TO BYŁ SEN!! 😫

1K 34 13
                                    

Pov Róża
Obudziłam się i zobaczyłam koło mnie Antka i Kubę
R- chłopaki Gdzie Max
A- robi nam śniadanie przed chwilą nam powiedział że mamy iść się obudzić
R- No dobrze To chodźcie na dół
Zeszliśmy do kuchni a przy wyspie stał Max bez koszulki

Jak się oddycha?
patrzyłam w niego jak w obrazek miał sześciopak i to taki solidny chyba Moim marzeniem będzie dotknąć jego klatę
Wczorajszych sytuacji nie pamiętam jakby to naprawdę się wydarzyło dobra okaże się dzisiaj  ale wątpię nigdy nie mam takich snów to niemożliwe
M-dobra zjemy śniadanie i odwiozę róże do domu
TO BYŁ SEN!! 😫
O nie znów będę musiała wrócić do tego piekła
M- róża coś się stało zbladłaś?
R-tak tak zamyśliłam się
M-a ci do tych korepetcji to w środy i piątki na boisku pasuje?
R-tak
Strasznie się bałam wrócić do domu. Bałam się ojca a maxowi nie powiem on mnie nie lubi
Po zjedzonym śniadaniu ubrałam moje rzeczy a bluzkę  Oddałam  Maxowi
Siedzimy z Maksem w aucie dosłownie dwie minuty i będziemy pod moim domem Oby ojciec nie wyszedł
M- róża na pewno czujesz dobrze jesteś blada ciągle jesteś zamyślona bawisz się palcami jakbyś się stresowała i baba czegoś coś się dzieje
R- t-tak ym nie nie nic się nie dzieje
M-Róża  proszę powiedz mi czy coś się dzieje na początku powiedziałaś tak
R-nie max wszystko okej
Nagle Max gwałtownie zahamował pod moim domem
M-Róża do jesnej cholery mów
Wystraszyłam się i odsunęła jak najdalej mogłam
R-max proszę nie krzycz
Max gwałtowne  podniósł rękę Ja myślę że chce mnie uderzyć Dlatego powiedziałam
R-max nie bij proszę
Skuliłam się
M-Róża co ty mówisz myślałaś że cię uderzę
R-tak nie ee znaczy żartowałam sobie
Maks położył rękę na moim brzuchu na co syknęłam
Pov max
Dotknąłem brzucha róży żeby ją uspokoić ale ona wtedy zwinęła się z bólu
Coś tu jest nie tak przed chwilą powiedziała że nie mam jej bić dotknąłem i brzucha to syknęła z bólu nie wytrzymałam już i Zapytałam się jej
M-Róża czy ktoś cię bije
R-nie ni,,,,,,
M- róża kurwa mać do jasnej cholery mów
R-nie mogę max nie mogę ci powiedzieć przepraszam
M-możesz pomogę Ci
R- nie Max mi się nie da pomóc
M-da się tylko
Nie skończyłam ponieważ kto szarpnął róże odwróciłem się i zobaczyłem starszego pana to był ojciec róży chyba
O- gdzie ty byłaś ty mała szmato do domu
M- Niech pan ją zostawi w tej chwili
O- co mi zrobisz gówniarzu
M-to
Już miałam mu coś zrobić gdy nagle drobne ciało róży przytuliło się do mnie
R- proszę idź do domu
M-nie
R-proszę
Usłyszałem jej zapłakany głos odpuściłem wsiadłem do auta i zobaczyłem jak jej tata ją wciąga do domu Jestem pewien że on jej to robi Nie wiem dlaczego ale jak myślę o tym to zaciskam pięści także nie czuję w nich krwi
Pojechałam do domu położyłem się spać

Pov Róża
wepchnął mnie siłą do domu i uderzył mnie z otwartej dłoni w policzek później jeszcze z pięści w nos a na końcu kopał mnie po całym ciele nie dawałem już radę podniosą się szybko i Pobiegłam  do pokoju
Stwierdziłam że pójdę na cmentarz to mojego braciszka
Szybko ubrałam buty i wyszłam przez okno
Byłam już na cmentarzu usiadłam na ławeczce i zaczęłam płakać
Spojrzałam na grób obok było na nim napisane Tosia king
Pov max
Postanowiłem iść na cmentarz musiałem się komuś wygadać wyszłam z domu i Wsiadłem w auto Gdy byłem już blisko zadzwonił do mnie tata i powiedział że nie będzie go przez tydzień wyszłam z auta i Wolnym krokiem szłem na grób mojej siostry
Podeszłam do niego i zobaczyłem siedzącą dziewczynę na grobie obok kogoś przypominał mi ten płac No tak to róża na grobie było napisane
Nathan Westson
M-Róża to ty
R-.. T - tak
Dziwne nie spojrzała na mnie podeszłam do niej i kucnąłem przed nią tak żeby widzieć jej twarz lecz ona Jeszce bardzje ja schyliła
M-Róża Spójrz na mnie
R-.....
M-Róża patrz
Nadal nic chwyciłem ręką i podbródek i uniosła głowę do góry
Zamurowało mnie Ja odbitą rękę na policzku i z tego co mi się wydaje złamany nos od niego leciała krew
M-on ci to zrobił!
R-.......
M-Róża kurwa mać Powiedz mi czy to on Ci zrobił Jak tak to zabiję gnoja nie ma prawa cię dotknąć nikt nie ma prawa
R-dlaczego
M-ci dlaczego
R- Dlaczego jesteś taki miły i dlaczego nikt nie może mnie dotknąć
M- po prostu nie chce żeby ktoś się dotykał przy tobie czuję się tak dziwnie inaczej ale nieważne Teraz mówimy o tobie powiedz mi teraz czy to on ci to zrobił
R-tak ale...
M- nie ma żadnego ale jedziemy do mnie do domu i będziesz tam u mnie przez tydzień albo nie w ogóle zamieszkasz ze mną i nie chcę słyszeć sprzeciwu A to że twój ojciec się bije to zgłosimy
R- nie Max ja nie będę miała dziś czego oddać a ty mnie nie będziesz utrzymywać
M- Powiedziałem ci coś nie ma żadnego ale, A pieniędzy mam dużo i jedziemy teraz do domu
R-max nie
Nie słuchałem już jej tylko przerzuciłem przez ramię lekko tak żeby nie sprawdzi bólu
Posadziłem ją na miejscu pasażera zapiąłem pasy wsiadłem do auta
Żadne z nas nie odzywała Ale po chwili usłyszałem płynny oddech róży czyli usnęła
Gdy byliśmy pod domem wyniosłem ją weszłam do domu i zakluczyłem  go poszłam do mojej sypialni Położyłem ją i przebrałem w moją bluzkę na tyle żeby nie patrzeć na jej ciało chociaż to było trudne
Popatrzyłem jej buzię i pocałowałam w czoło
Potem wziąłem szybki prysznic i położyłem się obok rurze przytulając ją lekko
M- dobranoc skarbie nic więcej ci nie dotknie obiecuję ci to
I po 10 minutach zasnąłem.

*****************
Przepraszam że tak późno ale nie mogłam dodać części jeszcze końcówka mi się usunęła i musiałam pisać drugi raz ale ważne że już jest
❤️😂




BĘDZIESZ MOJA Where stories live. Discover now