24. Wings.

5K 170 4
                                    

~*~

- Tatusiu - Rose siada na kolanach Nialla. Zaraz obok mężczyzny znajduje się Caroline i tuli do niego.                - Tatuteńku.

- Do rzeczy proszę.

- A skąd wiesz, że my na przykład tak bezinteresownie?

- Bo was znam?

- Wychodzimy na imprezę.

- Gdzie? Z kim? Kiedy wrócicie?

- To Cześć - wstają.

-Wracać - łapie je za bluzki.

- Tato!

- Macie trzy minuty albo zostajecie.

- Impreza urodzinowa JJa.

- kogo?

- JJ kolega z klasy.

- Przyjadę o 11.

- Chyba żartujesz.

- Dobra, 10.30

- Pierdolisz - mówi zła Rose.

- Pogrążasz się - szepcze siostra.

- Nie, ona po prostu nie chce iść. 10 Caroline?

- O 10 będzie impreza.

- Macie 15 lat do cholery.

- No i? Takie czasy. - mówi. Słychać głośny płacz. Któraś z bliźniaczek.

- Nigdzie nie idziecie - wstaje i zmierza do pokoju dziewczynek.

Bierze jedną na ręce. Ta się od razu przytula.

 -Tata.

- Cześć słońce.. - teraz się uspokaja.

- Nie puciaj.

- Śniło ci się coś? - szczelniej Zaciska ramiona wokół niej.

- Kośmal. - szepcze.

- Mojego promyczka koszmar. Jak on śmiał?

Dziewczynka wtula się w tatę. Niall jest najlepszym ojcem pod słońcem.

- Gdzieś nam mama zginęła...

- Gdzie Pan Tuliś? - Miki pyta o misia..

- Chyba. Nelly go sobie pożyczyła - patrzy do łóżka drugiej córki.

- Dobzie. Może nie będzie mieć kośmala.

- Ja będę twoim tulisiem i będę straszył twoje koszmary dobra?

- Tatuś - wtula główkę w jego szyję.

- A moim- pyta Gemma.

- Jestem zaklepany.. - wzrusza ramionami.

- Pójdę do syna.

- On chyba woli kogoś innego w swoim łóżku.

- Horan spisz na kanapie - mówi i opuszcza pokój. Dziewczynom pozwala wyjść.

Niall gdy widzi je przez okno lekko się denerwuje.

- Chyba coś jest nie w porządku. - mówi wchodząc do sypialni.

- Co? - Brunetka naciąga bluzkę od piżamy.

- Skoro ja im nie pozwoliłem to nie rozumiem dlaczego to podważyłaś

- Bo ty przesadzasz. Mikeowi pozwalasz bo jest chłopcem, a również ma 15 lat.

Mike

Women Are Bad✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz