Nie jestem jak inne

127 9 0
                                    

Zastanawiałam się ostatnio, dlaczego większość ludzi jest przekonana o poprawności gatunkowej jedynie związków hetero. Ojciec mówi mi cały czas, że jak będę szukała kiedyś chłopaka to mam zwracać uwagę na (tu wymienia jakieś cechy charakteru), chemiczka kiedyś powiedziała, gdy zeszliśmy z tematu lekcji of kors, do jednego z chłopaka, że kobieta to zawsze będzie miała obiad, kolację, a on będzie tylko jadł. Czy na prawdę nikomu nie przyjdzie do głowy, że kobieta nie musi być z facetem, a facet z kobietą. A nawet jeśli są razem, to dlaczego kobieta ma gotować, sprzątać i robić pranie? Facet też ma ręce, mózg i chyba potrafi włożyć ubrania do pralki i ją nastawić lub zmyć podłogę. Faceci robią z siebie nie wiadomo kogo, chcą, aby kobiety czuły się od nich zależne, bo przecież szafkę skręci, bo zakupy przyniesie, a najprostszych czynności domowych nie zrobi. Czy to dlatego, że nie umie czy nie chce sobie brudzić rączek? A jeśli to drugie to, czemu kobieta ma to robić, a facet nie? Jeśli kocha, to powinien pomóc, aby kobiecie było łatwiej. Żyjemy w takich czasach, gdzie przeszczepia się serca, lata w kosmos, a facet nie może posprzątać?

Oczywiście wiem, że są i ogarnięci mężczyźni, którzy wiedzą, że korona im z głowy nie spadnie, jak zrobią pranie lub pościerają kurze. Jest ich jednak niewiele...

W tym rozdziale nie mam na celu urazić żadnego mężczyzny. Po prostu nie znoszę tych szowinistycznych stereotypów.

Przemyślenia Homo Fiz-ChemaWhere stories live. Discover now