Wyjazd

52 3 0
                                    

Rzodział będzie pisany przez cały dzień "na żywca", dlatego nie zdziwcie się, gdy w kilku akapitach pojawi się zwrot "właśnie jestem.../ właśnie robię...

Jeszcze przed wyjazdem miałam drobną kłótnie z mamą, że nie zabiorę ze sobą swoich Converse'ów (są z kolekcji na Pride Month i są dość tęczowe). Byłam biedna, bo nie miałam ochoty mówić jej, że nie wezmę ich, dopóki nie sprawdzę, jaka jest sytuacja osób LGBT w tym kraju, a innych argumentów nie było. Na szczęście nasza sytuacja jest na tyle dobra, że mogłam je ze sobą zabrać.

Na lotnisku kupiłam sobie kawę flat white (Baklavica ją lubi, więc uznałam, że jeśli jedna Gabrysia lubi taką kawę to i druga też musi xd.) Co prawda nie była z Green Nero Cafe, tą kawiarnię Baklava bardzo chwali, a z Costy, a ja odstawiłam lekkiego faila, bo za mało cukru sypnęłam, ale mimo tego była bardzo dobra.

Właśnie siedzę sobie w samolocie i wymyśliłam, że chciałabym zostać pilotem samolotu. Nie ważne, że mam lęk wysokości i nie za bardzo lubię latać. I tak bym chciała.

Właśnie przelatujemy nad Serbią, a ja piszę o Baklavie. Normalnie idealnie się wstrzeliłam xd. Pozdrawiam Cię serdecznie kochana.

Siedzę sobie w autokarze, przy lotnisku w Podgoricy. Po drodze zjem sobie drożdżówkę, bo nie ukrywam, że przez ostatnie 12h w ustach miałam tylko kawę i kilka łyków wody, więc trochę zgłodniałam.

Możliwe, że zrobię "maraton", z wyjazdu w formie czegoś w stylu Vlogów, tylko wersji pisanej. Podziały będą pojawiały się wieczorem, bo będę musiała biegać do recepcji hotelowej, żeby złapać kawałek internetu. Mam nadzieję, że wyjdzie to dość fajnie.

Siedzę sobie w pokoju i czekam na rodziców, żebyśmy poszli na lunch. Jechaliśmy do hotelu z lotniska 2h. Nawet przelot z Warszawy do Podgoricy był krótszy o pół godziny xd.

Jestem już po jedzonku i rozpakowaniu walizek. Ojciec usnął, więc próbuję go do budzić, żeby wyjść rozeznać się w terenie. Powiem Wam, że przez 2h jazdy autokarem widziałam jedno "miejskie" miasto- Budwę, w której aktualnie jestem. Cała część Czarnogóry, jaką widziałam, to kilka domków otoczonych górami. Przez cały ten czas, minęliśmy może 4 sklepy typu "sklep osiedlowy". Właśnie maluję się i idę z mamą na "zwiady", bo ojca nie da się dobudzić xd.

Jeśli ktoś z Was będzie kiedykolwiek w Czarnogórze, to pamiętajcie: gdy wjedziecie na przejście dla pieszych przebiegnijcie, jak najszybciej się da. Nie żartuję. Miejscowi nie znają czegoś takiego jak "puszczenie pieszego". Większość z nich, gdy widzi pieszego na pasach, celowo przyspiesza, żeby i on szedł szybciej. Trzeba bardzo mocno uważać i unikać bezsensownego przechodzenia przez ulicę.

Obecnie siedzę w lobbh hotelowym, kończę ten rozdział i będę odpowiadać na snapy od xMysia

Jakąś godzinę temu byłam na masażu. Taki ze mnie rozpieszczeniec. Dostaliśmy w hotelu vouchery na 20 minut darmowego masażu. Ogólnie byłoby fajnie, gdyby nie fakt, że mnie masował facet, a mojego ojca- kobitka.  Masażysta stwierdził, że mam bardzo spięte mięśnie, ale jak miałam ich nie mieć, będąc masowaną po udach. Takie trochę to sad, ale chociaż wiem, że w Polsce na pewno przejdę się do masażystki. Jakoś tak macający mnie facet sprawia, że czuję dyskomfort.

To ja poodpowiadam na snapy od Mysi. Do jutra.

Przemyślenia Homo Fiz-ChemaWhere stories live. Discover now