#11

62 1 0
                                    

1 października 1976 

Wyciągnęłam swoje ręce do góry, aż w końcu usłyszałam charakterystyczny dźwięk przeskakiwanych kości w kręgosłupie. Westchnęłam, a następnie poprawiłam swoje rude włosy, które były upięte w wysokiego kucyka. Długo się nie zastanawiając odsunęłam od siebie skończone zadanie z transmutacji, dotyczącej transfiguracji. Niestety ten przedmiot był jednym z niewielu, które sprawiały mi problem. Jednak, jeśli nie zdawałabym tego przedmiotu na SUMACH, a za trochę ponad rok na OWUTEMACH, mogłabym tylko pomarzyć o pracy w Św. Mungu. Kiedy pierwszy raz byłam w magicznym szpitalu, wiedziałam, że to jest coś co chciałabym robić w przyszłości.

Odchrząknęłam, ponieważ moje gardło strasznie się zeschło, a następnie wstałam z niewygodnego krzesła. Zebrałam wszystkie swoje rzeczy ze stołu, a później ruszyłam w stronę Wielkiej Sali, żeby coś zjeść zanim skończy się pora kolacyjna. Odłożyłam książkę na miejsce i wybiegłam z sali, wcześniej szybko żegnając się z bibliotekarką. 

Ostatni miesiąc mijał zdecydowanie zbyt wolno, w porównaniu do wakacji. Jedyną ciekawą atrakcją był puchar quidditcha, który oczywiście nasza reprezentacja wygrała w połowie września. Huncwoci wzięli przykład z Remusa, który cały dzień spędzał w książkach lub ze mną w bibliotece odrabiając zadania. 

- O ruda, tutaj jesteś. - Usłyszałam głos Dorcas, która właśnie wchodziła do Wielkiej Sali, kierując się zapewne na kolację. - Idziesz? - Wskazała palcem na pomieszczenie, na co uśmiechnęłam się i ruszyłam za brunetką. 

Właściwie to nie rozmawiałyśmy prawie cały dzień. Nie mówiąc już o ostatnich dwóch tygodniach. Nie tylko ja, ale i moje współlokatorki, wkręciły się w naukę. Poskutkowało to brakiem tematów w naszych rozmowach, a ograniczały się do spisywania od siebie zadań lub próśb o pomoc. Teraz, siedząc przed Alicją i Marleną, mając po swojej prawej stronie Dorcas, poczułam jak mi tego brakowało. Rzuciłam szybkie spojrzenie w stronę Anne, która siedziała sama, na końcu stołu naszego domu, zaraz przy wyjściu. Żadna z nas nie rozmawiała z blondynką od czasu, kiedy rozpowiedziała plotki o naszej paczce po całej szkole, co miało miejsce mniej niż dwa tygodnie temu. Cała trójka moich przyjaciółek złapały miano tych najgorszych, pomimo tego, że nigdy nie zrobiły nic złego, jednak na szczęście nie przejęły się tym. Szkoda, że nie można wyrzucić kogoś z dormitorium, każda z nas chętnie by tego dokonała. Odwróciłam wzrok od niebieskookiej, kiedy usłyszałam swoje imię.

- A ty, Lily? - Zapytała Alice, w tej samej chwili przeżuwając kanapkę z serem i mlaskając, na co się automatycznie skrzywiłam. Zmarszczyłam brwi, próbując przypomnieć sobie o czym toczyła się rozmowa zanim odpłynęłam. 

- Co mówiłyście? 

- Czy ty kiedykolwiek możesz nas zacząć słuchać, Evans? - Zaśmiała się Marlena, na co przewróciłam oczami z lekkim uśmiechem. To nie tak, że ich nie słuchałam, po prostu miałam inne rzeczy na głowie. - Pytałam czy zrobiłaś zadanie z eliksirów. 

- O matko. - Jęknęłam, odkładając niedokończoną kanapkę z białym serem na talerzyk. - Kompletnie o tym zapomniałam! Pół dnia przesiedziałam nad transmutacją, której za grosz nie rozumiem!

- Spokojnie, Lily. To tylko referat na temat eliksiru słodkiego snu. Zrobisz go od tak. - Alicja pstryknęła palcami. - A następnym razem możesz poprosić o pomoc z transmutacji chłopaków. - Wzruszyła ramionami.

- Może tak zrobię, jeszcze się zastanowię. - Napiłam się herbaty, po czym prawie rzuciłam kubkiem na stół z powodu szoku. Mogłabym przysiąc, że była już ostudzona. - Nie chcę się nikomu zrzucać na głowę.

- Mi się nigdy nie będziesz zrzucać na głowę, Evans. - Powiedział Potter, który nagle pojawił się obok mnie. Chłopak zasiadł po moim lewym boku i zaczął nakładać poszczególne rzeczy na swój talerz. I zdecydowanie wykraczało to poza jadłospis normalnego człowieka na jeden posiłek.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 19, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Break The Rules | Jily |Where stories live. Discover now