Poniedziałek Część 2

327 24 0
                                    

Lena weszła do budynku Luthor Corp.

-Dzień dobry Panno Luthor mam na imię Eve i od dzisiaj będę Pani asystentką.

-Witaj Eve mów mi Lena.

-Dobrze. Chciała bym przypomnieć że bedize musiała pani podpisać dokumenty o przejęciu Luthor Corp.

-Dobrze jakbyś mogła to przynieś je do biura.

Lena poszła w stronę windy i pojechała na górę do biura.

Kilka godzin później.
Lena koczyka na dzisiaj wypełnianie dokumentów. Nagle usłyszała pukanie.

-Eve już wszystko wypełniłam możesz już zabrać te papiery. A i możesz już iść do domu. - Powiedziala Lena nie patrząc kto wszedł. Była przekonana że to Eve.

-Mogę pójść i zabrać papiery jeśli chcesz. - zaśmiała się Kara

-KARA! - Lena podeszła i uscinela Karę. - Przepraszam myślałam że to Eve. Co ty tu robisz tak wogule.

-Przyszłam do ciebie i przyniosłam Ci drugie śniadanie bo znając ciebie nic nie jadłaś.

-Zgadłaś.

Lena z Karą usiadły na kanapie.

-To jak tam w szkole?

-Jak zwykle dzień jak codzień. Sprawdzian z matematyki. Wf potem byłam na chwilę w domu.

-Czekaj sprawdzian z matematyki?

-No tak.

-I mi nic nie powiedziałaś przecież pomogła bym Ci w nauce. Kara trzeba było powiedzieć.

-Ale wczoraj miałaś urodziny nie chciałam stwarzać problemu.

-Kara to nie byłby żaden problem.

-No dobrze a jak tam u ciebie. Jak tam pierwszy dzień pracy?

-Nie było źle tylko jakieś podpisy dokumenty i takie tam.

-Nie było nic ekscytujacego?

-Byłam w laboratorium.

-Tutaj jest laboratorium?

-Tak dostałam je w prezencie od Lexa.

-To w takim razie muszisz mi je kiedyś pokazać.

-Obiecuje.

Kara spojrzała na godzinę.

-Kurde miałam pomóc Alex. Przepraszam ae muszę już iść.

-Po pierwsze nie przepraszaj a po drugie nie wypuszczę cię samej w deszczu do domu chodź David cię podwiezie.

-Nie chce robić kłopotu.

-Nie bedzie problemu i tak muszę jeszcze gdzieś podjechać to w sumie będzie po drodze.

Kara z Leną jechały samochodem. Gdy podjechały pod dom Kary Lena pocałowała namiętnie Karę.

-Mmm lubię takie pożegnania.

Lena się zaśmiała.

Kara wyszła i poszła do domu.

Lena wzuala telefon i zadzwoniła do wychowawczyni Kary.

-Dzień dobry Pani Karolino z tej strony Lena Luthor.

-Lena jak miło że dzwonisz mogę Ci w czymś pomóc?

-Tak czy mogła by mnie pani informować o tym kiedy Kara ma sprawdziany. Chciała bym jej pomóc z nauką.

-Nie ma sprawy. Dam ci Leno znać za każdym razem kiedy będzie jakiś test.

-Dziękuję dowidzenia .

Szkoła/Supercorp Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz