37.

387 25 2
                                    

Postanowiłem oświadczyć się Emmie. Nie planowałem tego dużo wcześniej. W ogóle nie miałem takiego zamiaru, ale doszedłem do wniosku, że to nie musiało znaczyć, że wkrótce będziemy małżeństwem. Chciałem, żeby Emma była pewna moich uczuć i wiedziała, że nie zamierzałem jej zostawić. Może to sprawi, że zacznie poważniej traktować moją decyzję o dziecku, bo ukończyła już wszystkie egzaminy, a od niedawna była położną. Jednak implant nadal tkwił w jej ciele. Miało go tam nie być, ale nie wróciliśmy do tej rozmowy. Odebrałem to tak, że moja dziewczyna nie chciała jeszcze zostać matką, ale nie miała zamiaru mnie rozczarować. Musiałem być cierpliwy. Szanowałem jej zdanie. To była ważna decyzja, którą Emma musiała podjąć sama. Najważniejsze, że znała już moje zdanie w kwestii dziecka.

Nikt nie wiedział o moich planach. Normalnie najpierw porozmawiałbym z Aubrey. Jednak nadal byłem na nią zły. Oczywiście na co dzień utrzymywaliśmy ze sobą kontakt jak wcześniej, ale nie zwierzałem jej się. Bardzo zranił mnie brak zaufania. Robiłem wszystko, żeby kuzynka zawsze mogła powiedzieć mi o każdym swoim problemie, a okazało się, że o najważniejszej rzeczy w swoim życiu wolała powiedzieć obcemu chłopakowi. Ritchie był przyjacielem Halla. Niby skąd pewność, że nic by mu nie powtórzył? Po czasie wydawało mi się, że Aubrey właśnie o to chodziło. Miał przekazać informację o dziecku Aaronowi, żeby ona nie musiała tego robić. Była głupia, myśląc, że mogła wyręczać się innymi. Jednak nie chciałem teraz o tym myśleć. Miałem swoje życie, kobietę, o którą musiałem zadbać.

Zrobię wszystko, żeby moje małżeństwo z Emmą było udane. Nie takie jak poprzednie. Tym razem będę się bardziej starać. Nie zawiodę swojej kobiety. Bardzo chciałem ją uszczęśliwić. Może znowu byłem naiwny, ale tym razem wydawało mi się, że nic nie było w stanie zniechęcić mnie do Emmy. Nie bałem się już zostać ojcem w najbliższym czasie. Nawet niechęć rodziców mojej dziewczyny nie robiła na mnie żadnego wrażenia. Sama powiedziała, że ich zdanie na mój temat niczego między nami nie zmieni. Cieszyłem się, że nie zniechęciła ją również historia o moim ojcu. Emma wiedziała, że potępiałem go za zdradę i nigdy nie zrobiłbym takiego świństwa żadnej kobiecie. Mogła być pewna, że zawsze będę z nią szczery. Miło byłoby, gdyby odwdzięczyła się tym samym.

– Co wymyśliłeś? - Emma spojrzała na mnie zaciekawiona.

Zapewne zastanawiała się, czemu, zamiast jak zwykle zrobić dla nas kilka kanapek, zamówiłem coś innego niż pizzę. Nie zabrałem jej do drogiej restauracji ani nie zaprosiłem naszych rodziców. Nie czułem takiej potrzeby. Przynajmniej teraz. Zrobię to później. Miałem już nawet pewien pomysł. Nie wspomniałem nic swojej kuzynce. Chciałem, żeby ta chwila należała tylko do mnie i Emmy. Żadnego przestawienia. Nie tym razem. Obiad z rodzicami zjemy za kilka dni. Wtedy dowiedzą się o oświadczynach. Będę spokojny, że nic, co powiedzą, nie zmieni decyzji mojej kobiety. Chyba byłem zbyt pewny siebie, bo nie brałem nawet pod uwagę, że mi odmówi. Nie mogłaby. Przecież mnie kochała. Często to mówiła.

Udekorowałem trochę salon, żeby było romantycznie. Jakieś świeczki zapachowe i kwiaty, ale bez przesady. Wybrałem nawet ulubione filmy Emmy. Jeśli nie zadbam odpowiednio o swoją kobietę, będę musiał oglądać komedie romantyczne, których nie lubiłem. Zaopatrzyłem nas w jedzenie z ulubionej knajpki, wino i oczywiście pierścionek. Poszedłem do jubilera bardzo niezdecydowany, ale nie pozwoliłem sobie pomóc Pani ekspedientce. Nie mogła wiedzieć jaki pierścionek spodoba się mojej kobiecie, bo wcale jej nie znała. Po długiej chwili spędzonej w sklepie zdecydowałem się na delikatny złoty pierścionek z małymi diamencikami dookoła. Przypominał bardziej obrączkę, ale wydawało mi się, że będzie pasować Emmie. Jeśli jej się nie spodoba, wymienimy na taki, jaki będzie chciała. Żaden problem.

– Nic. - Uśmiechnąłem się szeroko.

– No to coś przeskrobałeś. - Patrzyła na mnie podejrzliwie.

Miałaś Mnie. [ZAKOŃCZONA]Où les histoires vivent. Découvrez maintenant