→„W Świecie Zakonu" | fantasy

104 8 8
                                    

Recenzent: minionek_chce_banana
Autor opowiadania:
_Milenda_

W pierwszych rozdziałach poznajemy Milendę - niegdyś członkinie zakonu, który w niewyjaśnionych okolicznościach został brutalnie rozwiązany. Główna bohaterka została nauczona wielu przydatnych umiejętności, wykorzystywanych w wykonywaniu płatnych zleceń. Wspomnianą wyżej kobietę poznajemy z każdym dodawanym rozdziałem, co daje nutkę tajemniczości w jej kreacji.

Pomimo faktu, że nie zagłębiałam się nigdy w tematykę zakonów, magicznych walk i różnego rodzaju nadprzyrodzonych przedmiotów, umiałam rozeznać się w akcji opowiadania. Jak na sześć rozdziałów - plus prolog - naprawdę mnie - jako czytelnika - zaciekawiła, a tajemniczość i wiele niewyjaśnionych spraw dodatkowo wzmagało moje zainteresowanie. Sposób, w jaki opisywane są sceny walki i wiele innych elementów, jest dobrze napisany, a same opisy nie są przerysowane. Co do bohaterów nie są jakoś bardzo wyidealizowani, przez co każdy z nich posiada wady i zalety - co bardzo cenię w czytanych przeze mnie opowiadaniach.

Całość przyjemnie się czytało, ale jednak gdzie nigdzie zauważyłam błędy, które momentami mogą rozpraszać czytelników. Mam nadzieję, że autorka nie będzie mieć nic przeciwko, jeśli przytoczę tutaj fragment:

„Zapach przypraw i smażonego mięsa tylko trochę maskował smród alkoholu oraz przebywających w karczmie oprychów, chodź, w sumie nie jestem pewna czy te dwa zapachy się czymś od siebie różnią, chyba tylko tym, że pijacy śmierdzą jeszcze potem".

Pomimo faktu zaznaczonego wyżej błędu - który jako jedyny najbardziej rzucił mi się w oczy - jest to naprawdę dobrze rozwinięty opis. Na przyszłość dla wszystkich: chodź, piszemy, gdy chcemy gdzieś iść, a choć piszemy na przykład: Nieprzyjemny skowyt walczących wokół zwierząt dotarł do moich uszu, choć niektórym mogłoby się zdawać...

Przepraszam, że się tak tego czepiłam, ale wręcz nienawidzę, gdy w opowiadaniach popełniany jest ten błąd. Co do przecinków - w niektórych zdaniach dało się zauważyć ich brak, ale to ludzka rzecz, więc już do tego nie przyczepiam.

Wliczając nieliczne błędy, opowiadanie jest ciekawe i dobrze prowadzone. Akcja dzieje się dość spokojnie, więc z przyjemnością się czyta. Styl autorki jest dopracowany, a wszystkie opisy nie zamęczają czytelnika. W skrócie opowiadanie jest godne polecenia.

Wielka Księga PrawdyWhere stories live. Discover now