86

1.5K 91 22
                                    

Idąc do liceum miałam nadzieję, że nie spotkam żadnych mangozjebów. ,,Dlaczego?" spytacie. Otóż... patrząc na mnie wcale nie tak dawno (tą książkę pisałam jak miałam jakieś 12 lat ok) to byłam ostrym rakiem. Spotkałam w Internecie wiele takich osób które przynosiły cringe jak niegdyś ja, a dobre imię weebów było przez to wręcz martwe.

Tak więc stwierdziłam że nie chce takich ludzi spotykać na codzień.

No zgadnijcie, co się stało?! To szkoła pełna mangozjebów. W mojej klasie mam cichą myszkę co anime ogląda i piwniczaka. Na szczęście mam też dwa ,,normalne" weeby. Jest to dziewczyna która lubi anime, ale nie jest zapalona na tym punkcie oraz cosplayerka która zachęciła mnie do cosplayu.

W dodatku równoległa klasa to prawie same weeby - jakieś sześć osób! WTF losie

Życie otaku nie zawsze usłane jest mangamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz