#19

1.1K 20 8
                                    

Łucja:
Rano dostałam SMS-a od Kruczkowskiej, abym o 8.30 była u niej w gabinecie. Domyślałam się, że chce mnie przedstawić całemu zespołowi, mimo że wszyscy się znamy. No cóż pora zacząć się się zbierać do pracy w końcu już 7. Tradycyjnie umyłam się, pomalowałam się, ubrałem i zjadłam śniadanie. Po godzinie byłam gotowa do wyjścia i jechałam do pracy. Ciekawiło mnie z kim mam pracować. Mojego ukochanego ze szpitala odbieram dopiero koło 17, a ja już nie mogę się tego doczekać.

Natalia:
Okazało się, że wszyscy dostali wiadomość od Kruczkowsiej o porannym spotkaniu o 9. Jak wstałam to się ogarnęłam i akurat jak byłam gotowa to zadzwonił Kuba, że już na mnie czeka. Zamknęłam mieszkanie i zeszła do Kuby. Ostatnio nie wiedziałam co mam o nim myśleć niby coś do niego czułam, ale nie wiedziałam czy mogę się spodziewać czegoś więcej niż przyjaźni. On cały czas kogoś ma, ale jak tak się zastanowić po rozstaniu z Magdą nie miał nikogo. Zresztą podobnie jak ja po Łukaszu. Miałam totalnego pecha do facetów. No, ale co zrobić takie życie.

K: Halo Natali. Słyszysz mnie? Ziemia do Natali?
N: Co? Co? Co? Mówiłeś coś? Zamyśliła się.- powiedziałam dalej nie w pełni obecna.
K: Zauważyłem, że się zamyśliłaś. Jak zauważyłaś jesteśmy już pod komendą, a ja się pytałem czy masz ochotę na kawę, bo mamy jeszcze chwilę czasu.
N: Przepraszam Cię bardzo i tak poproszę kawy.
K: To chodźmy.

Po wejściu na komendę ja skierowałem się do pokoju operacyjnego uzupełniać zaległe papiery, a Kuba po kawę.

Kuba:
Natalia była jakaś zamyślony od rana, ale nie chciałem naciskać na rozmowę. Wiedziałem, że jak by miała jakiś problem to na pewno by do mnie przyszła. W sumie to od dawna się zastanawiam czy nie zaprosić ją na kolację i szczerze porozmawiać. Narazie poczekam jednak z tą propozycją, bo teraz ma w życiu wiele zawirować, a ja nie chcę jej dociążać moim przemyśleniami.

Kr: Siemano Kuba.
K: Hej Krystian. Jak tam Lena?
Kr: Na razie ok. Na szczęście nie ma jeszcze żadnych zachcianek, więc da się żyć. A co u ciebie?
K: No po swojemu. Nic nowego, ale jak widzisz kawa gotowa, więc lecę do Natki. Do zobaczenia u Kruczkowskiej.
Kr: To trzymaj się. Pa
K: Pa.

Łucja:
Dojechałam na komendę i zobaczyłam, że mam tylko 5 minut. Wyszłam szybko z samochodu i udałam się na komendę. O dziwo na korytarzu nikogo nie spotkałam. Doszłam do gabinetu Kruczkowskiej i zapukałam.

M: Proszę!
Ł: Dzień dobry, szefowo.
M: O witaj Łucja. Dobrze, że Cię widzę. Chciałam z tobą uzgodnić szczegóły dotyczące twojej pracy u nas na komendzie.
Ł: Oczywiście.
M: Więc tak jak już Ci wczoraj mówiłam do 5 miesiąca możesz pracować w terenie, ale na większe akcje nie jeździsz...
Ł: Ale...
M: Łucja tu nie ma "ale". Na większe akcje nie jeździsz zresztą jak znam Olgierda nawet by Cię nie puścił na taką.
Ł: No w sumie masz rację.
M: Dobra przejdźmy dalej. Wspominałam też, że do 7 miesiąca możesz pracować w papierach. Jeżeli oczywiście będziesz jeszcze na siłach, ale to zobaczy się później.
Ł: Dobrze, a od kiedy mogę zacząć pracę?
M: Możesz od teraz, a twoim partnerem będzie Stefan. To bardzo dobry policjant. Zresztą znacie się już.
Ł: Tak, tak znamy. Już nie raz współpracowaliśmy i sobie ufamy.
M: To jak wszystko mamy ustalone. To co tam u Olgierda? Kiedy wychodzi?

Pytanie Moniki mnie nie ździwiło, bo wiem, że bardzo dba o swój zespół i taktują się wszyscy jak rodzina. Właściwie to mi to odpowiadało. Zanim rozpoczęłam życie z Olem tak naprawdę nie miałam na kim polegać i nie miałam do kogo się zwrócić.

Ł: No wiesz, lekarze mówią, że miał dużo szczęścia. Chcą go wypisać dzisiaj o 17. Zanim weszłam to dostałam od niego wiadomość.
M: To w takim razie dziś pracujesz do 16, żebyś mogła na spokojnie go odebrać.
Ł: Dziękuję bardzo.
M: Nie ma sprawy. O widzę, że przyszła reszta.
N, K, S i Kr: Dzień dobry, szefowo.
M: Witajcie, chodźcie. Chciałam wam kogoś przedstawić. To jest podkomisarz Łucja Wilk, ale dobrze się znacie, więc nie trzeba przechodzić przez to oficjalnie.
Ł: Cześć wszystkim.
N, K, S i Kr: Hej.
M: Dobrze to w takim razie na stałę Łucja będzie pracowała ze Stefanem, a do póki nie wróci Olgierd to dołączy do nich Krystian. Pasuje wam?
S: Mnie jak najbardziej.
Kr: Dla mnie też w porządku.
M: To w takim razie Natali i Kuba tu macie akta sprawy, a reszta porządek w papierach. Dodatkowo zmartwię was, że papierów jest dużo, bo Krystian z Olgierdem żadko kiedy o nich pamiętają.
Wszyscy: Oczywiście i do widzenia szefowo.
M: Do zobaczenia.

Gliniarze- Zaczęło się niewinnieNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ