Natalia POW. Czas biegł bardzo szybko, zanim się zorientowałam nadszedł dzień naszej rocznicy. Naszej 1 rocznicy, ten rok nie był dla nas zbyt łaskawy, dał nam Kubusia, ale odebrał Kamilka. Mimo wszystko my byliśmy razem mimo tego wszystkiego staraliśmy się być razem. Moja depresja, mogła zburzyć wszystko do czego dążyliśmy. Wszystko co zbudowaliśmy od podstaw, mimo to udało nam się. Te fundamenty, które stawialiśmy od naszej pierwszej rozmowy, o mojej przeszłości okazały się na tyle silne, że udało im się przetrwać to co mogło zburzyć nawet najmocniejsze mury, sprawiło, że stał się jeszcze silniejszy. Teraz, już wiem że nasze małżeństwo jest czymś cholernie silnym, czymś czego nie można zniszczyć od tak. Teraz te fundamenty są jeszcze silniejsze. I może chociaż przed nami jeszcze długa droga, do tego żeby było jak kiedyś, żebym nie bała się tak panicznie o Kubę jest długa droga, ale wierze że się uda. Wystarczy, że porozmawiamy, powiem co nam leży na sercu i wspólnie pokonamy wszystko. Wspólnie z Edytą przygotowałam wszystko, Miłosz miał mieć dziś zmianę z Wojtkiem, Edyta miała odespać nockę i koło południa przyjść i mi pomóc. Prezent był już gotowy w naszej sypialni, tego obawiałam się trochę, ale Edyta przekonała mnie do niego. Od samego rana zabrałam się za sprzątanie i zakupy, oczywiście Julka pomagała mi we wszystkim, kiedy a brałam prysznic nasza mała księżniczka bujała swojego braciszka, żeby ten spał. Tak się uparła, że ona sama. Nie miałam wyjścia musiałam wyjść i zostawić ich samych. Było mi cholernie ciężko kiedy słyszałam, że mój synek płaczę a mnie przy nim nie ma, ale wiedziałam że Julka jest dobrą siostrą a uśpienie dziecka nawet mi nie zajmuje 5 sekund. Po szybkim prysznicu wyszłam z kabiny płacz Kubusia, był coraz cichszy, uśmiechałam się sama do siebie. Moja mała córeczka tak pięknie dawała sobie rade. Było parę minut po 14 kiedy Edyta z Filipkiem do nas przyszli. Już dawno posprzątałam i zrobiłam zakupy, teraz zostało przygotować to wszystko. Z Edytą zrobiłyśmy po sałatce, ciasto oczywiście było z cukierni, do tego czerwone wino, dla mnie oczywiście soczek, kilka przekąsek na zimno i ciepło. Tak naprawdę, chciałam spędzić ten dzień z mężem sam na sam, ale i z przyjaciółmi/rodziną tymi którzy byli z nami przez ten cholernie ciężki czas. Oczywiście ze względu na pamięć o Kamilku miał to być zwykły obiad z najbliższymi. Poza Edytą i jej mężem, mieli być jeszcze Zielińscy no i Magda z Wojtkiem. Mój prezent miał być tą częścią, która da nam spędzić ten czas tylko we dwoje. Poza naszą 1 rocznicą dziś mielimy świętować ego urodziny, o których zapomniałam.
- Natalia wszystko już gotowe leć się przebrać, zaraz będą Zatońscy z Magdą - Pogoniła mnie Edyta kiedy kończyliśmy ustawiać wszystko na stole.
- Na pewno? - Obawiałam się, że o czymś zapomniałam.
- Tak, leć się przebrać. Ja lecę do siebie i zaraz wracam. Pamiętaj rzeczy dla Miłosza wiszą na szafie - Uśmiechnęła się do mnie - Ja wiem, że Ty nie lubisz sukienek, ale wiesz, którą sukienkę masz założyć. Pamiętaj potem zostajecie sami - Zaśmiała się puszczając mi oczko.
- Tak czerwona, z suwakiem - Wystawiłam jej język zaglądając do synka, młody jadł jakąś godzinę temu więc spokojnie do powrotu mojego męża i początku naszego spotkania mały głodomór nie będzie głody. Edyta zabrała Filipka na górę, żeby się przebrał - Księżniczko ubierzesz się sama czy Ci pomóc?
- Dam radę mamusiu - Przybiegła do mnie do łazienki - Mogę założyć też czerwoną sukieneczkę jak Ty?
- Oczywiście - Pogłaskałam ją po główce - To leć się przebrać, bo jeszcze Kubusia chciałam przebrać - Postanowiłam, że założę Kubusiowi śpioszki I LOVE My DADDY. Ledwo co udało mi się przebrać, a zaczęli schodzić się goście, oczywiście Edyta z mężem i Filipkiem byli pierwsi. Zaraz za nimi przyszli Magda z Wojtkiem.
- Wow cioteczka wyglądasz wow - Pochwaliła mnie Magda jak tylko weszła - Wuja padnie.
- I o to chodzi - Zanim co kolwiek powiedziałam Edyta odezwała się za mnie - A gdzie Miłosz? Chyba razem jeździliście z tego co kojarzę? - Zapytała Wojtka.
- Przypadkiem postawił ktoś mu kawę koło akt i biedak musi przepisywać - Zaśmiał się - Nie wiem kto jest taki mądry i tak kawę stawia - Wzruszył ramionami, wszyscy zaczęli się śmiać. Nie minęło 5 minut i przyszła cała reszta. Nasza córka z Filipkiem mieli wyglądać Miłosza, tymczasem Magda z Asią rozpływały się nad Kubusiem. Nie powiem, że nie miałam ochoty zabrać im synka i pokazać jak powinny go trzymać, lub po prostu zabrać go w swoje ramiona.
- Tatuś już jest ! - Krzyknęła naglę Julka.
- To każdy wie co robimy - Zaczęła Edyta - Otwierasz on idzie się przebrać i wychodzi a tu my - Kiwnęłam głową, Edyta zabrała dzieciaki i z całą resztą schowali się za wyspą kuchenną.
Już po chwili usłyszałam jak Miłosz otwiera drzwi. Wyszłam mu na przeciw, kiedy tylko przekroczył prób domu i spojrzał na mnie zatrzymał się zszokowany, widziałam to pożądanie w jego oczach.
- Kotku - Wymruczał, rzucając plecak w kąt. Zanim co kolwiek powiedziałam, mój mąż przygwoździł mnie do ściany wbijając mocno w moje usta, działał na mnie jak narkotyk wiedziałam, że w domu są goście, ale kiedy przejechał wierzchem dłoni od uda po kolano unosząc moje nogę nie zareagowałam, uniosłam ją pod wpływem jego dotyku. Jego jedna dłoń podtrzymywała moje uda, druga zaś odsunęła moja sukienkę ukazując mój stanik, a tuż po tym znalazła się przy moim mostku schodząc na brzuch - Dzieci nie ma? - Wyszeptał, dopiero to pytanie mnie otrzeźwiło. Zdałam sobie sprawę, że nasi przyjaciele mieli ciekawe przedstawienie.
- Sto. Nie Miłosz. Stop - Z wielkim trudem, przystopowałam go. Goście, dzieci, a my co robimy? Poprawiłam sukienkę.
- Ale Misia? Ale Misia? Przecież my. Dlaczego? - Patrzył z mina zbitego psa. Było mi go tak żal, miał minę dziecka, któremu zabrano lizaka.
- Panie Bachleda, pan pójdzie za mną - Odwróciłam się do niego tyłem, zaczęłam kołysać biodrami. Pociągnęłam go za sznureczki od jego bluzy. Miłosz ruszył za mną bez słowa. Będąc w sypialni Miłosz zaczął całować moja szyję, jego ręce znów powędrowały w stronę mojego suwaka. Muskał moją szyję, złapał mnie za biodra i już prowadził mnie w stronę łózka. Nie przerywał swoich pocałunków, ledwo udało mi samej się powstrzymać. Ten mój narkotyk prawie położył mnie na łóżku.
- Miłosz. Czekaj, czekaj - Odsunęłam go lekko i skierowałam się w stronę szafy.
- Ale Natalia - Jęknął żałośnie. Po chwili czułam dłonie na biodrach i ciepłe pocałunki na szyi.
- Masz, Misiek, masz. Szybko to wkładaj i czekam na Ciebie w salonie - Wcisnęłam mu wieszak z naszykowanym ubraniem, koszula i spodnie. Musnęłam go szybko w usta i wyszłam szybko z z sypialni, zanim mnie zatrzymał - Pospiesz się. Czekam - Rzuciłam krótko zamykając drzwi. Wróciłam do reszty nasi przyjaciele już wyszli z ukrycia. Już na wstępie widziałam te uśmieszki i spojrzenia rzucane w moim kierunku.
- Suwaczek - Szepnęła mi do ucha Edyta śmiejąc się cicho. Spojrzałam na dół, rzeczywiście nie dosunęłam suwaka. Dekolt był zdecydowanie za duży, podchodził pod stanik. Szybko zasnęłam go zdecydowanie wyżej. Najciszej jak tylko mogłam wyjęłam tort Magda pomogła mi że świeczkami. Czekaliśmy na mojego męża.
- Myszko, a po co mi ta koszula jak i tak zaraz wyląduje na ziemi - Wchodził do salonu zapinając koszule - Tak jak Twoja sukienka - Mówił, a ja już po jego głosie słyszałam, na co liczy.
- Miłosz - Szepnęłam, zupełnie nie wiedziałam co powiedzieć. Czułam, że się cała Czerwienie. Najpierw przedstawienie w przedpokoju teraz to. Dopiero po chwili mój mąż podniósł wzrok. Biedny był w szoku. Ja stałam z tortem, a za mną nasi przyjaciele. Rozbawieni przyjaciele, Julka wskoczyła Miłoszowi na ręce. Dała mu buziaka kochanemu tatusiowi.
- Kochanie, jak wiesz rok temu było ważne dla nas wydarzenie. Nasz ślub. Po za tym twoje urodziny. Kochanie zdmuchnij świeczki i pomyśl życzenie - Podstawiłam mu tort. Miłosz w dalszym ciągu był w szoku i chyba trochę zawstydzony. Razem z Julką z dmuchnęli świeczki na torcie.
- Miłosz ale masz minę. Nic dziwnego, bo widzieliśmy, że chciałeś inaczej świętować wasze święto - Zaśmiał się Wojtek, Magda tylko trzepnęła go lekko przez ramię. Miłosz za czerwienił się, Julka ze skoczyła z jego ramion i okręciła się w około własnej osi.
- Tato i jak podoba Ci się sukienka? - Mała patrzyła na niego z oczekiwaniem
- Piękna księżniczko - Ucałował ją w czółko
- Tak, tak. Tacie się podoba tak jak ta sukienka mamusi - Rozbawiony Wojtek puścił oczko mojemu mężowi. Magda pokręciła głową i pociągnęła narzeczonego za sobą.
- Kochani zapraszam do stołu - Zaprosiłam gości gestem dłoni do stołu. Miłosz bez słowa poszedł za mną. Oczywiście obowiązkowo wznieśliśmy toast ,,Za miłość". Nasi przyjaciele nie byli by sobą, gdyby nie zaczęli skandować ,,Gorzko, gorzko" a my, oczywiście pocałowaliśmy się. Kiedy wreszcie zabraliśmy się, za posiłek Julka postanowiła nas zaskoczyć.
- Mama, tata a wam było gorąco? - Nie wiedzieliśmy o co małej chodzi w pierwszej chwili.
- A o co pytasz córeczko? - Miłosz nalał sobie na końcu wina do kieliszka.
- No o to jak wróciłeś do domu. Mamie ten suwak rozsunąłeś przy sukience, a i sam koszulkę zdejmowałeś. No tak jak u dziadków na wakacjach, spaliście bez piżamek pod kocykiem - W tym momencie mało nie zakrztusiłam się sokiem, dopiero Miłosz poklepał mnie po plecach. Wszyscy wybuchneli śmiechem. Ja i Góral zaczerwieniliśmy się, a Julka i Filip patrzyli zdezorientowani.
- Dzieci, może pobawicie się w pokoju? - Edyta zaproponowała dzieciakom
- Tak tak. Tu takie tematy - Poparła ją Aśka ze śmiechem. Dzieciaki z talerzykiem ciasta i szklanką soku szybko udali się do pokoju Julki.
- Kochani wiecie, ze my tak żartujemy, ale naprawdę się cieszymy, że wam się udało. Tyle przeszliście i dajecie radę - Powiedziała Aśka.
- Masz rację, ten rok nie był łatwy. Cholernie ciężki, ale jak ma się ukochaną osobę jak Natalia, razem można znieść wszystko - Miłosz ucałował moją dłoń.
- No kochani, czas na kolejny toast. Za kolejne rocznice co najmniej czterdzieści. Oby szczęśliwe i huczne - Szymon wstał, a my razem z nim.
- Za miłość, za parę młodą, za was - Wszyscy stuknęliśmy się, znów kieliszkami.
- No to gorzko, gorzko - Wojtek zaczął swoje. A my cóż grzech było odmówić, Miłosz złączył nasze usta w namiętnym pocałunku.

YOU ARE READING
Bez Ciebie nie ma mnie
Short StoryA co gdyby historia tej dwójki potoczyła się zupełnie inaczej? Gdyby nie była, tak prosta jak jedno z nich myślało? Co jeśli w życiu tej jednej osoby jest ktoś, kto jest całym światem, a drugie z nich ma swój świat. Co jeśli te dwa światy spotykają...