— Um, hej. Jesteś jakimś superlicealnym programistą? — Nathaniel usiadł po turecku na podłodze, naprzeciwko także siedzącego chłopaka.
— Superlicealnym hakerem — rzucił dosyć obojętnie. — Seiji Hayakawa. Nie, nie umiem mówić po japońsku.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
— Czyli nie jesteś z Japonii?
— Teoretycznie jestem. Praktycznie? Nie. — Podniósł wzrok na chłopaka. — Więcej nie powiem.
— Okej, nie zmuszam. — Nathaniel uśmiechnął się lekko. Ciekawość znowu także nie zjadała go jakoś bardzo. Seiji miał mocny, słowiański akcent. Gdyby musiał zgadywać, powiedziałby, że jest z Rosji. — Ja jestem Nathaniel Senar, superlicealny łucznik.
— Dałbyś mi swój numer telefonu, Nathaniel?
Chłopak patrzył na drugiego przez moment, po czym kiwnął energetycznie głową.
— Świetny pomysł, Seiji! W końcu prawdopodobnie jesteśmy w tej samej klasie. Wymiana numerami powinno być pierwszą rzeczą, jaką wszyscy zrobią!
— Taak. O to mi zdecydowanie chodziło. To w końcu nie tak, że jestem hakerem czy coś.
Nathaniel wyciągnął kartkę i piórnik z plecaka, po czym zapisał swój numer i wyciągnął w stronę Seijiego. Ten patrzył na niego, dosyć zdezorientowany i zdziwiony.
— Pewnie myślisz, że jestem głupi. — Nathaniel westchnął. — Ale wierzę, że nie spróbujesz mi się whakować do telefonu ani nic. A jeśli naprawdę chcesz to zrobić, to pewnie masz problemy z zaufaniem, a chciałbym, abyś mi zaufał. Więc pozwalam ci przejrzeć wszystko, co mam na telefonie.
Seiji nic nie robił przez dłuższy moment, aż w końcu szybko chwycił kartkę i schował ją do swojej kieszeni.
— Jesteś strasznie dziwny.
— Inni też mi to mówią. — Chłopak wzruszył ramionami. — O innych mówiąc, muszę się jeszcze niektórym przedstawić. — Wstał z podłogi. — Do potem, Seiji!
Seiji wydawał się naprawdę fajną osobą. Był dosyć... normalny, jak na wszystkich innych w tym pomieszczeniu.
DZIEWCZYNA Z NAMALOWANĄ GWIAZDĄ NA POLICZKU
— Hej, przyszedłem się przywitać... — zaczął chłopak, ale dziewczyna natychmiast mu przerwała.
— Ryby?
— Ryby? — Chłopak przechylił lekko głowę, patrząc na nią zdezorientowany.