Zemsta Jedi cz. 1

278 30 33
                                    

Kolejny rozdział pisany, ale w tej książce jest też coś w rodzaju fabuły, więc trzeba o nią troszkę zadbać. Tak czy siak zapraszam do czytania!

P.S. Tytuł rozdziału inspirowany tytułem filmu ze Star Wars ("Zemsta Sith'ów")

****

Ahsoka- Dobra Mistrzu Obi-Wanie, to już chyba wszyscy. *patrzy na zebranych Jedi*

Ben- W zasadzie to po co my tu jesteśmy?

Rey- Dobre pytanie.

Obi-Wan- Cicho mi tu! Ja zebrałem to spotkanie, bo chyba wszyscy mamy dosyć zasad Yody, co nie? *patrzy na tłum*

Depa- A ja przepraszam, że się wtrącę, ale gdzie Aayla? *rozgląda się*

Obi-Wan- Eee...? Kto?

Depa- *facepalm* Dobra nieważne... Poprostu mów po co tu jesteśmy.

Obi-Wan- Właśnie do tego zmierzam! No, a więc... Yoda wymyśla jakieś głupie zakazy dla nas, to my wymyślmy coś na Yode. Niech zobaczy, że z Jedi się nie zadziera. Co wy na to?

Kanan- Ty w sumie to good idea.

Ezra- Dawaj, dojedziemy dziada.

Ahsoka- Zemsta będzie słodka.

Anakin- Smarku! Jedi nie mogą się mścić!

Ahsoka- Nie udław się tymi zasadami! Jak chcesz tylko mi zwracać uwagę to lepiej się nie odzywaj i wyjdź! Po za tym nie jestem już Jedi!

Anakin- A mogłabyś mi chociaż nie przerywać!? Chciałem powiedzieć, że Jedi nie mogą się mścić, ale podoba mi się pomysł dowalenia Yodzie, więc jedziemy! A po za tym to Yoda zakazał ci odchodzić z Zakonu!

Ahsoka- Goooooooooood! A po za tym to niech się wali stary grzyb.

Anakin- Ok XD.

Kanan- Dobra, to od czego zaczynamy?

Ezra- A tak właściwie to ile tych zasad będzie?

Obi-Wan- Jak ile? Ile wymyślimy tyle będzie! Ale myślcie, żeby mu dojebać jak najwięcej!

Qui-Gon- OBI NIE PRZEKLINAJ BO WEZMĘ PASA!!!

Obi-Wan- Mistrzu, ale Mistrz mi oddał tego pasa, jak zacząłem uczyć Anakina...

Anakin- Ale ja chętnie Mistrzowi Qui-Gon'owi pożyczę! Bo Obi mi dał, jak się okazało, że mam uczyć Ahsokę. Tylko leży i się kurzy, bo smark gdzieś schował zanim zdążyłem użyć.

Ahsoka- Potwierdzam, tak było. Mogę nawet teraz iść i przynieść jak trzeba.

Obi-Wan- A JA CIE BRONIŁEM PRZED ANAKINEM! TY MAŁY ZDRAJCO! JA CI POMAGAŁEM! I CO Z TEGO MAM!? I GÓWNO! JAK ZWYKLE!

Qui-Gon- OBI! PRZESTAŃ PRZEKLINAĆ! JUŻ DOSTANIESZ DWA RAZY!

Obi-Wan- *cicho pod nosem do siebie* I chuj, jak zwykle wszystko co złe to kurwa ja.

Qui-Gon- CZTERY RAZY! PRZESTAŃ WRESZCIE KLĄĆ!

Obi-Wan- *patrzy ze łzami w oczach na Anakina i szepcze błagalnym głosem* Help me...

Anakin- *odwraca wzrok i go olewa*

Obi-Wan- *patrzy tak samo na Ahsokę i mówi to samo*

Ahsoka- Niech dokona się zemsta za posądzenie mnie o zabójstwo. Muahahaha... *śmieje się jak diabeł wcielony* Już lecę po pasa Mistrzu Qui! *i pobiegła*

Obi-Wan- Już po mnie... *patrzy za nią załamany*

Qui-Gon- Oj zdecydowanie Obi, bardzo mnie wkurzyłeś... *kręci z niedowierzaniem głową i patrzy na Obiego zawiedziony*

Pięć minut później...

Ahsoka- *wraca z pasem* Proszę Mistrzu Qui! *podaje pasa*

Qui-Gon- Dziękuję moja droga za pomoc. A teraz choć tu Obi, nie bądź tchórz. *chwyta pasa i patrzy z politowaniem na stertę skrzyń*

Obi-Wan- NIGDY MNIE NIE ZNAJDZIESZ! *głos dobiega ze środka  wielkiej sterty skrzyń*

Qui-Gon- Dobrze ci radzę wyjść Obi. Po pierwsze się kompromitujesz. A po drugie im dłużej tam siedzisz tym więcej dostaniesz. *krzyżuje ręce*

Obi-Wan- ...I niech diabeł zeżre twą duszę... Zgiń, przepadnij na wieki... Siło nieczysta! Odejdź! Zgiń!

Qui-Gon- Co on tam wyprawia!? *otwiera szeroko oczy z przerażenia i patrzy na pozostałych*

Ahsoka- Odprawia egzorcyzmy...

Qui-Gon- Skąd wiesz?

Ahsoka- Kiedyś jak mu coś powiedziałam, to nabazgrał coś kredą na podłodze w Świątyni wokół mnie i zaczął odmawiać jakieś formułki. Jak się spytałam co robi, to powiedział, że wypędza ze mnie demona...

Qui-Gon- A co powiedziałaś?

Ahsoka- Że Anakin wydaje się być spoko Mistrzem...

Koniec części pierwszej...

Zakazy Mistrza YodyWhere stories live. Discover now