Nasi zakochańcy

406 13 3
                                    

Pov Toma :

Gdy się obudziliśmy razem z moją dziewczyną , na merlina ,, moją dziewczyną ,, jak to pięknie brzmi. Ale wracając do tematu gdy wstaliśmy , juz mieliśmy się pocałować , lecz do pokoju wbił nam Abraxas. Oboje zamarliśmy. Ale ten kretyn się zaśmiał.

- Przepraszam, nie chciałem wam przeszkodzić, tylko wiecie ja nie chce zostać ojcem chrzestym tak wczeście . - Oj nie martw się nie zostaniesz , ja wcześniej cie zabije .

- Nie martw się ty nigdy byś nim nie był , nie powierzyłbym swojego dziecka tobie - Kate się uśmiechneła do mnie , jak ja kocham ten uśmiech.

- Dobra , dobra chodźcie na śniadanie... Nasi zakochańce - Nie no ja go zamorduje .

Po skończonm śniadaniu postanowiliśmy , że zrobimy sobie   grilla i pujdziemy się kąpać w jeziorku, tak , tak rodzice Malfoya mają wykupiony dostęp do wody . A najlepsze, że tylko oni maja do niego dostęp. Tym lepiej nikogo oprócz nas nie będzie.

- Okey to musimy iść po zakupy do sklepu jak chcemy zrobić tego grilla dzisiaj. - Powiedział Abraxas zamykając lodówkę.

- Kupujemy alko ? - Zapytała z tym swoim uśmieszkiem Kate .

- Oczywiście, że tak - Powiedziałem w tym samym czasie co mój przyjaciel.

Gdy w końcu kupiliśmy wszystko co mieliśmy , wróciliśmy do domu i zaczęliśmy rozpalać grilla. Wszyscy byli w strojach kompielowych . Dam sobie przysiąść, że nie wiedziałem, że Kate ma taka figure. Chodzi mi o jej brzuch . Jest umięśniony . Nie aż tak bardzo ale jednak , bardzo seksowie to wygląda .  Gdy  mieliśmy iść do wody nagle pojawili się Lestrange i Yaxier . Od kiedy oni są takimi przyjaciółmi ? Jak ktoś mnie nie prztrzyma to obiecuje, że mu wjebie .

- A wy tu czego ? - Zapytałem się idąc w ich kierunku. W tym czasie Abraxas podszedł osłaniając Katherine.

- O proszę , proszę kogo my tu mamy. Naszą małą idiotkę i jej wybawców . Co Kate liżesz się z nimi na zmianę. A może poszłaś o krok dalej i sypiasz. Co jak jeden nie da już rady to w grę wchdzi drugi - Zaśmiał się i również podszedł do mnie . Nie wytrzymałem zachnąłem różdżką i naatychmiast pojawiły się na nas ubrania . Następie zacząłem bić Lestrenga . Yaxier w tym momencie tylko się śmiał i zaczął mówić .

- Na merlina ty serio myślałem , że jesteśmy przyjaciółmi? Że bedę się sprzeciwiać Tomowi mojemu przyjacielowi? Weź się kretynie ogranij. - Powiedział Yaxier.

- Tak - Lewdo co powiedzial bity prze ze mnie chłopak.

- Jesteś w dużym błędzie Lestrange - Po tym zaczął mi pomagać i okładać jego twarz. W końcu gdy był już prawie martwy odesłaliśmy go spowrotem tak samo jak przybył.

- Yaxier dobrze się spisałeś. - Stwierdziłem i poszedłem położyć się spać z Kate . To był zarazem niesamowity a zarazem ciężki dzień . Wszyscy potrzebujemy snu.

𝔻𝔼𝕍𝕀𝕃 𝕃𝕆𝕍𝔼 - T.M.ROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz