Rozdział 3 ~ Małe, białe kłamstwo

1K 91 24
                                    

Gdyby nie ta animatorka, nigdy nie przyszło by mi do głowy, że piosenki z Fineasza i Ferba mogą tak świetnie pasować do gry o zabijających się licealistach XD

Przypominam o gwiazdkach i przede wszystkim komentarzach, dzięki którym wiem, że ten fanfik wam się podoba! Czytanie myśli czytelników to zawsze świetna zabawa:3

Swoją drogą, przepraszam, że w dioalogach raz pojawiają się myślniki, raz pauzy. Wattpad lubi mnie prankować.

Nie przedłużając, zapraszam do czytania~)


Sposób, w jaki Kokichi przekonał Kaede do zrezygnowania z prób przejścia tunelu był nieco... Ostry.

Nie, żebyś nie zgadzała się z takim zachowaniem. Doceniałaś starania Superlicealnej Pianistki w wydostaniu was ze szkoły, ale ten konkretny sposób był zdecydowanie złym pomysłem.

Byliście zmęczeni, głodni, ranni, sfrustrowani.

- Ouma?

Chłopak odwrócił się w twoją stronę tuż przed tym, jak miał wyjść z pomieszczenia, w którym się wszyscy zebraliście.

- Co jest, [T/i]-chan?

- Mieliśmy iść opatrzyć razem swoje rany, no nie? Chodź, powinniśmy znaleźć tutaj jakieś apteczki...

- Mówiłem, że mi rany nie przeszkadzają. - Przypomniał ci chłopak. - A chodzenie wszędzie razem jest trochę niebezpieczne, czyż nie? Każde z nas mogłoby wbić drugiemu nóż w plecy... Ach! Czy ty planujesz mnie zabić?

- Wiesz... Jeżeli będziemy chodzili wszędzie razem, a reszta będzie o tym wiedzieć... Gdy jedno z nas zginie, drugie będzie pierwszym podejrzanym, no nie? To powinno być wystarczającym powodem dla nas do niekrzywdzenia siebie nawzajem.

- Wiem, wiem. Słyszałem twoją rozmowę z Maki. Mam całkiem dobry słuch, no nie?

Zmarszczyłaś brwi.

- W takim razie, dlaczego musiałam się wyjaśniać z moich intencji?

- Ciekaw byłem, czy nadal będziesz chciała mi pomóc, jeżeli trochę ci to utrudnię. - fioletowooki wyszczerzył się do ciebie. Była to nieco głupia odpowiedź, jednak widząc wyraz twarzy chłopaka, nie mogłaś być na niego jakkolwiek obrażona. - Potraktuj takie składanie zeznań jako przygotowanie do Rozprawy Klasowej.

Rozprawa Klasowa...

Zanim zdążyłaś zagubić się w ponurych myślach, poczułaś, jak coś wyślizguje się z twojej kieszeni.

- Huh? Ouma?

Wystarczyło mrugnięcie okiem, aby w dłoniach Kokichiego pojawił się odebrany tobie Monopad.

- Pozwól, że to wezmę.

- Co!? Ej! - zawołałaś, próbując odebrać chłopakowi urządzenie. Ten jednak ukrył je za plecami.

- Wiesz, jeszcze nie skończyłem ci utrudniać zadania!

Prychnęłaś cicho.

- Jakbyś był w stanie mi coś utrudnić z tymi wszystkimi ranami na swoim ciele. Oddaj mi to, teraz.

- Ja nie utrudnię ci życia? Rzucasz mi wyzwanie?

Zapadła cisza.

Ach, czyli pomimo wysiłku i ran odniesionych w tunelu nadal miał siłę biegać?

Z jednej strony, nie chciałabyś, aby ktokolwiek biegał po wypełnionej potencjalnymi mordercami szkole, posiadając otwarte rany na ciele.

Z drugiej strony czułaś, że inaczej się nie da. A Ouma pewnie nie miał aż tyle energii, żeby mieć czas na zrobienie sobie krzywdy, prawda?

Oszukać grę - Kokichi x (female!) ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz