że była dopiero godzina 21.30. Usnęłam bardzo szybko bo nawet nie zauważyłam kiedy Maja wyszła z łazienki. Bardzo dobrze mi się spało do pewnego momentu...

 


Niespełnione Marzenie [ZAKOŃCZONE] Where stories live. Discover now