Rozdział 17: Wyłączenie

2.1K 94 22
                                    

Pov Stiles

- Dlaczego tu jesteśmy? - Scott zapytał Meliss'e kiedy weszliśmy do kostnicy w szpitalu.

- Dwóch wędrowców znaleźli martwych, dzisiaj rano. Dziewczyna tam była bez obrażeń, ale była pokryta krwią. Wydaję mi się, że ona ich znalazła i może próbowała im pomóc, ale nie chce mówić. - Melissa zdjęła prześcieradło z twarzy wędrowców.

- To nie wygląda na ofiary. Może to atak zwierząt? - powiedziałem patrząc na dziury szyjach dwóch osób.

- Nie jestem pewna, ale myślę, że to coś nadprzyrodzonego. - szepnęła.

- Dlaczego tak myślisz? - zapytałem, a ona zakryła ciała.

- Oboje zostali pozbawieni krwi. - wyjaśniła i potrząsnęła głową.

Scott i ja spojrzeliśmy się na siebie.
- Kim jest ta dziewczyna?

- Znasz dziewczynę, która straciła ojca, Brianna? Tak ma na imię? - moje oczy się rozszerzyły.

- Musimy z nią porozmawiać. - powiedziałem szybko.

Melissa skinęła głową i zaprowadziła nas do jej pokoju. Przed nim stali gliniarze. Widziałem, jak tata rozmawiał z kilkoma osobami w poczekalni.

- Posłuchaj, jest dość wstrząśnięta. Nie odezwała się ani jednym słowem, odkąd tu przybyła. Rozumiem, że wiele przeszła, więc bądź dla niej łagodny. - powiedziała smutno. Skinęliśmy głową, a jeden z policjantów przy drzwiach otworzył je i wpuścił nas.

- Brianna? - w pokoju było trochę ciemno, więc trudno było ją zobaczyć. Światła były wyłączone, a jedyne światło dochodziło z zewnątrz. Rozejrzałem się i zobaczyłem ją stojącą koło ściany.

- M-musisz wyjść. - powiedziała ledwo szeptem.

- Słuchaj, wiem, że się boisz, ale musisz nam powiedzieć, co się stało. - powiedział Scott obok mnie.

- N-nie, to nie była moja wina. J-ja... - zaczęła mamrotać przypadkowe słowa, których naprawdę nie mogłem zrozumieć.

Trzymała się głowy i jęknęła z bólu. Spojrzałem na Scott'a i zauważyłem, że ma tą samą zmieszaną twarz co ja.

- Brianna, co się stało? - spytałem cicho.

Powoli spojrzała w górę. - To był atak zwierząt. Znalazłam ich ciała. - następnie podeszła do nas.

Obejrzałem ją od góry do dołu i zobaczyłem zaschniętą krew na jej ubraniu. - Muszę wyjść. - Wymamrotała i przecisnęła się obok nas i wyszła z pokoju.

Wybiegłem za nią, ale kiedy dotarłem do holu, nie było jej nigdzie widać. Stałem tam przez chwilę i zobaczyłem, jak Scott wychodzi i rozmawia z kimś przez telefon.

- Kto dzwonił? - rozłączył się i schował telefon do kieszeni. - To była Lydia, powiedziała, że znalazła ciało.

( autorka napisała, że to jest wtedy, kiedy Lydia, Allison, Scott i Stiles znajdują martwą policjantkę w szkole, jest to odcinek 9 s3)

Pov Brianna

Wybiegłam ze szpitala. Bałam się, że mogłam zaatakować Stiles'a i Scott'a. Nikt nie wie, że zabiłam tych niewinnych ludzi.

Nawet nie wiem dokąd idę, po prostu biegłam. Zatrzymałam się, gdy zdałam sobie sprawę, że wróciłam do domu. Westchnęłam z ulgą, gdy weszłam na werandę.

Zatrzymałam się, gdy zobaczyłam, że drzwi frontowe są otwarte. Pamiętam, że zamknęłam drzwi. Otworzyłam powoli.

Weszłam z wahaniem nasłuchując jakichkolwiek dźwięków w tym momencie. - Halo?! - zawołałam. Wtedy usłyszałam za sobą kroki.

Odwróciłam się i złapałam kogoś za gardło, trzymając w górze. Moje oczy się rozszerzyły, kiedy zdałam sobie sprawę, kto to był.

- Pani Blake, przepraszam. Myślałam, że jesteś jakimś złodziejem czy coś. - powiedziałam puszczając ją stawiając z powrotem na nogi.

Potarła szyje i spojrzał na mnie. - Szukałam cię wszędzie.

Spojrzałam na nią zmieszana. - Przepraszam, czy coś się wydarzyło? W jednej minucie pamiętam, jak rzucałaś zaklęcie, a potem wybudziłam się w jakiejś klinice dla zwierząt.

Skinęła głową i spojrzała na mnie od góry do dołu. - Jesteś we krwi. - spojrzałam w dół i poczułam łzy napływające mi do oczu.

- Zabiłam dwie osoby. - wykrztusiłam się.

- Właściwe zabiłaś pięć osób, ale nie pamiętasz. Straciłam cię, kiedy pobiegłaś na północ. Nie martw się, ukryłam ich ciała, żeby nikt nie mógł ich znaleść.

Moja ręka powędrowała do ust, gdy łzy spływały mi po twarzy. - Zabiłam pięć osób? - przyciągnęła mnie do uścisku, a ja zapłakałam się w jej ramię.

- Wszystko w porządku, będzie dobrze. Możesz to wyłączyć. Właśnie dlatego chciałaś tego, żeby wyłączyć ból, prawda? - trzymała się moich ramion w miejscu w którym stałam przed nią.

Skinęłam głową i wytarłam oczy. - Nie chce tego wszystkiego czuć. Utarta obojga rodziców wyciągu roku to za dużo. A teraz zabiłam ludzi. Jak mam to wyłączyć? Proszę, pomóż mi. - krzyknęłam.

- Ćśśśś. Zanim powiem ci, jak to zrobić. Muszę coś ci powiedzieć o wyłączaniu przełącznika. - po prostu się na nią gapiłam - Gdy naciśniesz przełącznik, nie będziesz mieć 100% swojego ciała, będziesz wpuszczać tę... ciemności i kontrolować siebie.

- Nie obchodzi mnie, po prostu powiedz mi, jak to wyłączyć.

- Dobrze, po prostu zamknij oczy. - powiedziała do mnie, a ja je zamknęłam. - Chcę, żebyś skupiła się na tym co czujesz, po prostu sobie wyobraź obraz w swojej głowie i potraktuj go jako przełącznik. Po prostu go wyłącz.

Próbowałam to zrobić tak jak mi powiedziała, ale głowa znów zaczęła mnie boleć i nie mogłam się skupić. Krzyknęłam z frustracji i trzymałam się głowy. - Co jest nie tak? - zapytała mnie.

- Moja głowa!

- Po prostu to zignoruj. Wyłącz to.

- Nie mogę! - krzyczałam na nią.

- Wyłącz to! - krzyknęła na mnie.

Wtedy to poczułam. Wszystkie moje problemy odchodzą. Ból po prostu opuszcza moje ciało. Otworzyłam oczy i spojrzałam na nią.

Uśmiechnęła się do mnie. - Zrobiłaś to.

✔️New Girl PL // Stiles Stilinski [1]Where stories live. Discover now