~1~

34 1 0
                                    

Yoongi

po dość ciężkim jak dla mnie tygodniu, musieliśmy w końcu wrócić do szkoły. ta myśl nie napawała mnie radością. sama wizja siedzenia kilka godzin w niewygodnej ławce nie była zbyt przyjemna, ale bardziej przerażało mnie to co się stanie gdy wszyscy się dowiedzą, że mam chłopaka. czułem jak serce podchodzi mi do gardła za każdym razem gdy przekraczałem próg tego okropnego budynku. codziennie czułem na sobie palące spojrzenia uczniów, których mijałem na korytarzu. nie kryli się z tym ani trochę patrząc na mnie z widocznym obrzydzeniem. jeszcze niedawno większość nawet nie patrzyła w moją stronę. szanowali mnie, a nawet się bali. teraz role cię odwróciły.

dla wszystkich, którzy myśleli, że po tym jak wyznałem Jiminowi uczucia będziemy żyć długo i szczęśliwie mam bardzo ważną informację. długo i szczęśliwie nie istnieje. na pewno nie w świecie, w którym żyjemy. nie da się żyć spokojnie i bez problemów. dobrze o tym wiedziałem, ale mimo to postanowiłem zaryzykować i przestałem ukrywać to kim jestem. gdy w końcu dotarłem pod salę, oparłem się plecami o ścianę i osunąłem się na podłogę siadając na chłodnej podłodze. od razu wyjąłem słuchawki z plecaka chcąc zrelaksować się przy muzyce. nim jednak zdążyłem uporać się ze splontanymi kabelkami, tuż przy mnie znalazł się Jimin. na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech gdy zobaczyłem radosną twarz ukochanego.

- hej Yoonie! nie mogłem się już doczekać aż znowu cię zobaczę! - pisnął prosto do mojego ucha na co lekko się skrzywiłem. Jimin potrafił rozczulić mnie do granic możliwości swoim uroczym zachowaniem, ale jego piski poważnie raniły moje biedne uszy.

- Jimin-ah siedzę obok ciebie. nie musisz tak piszczeć. - odpowiedziałem robiąc poważną minę, jednak niższy ani trochę się tym nie przejął i po prostu mnie pocałował. chętnie odwzajemniłem pocałunek, a na mojej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. uwielbiałem kiedy to robił. blondyn wydawał się niezwykle uroczy, ale doskonale wiedział jak na mnie działa i świetnie to wykorzystywał. kilka buziaków sprawiało, że ulegałem mu w każdej sprawie. oczywiście nie wykorzystywał tego do jakiś niecnych celów. zazwyczaj wtedy gdy chciał mnie gdzieś wyciągnąć, a ja stawiałem opór. przyznaję się bez bicia, ze straszny ze mnie leń, ale nic na to nie poradzę. kocham swoje łóżko, a ono kocha mnie.

gdy odsunąłem się od blondyna nie mogłem nie zauważyć uczniów, którzy stali za nim i patrzyli na nas z obrzydzeniem. przyznam, że te wszystkie spojrzenia nieco mnie krępowały. chciałem okazywać uczucia swojemu chłopakowi, ale czułem się jakbym popełniał przestępstwo. wszyscy wokół patrzą oceniającym wzrokiem i sprawiają, że robie się coraz mniejszy. jak mały, przerażony dzieciak.

- skarbie wszystko dobrze? - usłyszałem ciepły głos Jimina, który patrzył na mnie zmartwiony. jestem pewny, że wiedział o co chodzi. sam musiał znosić to samo. - nie przejmuj się nimi. - ułożył dłonie na moich policzkach zmuszając mnie bym spojrzał mu w oczy. - patrz na mnie okej? oni się nie liczą, nie są nikim ważnym. my jesteśmy ważni Yoonie. skupmy się na sobie i naszej miłości.

- masz rację. tylko my jesteśmy ważni. kocham cię. - szepnąłem cicho zgarniając ukochanego w swoje ramiona. byłem mu bardzo wdzięczny za to jak mnie wspierał. zawsze wiedział co powiedzieć, żeby mnie uspokoić.

po chwili pod salą pojawili się również Namjoon i Seokjin. niestety musiałem pożegnać się z moim chłopcem, który poszedł do swojej sali, gdzie czekał na niego Tae. po dwóch godzinach matematyki, które wydawały się wiecznością, razem z chłopakami poszliśmy w nasze miejsce, gdzie czekała na nas reszta chłopaków. spotykaliśmy się w szóstkę. niestety od tamtego dnia, w którym wyznałem Jiminowi swoje uczucia, Jungkook przestał utrzymywać z nami kontakt. poczuł się oszukany przez dwójkę swoich przyjaciół. nie uważałem żebyśmy go oszukali. nie zrobiliśmy nic złego, ale byłem w stanie zrozumieć to jak się czuje. gdy pomyślałem, że zabrał mi Jimina byłem załamany. bolało mnie serce i czułem żal głównie do siebie, ale również do młodszego, który śmiał odebrać mi ukochanego. ale przecież on był zupełnie nieświadomy tego co między nami było więc nie mogłem być na niego zły. wierzyłem, że gdyby wiedział wcześniej o tym, że ja i Jimin jesteśmy w sobie zakochani, to nie próbowałby odebrać mi chłopaka. wiedziałem, że teraz on też cierpi i czuje się zdradzony. narobił sobie nadziei na to, że blondyn odwzajemni jego uczucia, a potem nagle dowiedział się o naszym związku. przyznam szczerze, że brakowało mi tego dzieciaka. dołączył do naszej paczki jako ostatni, ale to nie znaczy, że był mniej ważny. dokładnie pamiątam jak poznałem każdego z moich przyjaciół oraz mojego ukochanego.

ja i Jimin poznaliśmy się jeszcze gdy byliśmy dziećmi. nasze pierwsze spotkanie było dość ciekawe, a nasza historia zaczęła się w niedużej piaskownicy, która znajdowała się blisko naszych domów. poszedłem tam pewnego razu i zobaczyłem małego blondynka, który siedział w piasku i zalewał się łzami. jak mogłem się spokojnie bawić gdy on tak głośno płakał?

***

- czemu tak płaczesz? nie mogę się bawić przez ciebie. idź płakać gdzieś indziej. - fuknął mały chłopiec o kruczoczarnych włosach. zawsze był spokojnym i grzecznym dziekciem. lubił ciszę i porządek. zawsze musiał wyglądać schludnie i czysto. dlatego widok zapłakanego rówieśnika całego w piasku niezwykle go irytował. lubił zabawę w piaskownicy, ale nienawidził gdy piasek znalazł się w jego butach czy pod ubraniem.

- p-przepraszam. - wydukał zapłakany blondynek. - ale b-bolą mnie oczka. on obsypał mnie piaskiem i zabrał moją ulubioną łopatkę. - dzieciak westchnął cicho i podszedł do zapłakanego chłopca podając mu chusteczkę, którą ten chętnie przyjął, by wytrzeć swoje oczy.

- jaki on? - spytał Yoongi na co niższy od razu wskazał palcem na chłopca, który bawił się kawałek dalej. biegał sobie wokół drzew, zadowolony ze swojej nowej zabawki jaką była nieduża, niebieska łopatka ukradziona blondynowi. brunet wyszedł z piaskownicy i podreptał w stronę nieco wyższego chłopaka.

- hej, czy mógłbyś oddać tamtemu chłopakowi jego zabawkę? - spytał grzecznie na co usłyszał tylko głośny śmiech, który strasznie go zdenerwował. on nie widział w tym nic zabawnego. ponieważ chłopak nie chciał współpracować Yoongi musiał użyć bardziej brutalnej metody. złapał za łopatkę i zabrał ją zdezorientowanemu chłopakowi po czym zdzielił go nią po głowie. - nie wolno kraść cudzych rzeczy. - fuknął i wrócił do piaskownicy zwracając Jiminowi jego własność. blondynkowi aż zaświeciły się oczka. rzucił się na Yoongiego i mocno go przytulił, dziękując mu za pomoc. od tej pory Jimin codziennie siedział w piaskownicy wyczekując swojego nowego kolegi, który z czasem przekonał się do niego i nawet polubił jego towarzystwo.

***

Yoongi uśmiechnął się na to jakże miłe wspomnienie. objął mocniej chłopaka siedzącego obok i złożył pocałunek na jego blond włoskach, które nadal są tak piękne jak wtedy gdy się poznali. niższy uśmiechnął się szeroko i wtulił się w ramię ukochanego. Min spojrzał na swoich przyjaciół i posłał im ciepły uśmiech. nieważne jak bardzo potrafili go irytować to byli dla niego najważniejsi. zawsze mógł na nich liczyć. Hoseoka i Taehyunga poznał jeszcze w przedszkolu, do którego chodził razem z Jiminem. gdy poszli do podstawówki cała czwórka była w jednej klasie. tam właśnie poznali Jina oraz Namjoona. gdy byli w trzeciej klasie, do ich szkoły przyszedł Jungkook. był o rok młodszy od nich i nieco zagubiony. wtedy właśnie poznał Jimina, który pierwszy postanowił się z nim zaprzyjaźnić. wciągnął go do naszej paczki i chodź początki były trudne, bo młodszy był dość zamknięty w sobie, to po jakimś czasie przyzwyczaił się do nas i zaczął się otwierać. od tej pory byliśmy nierozłączni. wszystko robiliśmy razem i zawsze staliśmy za sobą murem. teraz jednego brakowało i myślę, że wszyscy odczuwali brak najmłodszego z nas. chociaż reszta chłopaków nadal miała z nim kontakt to już nie było to samo. nie spotykaliśmy się już w siódemkę, a gdy chociaż jednego z nas brakowało, było jakoś pusto. jednak wciąż miałem nadzieję, że z czasem brunet nam wybaczy i znów będzie jak wcześniej.

I let you love me • yoonmin •Where stories live. Discover now