Trening #4

3.3K 284 86
                                    

Tuż po pojawieniu się w barze, dostaliśmy reprymendę od Shigarakiego.

- To nie nasza wina, ten gościu nas okradł - wymamrotał Deku.
Shigaraki spojrzał na niego nieodgadnionym wzrokiem
- Nie możecie się tak narażać - warknął. - Toga idź do pokoju i nie wychodź. Deku idź się przygotować, nasz dzisiaj trening z Dabim. Za pół godziny chce cię tu widzieć gotowego. Jak wrócisz z treningu pomyślimy nad karą dla was.

Toga tylko coś mruknęła pod nosem i pobiegła do swojego pokoju. Zielonowłosy westchnął i przeszedł przez pokój czując na sobie ciężki wzrok jasnowłosego.
Wszedł do siebie i uśmiechnął się.

~Dobrze spędziłem ten czas. Był przyjemny~

Przebrał się i rozpakował zakupy. Ubrał porządne czerwone buty spojrzał na ekran telefonu który załatwił mu Kurogiri.

~ Mam jeszcze... Dwie minuty?!~
Odrzucił telefon na łóżko i wybiegł z pokoju. Wpadł do baru.
Tomura siedział przy barku. Dabi stał oparty o ścianę. Miał na sobie białą koszulkę, na którą zarzucił czarną skórzaną kurtkę.

Deku przyjrzał się jego oczom. Czuł, że skądś je zna. Odpędził myśli, gdy Shigaraki zaczął mówić.
- Młody, na naszych treningach nie ma zbytnio granic, byleby nie zabić - mruknął. - To właściwie tyle, co musisz wiedzieć.

Kurogiri stworzył ciemnofioletowy portal i razem z Dabim przenieśliśmy się do opuszczonego budynku. Przez dziury w dachu ruiny widać było powoli ciemniejące niebo.

Dabi przeszedł naprzeciwko mnie.
- Teraz zrobimy krótką walkę. Wystarczy powalić wroga. Potem chwilę pogadamy co trzeba poprawić, a na koniec zwykła walka, czyli kto pierwszy padnie.

Deku kiwnął głową i przełknął cicho ślinę. Nie można było zaprzeczyć, że się bał.

Przez chwilę patrzyli na siebie w ciszy, przygotowując się do ataku. Deku poczuł jak przepływa przez niego moc, był to jego dar.
Czuł się silniejszy i ta siła dodawała mu odwagi. Dabi rozłożył szeroko ręce, przez co stworzył dwie niebieskie ogniste ściany, by żaden z nich nie mógł uciec.

Wtedy Bliznowaty wypuścił przed siebie pocisk ognia. Deku w ostatniej chwili uskoczył, osmalając przy tym swoją koszulkę. Prychnął cicho pod nosem i rzucił się przed siebie, używając swojego daru. Dabi zrobił niską ścianę ognia w miejscu w które biegł Deku.
~Przeskocze nad nią~
Zielonowłosy odbił się od betonowej podłogi kierując w głowę Dabi'ego. Nie przewidział, jednak, że czarnowłosy zdoła się uchylić i poleciał nad jego głową. Upadł za chłopakiem i przeturlal się omal nie trafiając w błękitną ścianę, którą na początku walki stworzył Bliznowaty. Nagle poczuł na plecach ciężar, a gdy spojrzał w tamtą stronę zobaczył nogę Dabi'ego. Rękę trzymał w górze.

Zszedł z chłopca i pomógł mu wstać. Deku dotknął lekko obolałych nóg.
- Było dobrze, jak na kogoś kto nic nie pamięta - mruknął bliznowaty patrząc na chłopaka.

Deku podrapał się z tyłu głowy.
- W miarę pamiętam jak używać tej mojej zdolności i mam trochę odruchów... Jednak wciąż popełniam błędy. Tak jak przy tobie, nie pomyślałem, że zdążysz się uchylić - wyjaśnił Deku patrząc na piękny błękitny ogień.

Czarnowłosy zaczął gestykulować podczas mówienia.
- Powinieneś bardziej skupić się nie na ataku, a na tym co dany przeciwnik, może w danej chwili zrobić. Ograniczyć jej możliwości. Jeśli będziesz walczył przeciwko osobie, która jest lepsza na krótkie dystanse, to ogranicz jej pole do popisu, atakując z daleka. Będziesz wtedy wiedział, że aby osoba coś zrobiła musi zmniejszyć dzielący was dystans - wytłumaczył Deku. - Taka wskazówka na przyszłość.

Byłeś Ciągle Obok || V! Deku (ZAKOŃCZONE) *ShigaDeku*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz