Rozdział XXXIV - Ważne, Że Razem

520 35 1
                                    


- Byłem głupi i nawet nie wiesz jak teraz żałuję tego, co zrobiłem..

Siedzieliśmy z tyłu mojego samochodu już kilkadziesiąt minut. Przez dłuższy czas w ciszy, ciemności.. Na początku, tylko ciepło bijące od Jacob'a dawało mi do zrozumienia, że nadal się tam znajdowaliśmy. Jego klatka piersiowa unosiła się równomiernie pode mną, tak, jakby w ogóle nie było na niej ran, które napewno sprawiały mu ból. Dopiero później, kiedy pierwszy szok minął, zaczęłam pytać o całą resztę. Wiedziałam już dużo rzeczy, ale nadal nie wszystko.

- Kiedy tylko dowiedziałem się, że Bella jest w ciąży z wampirem, pobiegłem do Sam'a, żeby mu o tym powiedzieć. Zawsze informowaliśmy go o każdej nowej rzeczy, która wydarzyła się w La Push i Forks, czy to podczas patrolu, czy z ogólnych wiadomości.. Ale nie spodziewałem się tego, że Sam - chcąc chronić plemię - posunie się do czegoś takiego.. Chciał mnie zmusić, bym poszedł do Cullen'ów razem z nimi i walczył.. Tym samym zabijając Bellę.. Nie miałem innego wyboru, Claire..
- Co stało się później? - zapytałam
-.. Musiałem odejść, ale nie spodziewałem się, że przez moją decyzję, od sfory odejdą też Seth i Leah.. Te dwa tygodnie były czymś strasznym.. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo chciałem pobiec do ciebie i ci wszystko wyjaśnić.. Ale cały czas miałem gdzieś, tyłu głowy to, że Sam może wysyłać kogoś na patrole, przez co od razu wiedziałby, że nie ma mnie u Cullen'ów..
-.. I to właśnie dlatego się nie spotykaliśmy..?
- Tak.. Bałem się też tego, że gdy tylko dowiesz się o tym wszystkim, to możesz po prostu wyjechać z Forks.. Bałem się, aż do dzisiaj.. Gdy tylko poszliśmy na to spotkanie z Paul'em i Jared'em, Paul - prawdopodobnie ze złości - powiedział, że najwyższy czas, żebyś i ty się o wszystkim dowiedziała.. Gdy tylko zacząłem się z nim szarpać, Leah, po ciebie pobiegła.. - powiedział

Moją głowę wypełniał natłok myśli, kiedy mówił o tym wszystkim. Czując na sobie jego uścisk, myślałam nad tym, jak bardzo będzie musiało zmienić się moje dotychczasowe życie i czy dużo będę musiała, tym samym poświęcić, żeby z nim być. Nie chodziło tutaj jednak o to, że się bałam, lub tego, że nie chciałam tak żyć..

- Jak to się stało, że taki jesteś..? - zapytałam
- Kilka chłopaków z La Push ma po prostu odpowiedni gen.. W tym - ja. Słyszałaś nasze legendy.. To wszystko dzieje się z pokolenia, na pokolenie..
- To Rachel też taka jest?
- Nie.. Można powiedzieć, że miała szczęście, nie dostając tego genu..
- A twoja druga siostra?
- Rebecca? Zapewne, gdyby na Hawajach, jakimś cudem, pojawiły się jakieś wampiry, to być może.. Ona i tak o niczym nie wie..
- Czemu? - zapytałam, kierując wzrok w jego stronę
- Wzięła ślub bardzo wcześnie i wyjechała stąd tak szybko, prawdopodobnie przez to, że nie chciała tu po prostu mieszkać.. Tamten okres był dla nas bardzo ciężki.. Najpierw zginął Mike.. A później mama.. Pewnie chciała się stąd wyrwać jak najszybciej..

Wzięłam głęboki oddech, kiedy zaczął o tym mówić. Wiedziałam, że było to dla niego ciężkie, ale nie rozumiałam też, dlaczego Rebecca zostawiła tu swoje rodzeństwo i ojca, samych.. Tylko dlatego, żeby zapomnieć o strasznej przeszłości?

- Masz z nią jakiś kontakt?
-.. Tak.. Dzwoni do nas co jakiś czas, przyjeżdża na święta.. Ale to nie to samo, co kiedyś.. Rebecca zapewne nigdy nie dowie się o tym, co się tu dzieje i kim jestem.. Chyba, że sama się zmieni..

Stwierdziłam, że nie będę więcej drążyć tego tematu, bo wiedziałam, że był on dla niego bolesny.

- A co z ludźmi w Forks? Jest ktoś jeszcze, kto potrafi to, co ty? Albo ktoś podobny do Cullen'ów?
- Nie, Claire. Tylko my tacy jesteśmy..
- Jest Ci z tym źle?

Przez chwilę nie odpowiadał na moje pytanie. Wiedziałam dlaczego.. Zapewne nikt go wcześniej o to nie pytał.

- Na początku było. I to bardzo.. W jeden dzień, swoje zwykłe, ludzkie życie, musiałem zmienić o sto osiemdziesiąt stopni.. Nie było łatwo zaakceptować to, czym się stałem, ale.. Można powiedzieć, że.. - przerwał na chwilę - W tej chwili nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych.. Zawsze byłem sam.. I to właśnie przez to, nauczyłem się radzić sobie w każdej sytuacji..

Claire And The Wolf Where stories live. Discover now