Wola ma

15 3 0
                                    

Weszłam z Astrą do jej gabinetu. Kobieta usiadła na jednym fotelu a mi kazała usiąść i normalnie, już kiedyś pisałam testament zrobiłam tobie mojej przyjaciółki, leżałam przy niej na trawie i pisałam. - powiedziała.

-Dlaczego twoja przyjaciółka chciała napisać testament przecież mogło dać się jej pomóc? - zapytałam.

-To teraz pozostałoby mi tylko pytanie dlaczego ty chcesz pisać. Moja przyjaciółka chorowała na depresję niestety zauważyłam to zbyt późno by móc jej pomóc całkowicie. pamiętam jak patrzyłam w moje oczy i mówiła że nigdy tego nie zrobi, po tylko napisaniu testamentu nigdy więcej nie zobaczyłam jej żywej. Pewnie myślisz że się zabiła, ale to jest kłamstwo, gdy wracała musiała przechodzić koło lasu wtedy grasował bardzo groźnym złodziej wziął zatargał ją w głąb i zabił patrząc jak jej ciepła krew się wylewa. Możemy zaczynać pisanie?

Skinęła głową patrząc na kobietę ze zdziwieniem. Naprawdę musiała dużo przyjść nie wyobrażam sobie jakbym Marinie stało się coś złego. nabrałam powietrza do ust i zamknęłam oczy aby po chwili otworzyć i zacząć wydobywać siebie jakikolwiek głos.

-Pewnie znacie mnie jaką cichą myszkę siedzącą ostatnie ławce, zgaduję że mój imię jest wam nie znane. Mija cię mnie a nawet jak popchnęła liście mnie na ścianę ani razu nie powiedzieliście słów przeprosin. Myślicie że to jest wyzwanie was lub że mam do was żal, wybaczam wszystkim, nawet tym którzy chcieli abym nie chodziła do szkoły bądź do klasy. Jeśli jesteście tutaj to znaczy nie zapomnieliście o mnie do końca wiem że nie będzie was dużo, pewnie nauczyciele którzy chcieli mnie czegoś nauczyć nie zawsze im to wychodziło stoją teraz wieńcami niby od was wszystkich. Przeszłam dużo widziałem duże i marzyłam o wielkich rzeczy które nie każdy mógł zdobyć. Najprawdopodobniej wydaje wam się że macie miłość, możliwe że nigdy jej nie zdobyliście, bo prawdziwa miłość to jest jak jeden jeden patrzy na drugiego, śmiejąc się mi w oczy i uśmiecha się szeroko myśląc że przeprowadzili bardzo długo rozmowę. Taki właśnie był mój chłopak, możemy u kiedy myślał że kocham go bo jest mi mega trudno pokazywać uczuciem, ale teraz gdy mnie już nie ma mogę powiedzieć że byłam osobą która mnie wspierała zawsze. Nie chcę żebyś myślał że nie pomogłeś mi wystarczająco, nie każdy ma przekazany żyć i mieć taką miłość do bycia wśród żywych. Uśmiechnijcie się i patrzcie w chmury myśląc o szczęściu. Pragnę podziękować moimi przyjaciółką które nie znały mnie jakoś bardzo długo, ale były dla mnie najważniejsze na świecie. Chcę abyście miłości miały szczęście nieważne jakie by nikt was nie poniżał przez coś co jest naturalne. Jeśli kochasz to idź dobrze to osoba wie do kogo dokładnie kieruję moje słowa. Chłopcy chwilę bo są ulotne, dbajcie o swojej rodzinę bo jest ona niezmiernie ważną częścią naszego życia. Nikt jeszcze nie powiedział że to jest koniec. Nikt jeszcze nie udowodnił że niczego nie ma później. szancer wypowiedzi jest krótkie i bolesne później czeka nas szczęśliwe, może to ziemskie  jest krótkie i bolesne, później czeka na szczęśliwe i wieczne. Nikt tego nie wie teraz możliwe że jestem w innym ciele ,ale jest też możliwe że tańczę na obłokach z moim tatą niech zawsze to robiłam gdy byłam małą dziewczynką. Ważne abyśmy uśmiechali się i cieszyli nawet z najmniejszych rzeczy. Musimy rozwijać siebie swoje pasje aby nasze życie było bardziej szczęśliwe i sensowniejsze. Jeszcze raz chciałam wrócić do ludzi z którymi chodziłam do szkoły, uczucia moim zdaniem są rzeczą prywatną i nie musicie całować się na środku klasy aby ktoś was polubił, nie musicie nosi drogich ubrań aby ktoś was pochwalił, nie musicie wyzywać innych aby ktoś spojrzał na was wzrokiem udającym szczęście. Zakładamy maski aby się chronić przed światem zewnętrznym, ale wiem że bardziej docenią nas ludzie bez nakładania tony makijażu ani sztucznego uśmiechu na twarzy. Najważniejsza jest abyśmy kochali się i szanowali na tym świecie, nie patrząc na kolor skóry, myśli oraz religię. Spójrz na siebie innym wzrokiem niż patrzymy co dzień. Teraz zapewne zastanawiacie się czemu napisałam do was taki list zamiast opowiedzieć dlaczego nie żyje. To było pewne że teraz lub później to zrobię, zabiłam dlatego że nie chciałam żyć nie czułem że pasuje do tego świata i do tego ciała. Wszyscy ode mnie wymagali niewiadomo czego. Chcieli mnie sobie podporządkować nie patrząc na konsekwencje. Nie widzicie się o to proszę was, bo to nie wy byliście w głównym problemem. Są też dobre tego strony mama nie musi płacić rachunku za wodę, pan Adam może więcej czasu z nią spędzać, moja przyjaciółka mówi rozwijać swoje hobby, nie jestem utrapieniem na moich znajomych ze szkoły i dla nauczycieli. Pewnie wszyscy teraz mówicie sobie że to absurd, ale to są zawsze jakieś pozytywy. Pamiętajcie! Uśmiechajcie się, żyjcie i raz na rok odwiedzić mnie przyjdźcie!

Gdy skończyłam mówić zobaczyłam że Astra płacze, dziwne było widzieć starszą kobietę która płacze ze względu na to co powiedziałam.

-Wiesz co? To było najpiękniejsze co mogłam usłyszeć, nikt jeszcze tak szczerze nie powiedział dlaczego to robi. Oczywiście nie powiem o tym twoim rodzicom dziś zostanie przy mnie odczyta go osoba którą wskażesz. - powiedziała.

-Astro ja marzę żeby odczytała to Aurelia, wiem żona zniesie to i opowie to takimi słowami jakim ja bym to powiedziała.

-Jasne, kiedy chcesz się zabić?

-Nie wiem, ale nie chcę tego mówić nawet gdybym wiedziała. nie chcę aby ktoś mnie szukał, zatrzymywał i mówił formułki wzięte z filmów. Osobiście wiem że jest to grzech ale jeśli Bóg istnieje to mówi że mi wybaczy. -stwierdziłam.

-Napewno, też czuję wróci wybaczy. Jak chcesz możesz już iść, Aurelia na pewno czeka. - powiedziała.

-Dobrze i chcę podziękować ci za wszystko bo wiem że nikt nie zrobiłby tego tak jak ty.

Kobieta skinęła głową i wstała siadając przy biurku. Wyszłam na korytarz i poczułam jakby ulgę coś co pozwoliło mi żyć trochę dłużej. Poszłam z trumny swojego pokoju aby zobaczyć Aurelię.

Anonimowe Szczęście (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz