[➷] PROLOG. (cz.3)

254 26 139
                                        


CHŁOPAK TRZYMAJĄCY LAPTOPA.


         — Um, hej. Jesteś jakimś superlicealnym programistą? — Nathaniel usiadł po turecku na podłodze, naprzeciwko także siedzącego chłopaka.

        — Superlicealnym hakerem — rzucił dosyć obojętnie. — Seiji Hayakawa. Nie, nie umiem mówić po japońsku. 

            — Czyli nie jesteś z Japonii?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

            — Czyli nie jesteś z Japonii?

            — Teoretycznie jestem. Praktycznie? Nie. — Podniósł wzrok na chłopaka. — Więcej nie powiem.

           — Okej, nie zmuszam. — Nathaniel uśmiechnął się lekko. Ciekawość znowu także nie zjadała go jakoś bardzo. Seiji miał mocny, słowiański akcent. Gdyby musiał zgadywać, powiedziałby, że jest z Rosji. — Ja jestem Nathaniel Senar, superlicealny łucznik.

          — Dałbyś mi swój numer telefonu, Nathaniel?

        Chłopak patrzył na drugiego przez moment, po czym kiwnął energetycznie głową.

        — Świetny pomysł, Seiji! W końcu prawdopodobnie jesteśmy w tej samej klasie. Wymiana numerami powinno być pierwszą rzeczą, jaką wszyscy zrobią!

       — Taak. O to mi zdecydowanie chodziło. To w końcu nie tak, że jestem hakerem czy coś.

        Nathaniel wyciągnął kartkę i piórnik z plecaka, po czym zapisał swój numer i wyciągnął w stronę Seijiego. Ten patrzył na niego, dosyć zdezorientowany i zdziwiony.

        — Pewnie myślisz, że jestem głupi. — Nathaniel westchnął. — Ale wierzę, że nie spróbujesz mi się whakować do telefonu ani nic. A jeśli naprawdę chcesz to zrobić, to pewnie masz problemy z zaufaniem, a chciałbym, abyś mi zaufał. Więc pozwalam ci przejrzeć wszystko, co mam na telefonie.

       Seiji nic nie robił przez dłuższy moment, aż w końcu szybko chwycił kartkę i schował ją do swojej kieszeni.

      — Jesteś strasznie dziwny.

      — Inni też mi to mówią. — Chłopak wzruszył ramionami. — O innych mówiąc, muszę się jeszcze niektórym przedstawić. — Wstał z podłogi. — Do potem, Seiji!

       Seiji wydawał się naprawdę fajną osobą. Był dosyć... normalny, jak na wszystkich innych w tym pomieszczeniu.


DZIEWCZYNA Z NAMALOWANĄ GWIAZDĄ NA POLICZKU


        — Hej, przyszedłem się przywitać... — zaczął chłopak, ale dziewczyna natychmiast mu przerwała.

      — Ryby?

      — Ryby? — Chłopak przechylił lekko głowę, patrząc na nią zdezorientowany.

KILLING GAME PROJECTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz