- VII -

52 11 0
                                    


Było popołudnie. Słoneczne promienie przebijały się przez liście drzew. Był to bardzo spokojny wiosenny dzień.

Nagle w pokoju pacjęta rozbrzmiał ogromny krzyk.

Można by porównać go do tysiąca kruków, starających się wydobyć głos z poszarpanych strun głosowych.

-Proszę pani, proszę się uspokoić!- powiedziała pielęgniarka.

-JAK MAM SIĘ USPOKOIĆ JAK TRZYMACIE MNIE TU JUŻ TRZECI TYDZIEŃ A JA DALEJ NIE MOGŁAM ZOBACZYĆ SWOJEGO DZIECKA!?

Położna stojąc obok, tylko wpatrywała się w swoją pomocnice, która usiłuje uciszyć zbulwersowaną kobietę.

-Proszę pani, dziecko urodziło się z wadami. Nie możemy go Pani "pokazać" póki nie będzie w, co najmniej 70% zdolne do samodzielnego funkcjonowania.- dodała załamana.

Po tych słowach matka zaczęła jej grozić, Ale położną w żaden sposób to nie ruszało. Wyszła z sali dopatrując kolejnych pacjentów, a pielegniarka zwiększyła poziom stilnoxu w jej kroplówce, który był odpowiednio wcześniej przygotowany.

3 tygodnie później

Od paru dni udało mi się już wrócić do domu. W końcu mogłam zobaczyć mojego ukochanego męża, który wcześniej nie mógł mnie odwiedzić z powodu pracy.

Do naszej posesji wróciłam już z dzieckiem. Śliczna dziewczynka wtulała się w mój lewy bok.

...

Właśnie robiłam śniadanie. Mikołaj wraca o 15:47, wiec Mam jeszcze parę godzin dla siebie.

10:28

Czytałam książkę siedząc przy dziecku. Jeśli dobrze pamiętam, do tej pory nie widziałam jak otwiera oczy, płacze lub krzyczy. Nie objawiła żadnych oznak typowych dla dziecka. Nie znam się na medycynie Ale co jeśli lecząc naszą małą Monike ci lekarze coś jej zrobili ?!

Zaczepiłam troszkę niemowlaka, Ale ono tylko machało rączkami I lekko się uśmiechało. Nic więcej.

-Przynajmniej żyjesz- powiedziałam w stronę malucha.

14:42

Robiąc obiad w kuchni włączyłam telewizor. Właśnie leciał mój ulubiony serial, ,,nasz nowy dom".

Postanowiłam, że dzisiaj upiekę kaczkę na obiad I zrobię do niej surówkę z kiszonej kapusty z jabłkiem. Mój ukochany uwielbiał tą potrwe, A ja uwielbiałam go uszczęśliwiać.

W Ten usłyszałam lekkie stęknięcie. Czyżby to był pierwszy dźwięk, który wydobywa się z ust mojej słodkiej córki?

Podeszłam do jej kołyski, która leżała na środku salonu. Dziewczynka się wierciła jakby miała koszmar. Podniosłam ją I stanęłm na przeciwko dużego lustra, które wisiało na ścianie tuż obok. Właśnie wtedy zobaczyłam jakie ma śliczne zielone oczy. Zaczynały jej również rosnąć już włosy, które nabierały kasztanowego koloru. Uśmiechnęłam się czule gdy zobaczyłam, że dziecko ewidentnie jest zadowolone ze swojego odbicia, ponieważ uśmiechnięta wyciągała rączki w jego stronę.

Spokojna, że dziecku nic się nie dzieje odłożyłam je do łóżeczka i wróciłam robić obiad.

Przyprawiłam pieczeń rozmaiconymi przyprawami, które sprawiały, że smak stawał się jeszcze bardziej niebiański A z surówki wyciągnęłam troszkę sosu, którym polałam martwe zwierzę.

Nasz obiad wyglądał przepysznie. Wcześniej jeszcze wyjęłam sok malinowy ze spiżarni I rozcieńczyłam go z wodą. Wlałam gotowy napój do dzbanka I rozłożyłam zastawę na stole.

𝔽𝕖𝕝𝕝 ᴄʜɪsᴛᴏʀɪᴀ Oʀʏɢɪɴᴀʟɴᴀ[ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now