Pasta o rodzinie 1/3

530 29 29
                                    

Pasta z perspektywy Makaka, najsłynniejszego noldorskiego pastopisarza.
Bardzo dużo przekleństw, nie polecam osobom, które są na to wyczulone.
Właściwy specjal kiedyś napiszę.
Błędy orto pewnie są, poprawię niedługo.
Pasta w całości by ja, nie tak jak poprzednia.
Enjoy~

***

Moja rodzinka jest niezdrowo popierdolona. Pewnie już w tym momencie jakiś intelektualista powie mi, że przesadzam, ale ja jestem kurwa ŚMIERTELNIE POWAŻNY. I to żaden bunt młodzieńczy, bo ten już miałem jakiś czas temu, także proszę zamknąć szczęki.

No. Moja najbliższa rodzinka składa się z moich rodziców (mamy i ojca) i moich, uwaga uwaga, SZEŚCIU braci, z czego większość jest młodsza ode mnie. Tak, moi starzy chyba bawili się w (hehe) chędożone króliki.

Moim skromnym zdaniem na samej górze piramidki rodzinnego spierdolenia stoi mój ojciec. Fanatyk kowalstwa, jubilerstwa, broni kurwa białej, ładnych rzeczy i mojej matki. Od samego początku, odkąd kurna pamiętam, był najbardziej dziwaczny i popierdolony z całej rodziny, a należy wspomnieć, że ma dwóch młodszych braci, którzy mają już własne dzieci. No i chyba do tego dochodzą jego ogromne ego i poglądy, które są delikatnie mówiąc radykalne.

Ojciec ma prawdziwego świra na punkcie tworzenia rzeczy i tak, chodzi mi tu też o to, że narobił sobie siedmiu synów, a narobiłby więcej, gdyby się z mame nie pokłócił, ale to już wiecie. Mój tatuś jednak oprócz bycia niezwykle jurnym, ma wyjątkowy talent jubilerski, a w kuźni radzi sobie wcale niezgorzej. Nie mam co prawda bladego pojęcia co mu do łba w pewnym momencie strzeliło, że uzbroił nas wszystkich w przezajebiście piękne miecze oraz zbroje własnej roboty, ale nie zniósłby słowa sprzeciwu, także leży to gdzieś w kącie pokoi każdego z nas.

W dodatku ostatnio zrobił sobie trzy kamyki i go popierdoliło do reszty, ale walić.

Wspomniałem o braciach ojca. Są to w sumie przyszywani bracia. Biologicznej babci nigdy nie poznałem, bo spadła z rowerka zanim mój stary pomyślał by sobie dzieci robić, zaś dziadek znalazł sobie nową żonę. Ojciec najpierw całym sercem nienawidził jej, a potem całą nienawiść przelał na jej dzieciaczki. Tylko nie pomyślcie sobie, że to była nienawiść pod tytułem "kurwię na rodzinkę jak nikt nie słyszy". Oj nie. Stary jest pierdolonym człowiekiem czynu.

Raz poszedł sobie w odwiedziny do mojego kochanego dziadzia. Po jakiejś godzinie (plus minus 30 min dojazd w dwie strony) wrócił niesamowicie podkurwiony. Okazało się, że spotkał swojego braciszka i zaczeli na siebie kurwić nawzajem, a skończyło się to tak, że tatuś chciał mu łeb oderżnąć. Plotki rozeszły się bardzo szybko i siara była gdziekolwiek się pokazać z ojcem.

Najnormalniejsza w naszym całym domu wariatów jest moja mama. Wspominałem, że ojciec jest fanatykiem swojej żony. Nie są to wcale przesadzone słowa, wierzcie mi. Odkąd się poznali, łaził za nią bez przerwy, podrywając ją w, podejrzewam, okropnie specyficzny sposób i błagając by się z nim umówiła. Choć to błaganie w sumie raczej wyglądało mniej więcej

> RUDAAAA, chodź na randkę, bo Ci wyrżnę całą rodzinę!

Co prawda ojczulek dogaduje się dość dobrze ze swoim teściem, bo oboje są fanatykami kowalstwa, choć oczywiście dziadek ojca nie przebije. Jego nikt kurwa nie przebije, włączając w to tego zjeba, który wymyślił kowalstwo. Mame w sumie też lubi siedzieć w kuźni i robić różne rzeczy (tak, dzieci też, ale nie o to teraz chodzi) więc często pomagała swojemu ojcu i przez to jeszcze bardziej mój ojciec za nią ganiał.

Chat ŚródziemiaWhere stories live. Discover now