Decyzja

264 22 1
                                    

Lena była razem z Andreą w samolocie.

-To powiesz gdzie lecimy?

-Nie ponieważ to niespodzianka.

-Andrea wiesz że nie lubię niespodzianek.

-Wiem ale muiszsz poczekać. Miałaś urodziny i to będzie mój prezent.

-I musimy tam lecieć samolotem?

-Nie lubię jechać długo samochodem więc tak musimy lecieć samolotem. Zmieniając temat jak tam u twoich słodziaków.

-Wsesie?

-Twoje psy?

-A no tak. Dobrze wychodzę z nimi albo David.

-No a urosly trochę?

-Tak. Mogę Ci pokazać zdjęcia jak chcesz.

-No oczywiście.

-Jakie cudowne

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Jakie cudowne.

-No to jedna z nielicznych miłych rzeczy jaka mi została.

-Lena nie rozczulajmy się. I pamiętaj zawsze masz mnie.

-Wiem. Mogła byś wcześniej przyjeżdżać.

-Teraz mieszkam w National City więc będę u ciebie tak często jak będę mogła.

15 minut później
-Dobra Lena zbieraj się bo już jesteśmy na miejscu.

Gdy wysiadły na lotnisku Lena zobaczyła wielkiego czarnego Jeepa

Gdy wysiadły na lotnisku Lena zobaczyła wielkiego czarnego Jeepa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-KUPIŁAŚ MI SAMOCHÓD?

-Tak ale to nie jest koniec niespodzianki ponieważ zarazerwowałam nam bilety na Karaiby!

-NAPRAWDĘ???

-TAK!

Lena przytuliła Andreę.

-Dziękuję naprawdę dziękuję tylko co z pracą?

-Oczywiście Lena Luthor musiała wspomnieć o pracy.

-Dobra a tak na serio?

-Wszystko ustalaiłam z Jess więc odwołała wszystko co miałaś zaplanowane na cały tydzień. David o wszystkim wie. Ma powiedzieć Pameli. Więc nie musisz się martwić o słodziaki. Mamy wakacjeeeee!

W głowie Leny oprócz wakacji była też Kara. Nie wiedziała czy przez to że się rozłączyła zerwały czy co? Chciała do niej zadzwonić ale w głowie słyszała Lilian Luthorowie nie pokazują bólu strachu ani tesknoty. Luthorowie nie okazują słabości.
Nie chciała słuchać słów Lilian ale wiedziała że jeśli to ona wykona pierwszy krok to może tego pożałować. Przecież to nie jej wina że Kara była zazdrosna.
Lena uznała że da pomyśleć Karze nad swoim zachowawniem więc uznała że wakacje dobrze jej zrobią. Nie wiedziała o tym że Kara była u niej w domu.

-No i jak? - spytała Andrea

-LECIMY- krzyknęła Lena

Szkoła/Supercorp Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz