Zakupy [2020]

442 39 4
                                    

Króciutki ficzek-rozgrzewka na przełamanie blokady, zbyt mały na własną opowieść, a nie pasujący do Bólów fandomowych :) Więc trafia tutaj, do mojego nieco zaniedbanego lietpolowego światka :)

Your prompt: Feliks and Taurys shopping, with one of them being way more excited about it than the other who just kinda drags around and carries their bags.

***

Polska był w siódmym niebie.

Litwa swoją lokalizację ustalił gdzieś na piąty krąg piekła.

– Patrz, jaki ładny! – Feliks z ekscytacją niemalże zszarpał z wieszaka czarny T-shirt z dużym, mieniącym się brokatowo napisem „I love everybody except you". Z pasją przyłożył ubranie do ciała i spojrzał na Taurysa wyczekująco. – Co nie?

– Jest w porządku – odparł ostrożnie Litwa, ale Polska już był na drugim końcu sklepu, oglądając nową kolekcję... czy to były gacie? Taurys odetchnął, zastanawiając się przelotnie, jak to możliwe, że Feliks nadal ciągnie go na zakupy, skoro Litwa nigdy nie był w stanie faktycznie mu doradzić.

Może to jakaś forma sadyzmu...?

Albo, co było bardziej prawdopodobne, Feliks nie do końca pojmował, że chwilami nieco przesadza. Litwa uśmiechnął się kącikiem ust. Zbyt długo go znał, by się tym przejmować tak, jak kiedyś, ale...

Ale lepszym towarzystwem w zakupach byliby Erzsébet albo Feliciano; on mógł jedynie robić za mobilny wieszak na pudełka i kolorowe torebki z ubraniami.

– Potrzymasz mi to na chwilkę...?

Oczywiście, że się zgodził. Oczywiście, że moment później siarczyście Feliksa przeklinał, bo to wszystko było ciężkie i niewygodne w noszeniu, ale... ale to były tylko zakupy.

A Taurys lubił patrzeć, jak te zielone oczy lśnią podekscytowaniem i, jako osoba z natury cichsza, lubił słuchać potoku słów wypływających swobodnie spomiędzy feliksowych warg.

Może sam dzisiaj sobie coś kupi? Ten sklep miał całkiem przystępne ceny, uznał, wkraczając między kolejne rzędy wieszaków. A ta koszula wygląda na bardzo elegancką, a on potrzebował czegoś, w czym zjawi się w Sejmasie bez poczucia wstydu.

Może jednak to nie kręgi piekielne, a po prostu limbo? Litwa skorygował mentalną nawigację i po powtórzeniu w myślach tej nazwy skinął głową z zadowoleniem.

Zakupowe limbo.

– Licia, Licia, Liciaaaaaa...! Spójrz!

Och, ten ton głosu. Taurys zdjął ostrożnie wieszak z wybraną koszulą – przystępna cena, przyzwoity materiał, delikatny, ledwie widoczny wzorek – i odwrócił się.

A potem zamarł.

A jeszcze potem pogratulował Polsce zajęcia pierwszego miejsca w konkursie na najbardziej błyszczącą część garderoby w tej części galaktyki.

Motyw kucyków. I flamingów. I ptaszków, który to Feliks podłapał chyba od Prusaka. Całe to zoo wykonano z najbardziej odbijających światło cekinów, jakie Taurys widział w życiu, umocowanych na jaskrawożółtym materiale T-shirtu.

– Patrz, co znalazłem – uśmiech Polski mógł przygasić słońce. – Kupię i przyjdę w tym na najbliższą konferencję! Ładne, nie?

Litwie nie pozostawało nic innego niż unieść kąciki warg i skinąć głową. Chociaż miał poważne podejrzenia, że widok koszulki nieodwracalnie uszkodził mu siatkówki obojga oczu, spoglądanie na jaśniejącego czystą radością Feliksa było tego warte.

Jestem przypadkiem beznadziejnym, zdiagnozował się samodzielnie Litwa, gdy Feliks pomknął w kierunku kasy.

Totalnie beznadziejnym.

[aph] Pogoń za tobąحيث تعيش القصص. اكتشف الآن