Odc.8 - Porwanie w Wilnie

379 22 154
                                    

Słowa pisane kursorem bez nagłówku będą oznaczały rozmowę przez telefon lub krótkofalówkę.

Chris: Witajcie już w ósmym odcinku Totalnej porażki ruszajmy w drogę! Ostatnio uczestnicy powrócili na moje ukochane miejsce jaką jest wyspa totalnej porażki. Musieli znaleźć odpowiedź na niektóre proste, a niektóre trudne zagadki. Drużyna wesołków ponownie poradziła sobie najgorzej, a portem wstydu odpłynął Owen. Jakie wyzwanie dzisiaj czeka na uczestników? Dowiecie się już za chwilę!

*intro*

*Klasa ekonomiczna drużyny antylightingowców*

Katie i Sadie obudziły się ze snu.

Sadie: Uahh, ale się wyspałam

Katie: Ja też, to była taka super noc Sadie

Nieoczekiwanie niewidoczna osoba otworzyła drzwi.

Katie: Kto to jest?

Sadie: Nie wiem!! Boję się!!

Tajemnicza postać wsadziła Stephanie do worka i uciekła.

Katie: Ktoś ją porwał!!

Sadie: Cicho bo porwie jeszcze nas!!!

Katie: Przepraszam Sadie!

Sadie: Wybaczam ci Katie!


*drużyna cody jest cudowny*

Staci: Moja prababcia powtarzała: Od długiego spania robią się okropne zmarszczki, dlatego polecam ci wstać Alejandro Burromuerto

Alejandro: Daj mi spokój, męczysz mnie tym od godziny, człowiek musi się wyspać żeby mieć później siłę. Pomęcz teraz codiego lub Lorenzo

Staci: Jak sobie chcesz al

Alejandro: Nie nazywaj mnie tak

Staci: Chwila... Gdzie jest Lorenzo?

Alejandro: Nie ma go?

Staci: Nie, a z resztą to nawet dobrze

Alejandro: Pójdę go poszukać

Staci: Spoczko al

*Pokój zwierzeń*
Alejandro: Ta dziewczyna ewidentnie chce mnie doprowadzić do szału

W drużynie siłaczy gwen zorientowała się, że nigdzie nie ma Courtney. Przeraziła się i powiedziała o tym całej swojej drużynie. Po jakimś czasie postanowiła pójść do Chrisa, tak samo Staci i Alejandro. Chrisa niestety nie było.

Gwen: Co tu jest grane?

Alejandro: Nie wiem, ale Lorenzo zniknął i ani śladu po nim

Gwen: U nas zniknęła Courtney...

*nagle przyszły Katie i Sadie*
Sadie: Widzieliście gdzieś Stephanie?

Gwen: Czyli jej też nie ma... Idę się spytać wesołków czy też ktoś u nich dziwnie zniknął...

Staci: Stój!!!

Gwen: Co? Czemu?

Staci: Naprawdę nie rozumiesz? To jest część zadania, napewno

Gwen: Jesteś pewna?

Staci: Tak, z każdej drużyny zniknęła jedna osoba, u tych smutnych wesołków pewnie też

Gwen: No to trzeba im o tym powiedzieć

Totalna porażka ruszajmy w drogę!Where stories live. Discover now