19

1.3K 48 21
                                    

W momencie, kiedy oboje zajechali na miejsce - SangSo smacznie spała, wtulona w swoją ulubioną poduszkę. Brunet co chwilę na nią zerkał i uśmiechał się pod nosem. Dziewczyna była odwrócona w jego stronę, więc mógł dostrzec on każdy skrawek jej śpiącej twarzy.

Miała otwarte usta i cała się zaśliniła, jej włosy były w nieładzie, ponieważ kiedy jechali po wybojach, głowa dziewczyna latała we wszystkie strony. Lekko chrapała, co wywoływało u JungKook'a chichot.

,,Debilu, przestań na nią patrzeć!"

Chłopak wiele razy pokusił się o położenie swojej dłoni na kolanie SangSo, jednak za każdym razem, kiedy dziewczyna się poruszyła - od razu ją zabierał.

Nie chciał, żeby dziewczyna pomyślała sobie, że ich wspólny wypad brat-siostra, zmieni się w całkiem odwrotną sytuację.

- Wiesz, że w tym momencie wyglądasz jak gówno? - zaśmiał się lekko i kolejny raz spojrzał na dziewczynę. Dotknął jej ciepłego policzka i złożył czuły pocałunek na jej ustach - Śpij dobrze i nie wystrasz się, kiedy zastaniesz zamknięty na amen samochód. Postarasz się?

Brunet od razu wyszedł z samochodu i rękawem od bluzy wytarł różowy błyszczyk ze swoich ust.

Od razu na na jego drodze stanął zdenerwowany blondyn.

- Ile można za tobą czekać?!

- Miałem ważną sprawę w międzyczasie. Nie potrafię się rozdwoić, Jimin - powiedział i ominął przyjaciela. Nagle usłyszał jego główny śmiech i klaskanie.

- Już ją przeleciałeś? - powiedział i wskazał palcem na śpiącą, w dalszym ciągu, SangSo - Więc to cię tak mocno zatrzymało.

- Zamknij się. Nikogo nie przeleciałem.

- A tę Natashę wczoraj, to kto doprowadził do krzyku? Ja, ty czy ksiądz? - zapytał, a JungKook uśmiechnął się do niego i ruszył w stronę domu - No właśnie. JungKook jesteś magnezem na kobiety. Jesteś przystojny, silny, szarmancki. Chłopie, żadna nie potrafi ci się oprzeć!

- Jimin, możesz przestać?

- Co, nikt cię jeszcze nic komplementował?

- Nie, po prostu coś czuję, że jak nie przestaniesz, to sam się na mnie nakręcisz

- Jakbyś był kobietą, to wziąłbym cię w tych krzakach - wskazał palcem na wybrane miejsce, a brunet uderzył go mocno w czoło.

W momencie, kiedy wszedł do środka, mógł bez problemu wyczuć przyjemny zapach koreańskiego jedzenia, które wprost uwielbiał.

Zaczął czuć wyrzuty sumienia, że zostawił samotną i bezbronną SangSo w swoim samochodzie. Chciał, żeby dziewczyna była obok niego, ale jednocześnie bał się, że jego koledzy zaczną jej znowu dokuczać. Nie chciał, żeby dostrzegli, że powoli zaczyna coś czuć do dziewczyny.

Zdjął buty i wszedł do salonu, w którym znajdowali się jego hyung'owie. Yoongi morderczym wzrokiem patrzył się na Jin'a, a Hoseok zajmował się czytaniem wciągającej go książki.

- Siema, młody - przywitał się z nim brązowowłosy, odrywając wzrok od okna. Spojrzał się na chłopaka, który tylko uśmiechnął się do niego i pomachał ręką.

- Sam przyjechałeś? Czy znowu przywiozłeś kolejną naiwną? - zapytał się go Hoseok, na co Jeon zaśmiał się i pokiwał głową. Westchnął głośno i zajął miejsce obok niego.

- Siedzi w samochodzie, a raczej śpi.

- Tak bardzo ją wykończyłeś?

- Jeszcze nie. Laska jest bardzo niedostępna. Ma dobre wymówki, kiedy chcę się do niej zbliżyć.

JungKook założył ręce za głowę i rozszerzył bardziej nogi. Po raz kolejny westchnął i zamknął oczy.

,,Przepraszam, SangSo. Nie zasługujesz na to"

Był zbyt zapatrzony w swój samochód, który stał w oddali. Bał się, że cokolwiek stanie się dziewczynie. Od razu pobiegł by do niej i przyniósł by ją tutaj, ale nie chciał, żeby ktokolwiek domyślał się o jego uczuciach.

Słyszał, jak jego koledzy podjęli próbę rozpoczęcia nowego tematu do rozmów bez niego. Nie miał im tego za złe, nie chciał rozmawiać.

W pewnym momencie zadzwonił jego telefon.

SangSo

Momentalnie wstał bez słowa z krzesła i zamknął się w łazience. Nacisnął na zieloną słuchawkę i od razu rozpoczął rozmowę.

- Co tam?

- Gdzie ty jesteś? Nigdzie nie mogę cię dostrzec. Mam nadzieję, że nie zostawiłeś mnie tu samą, Jeon. Za godzinę zajdzie słońce, a ja siedzę sama w zamkniętym samochodzie, do cholery!

- Uspokój się-

- Nigdy nie każ mi się uspokajać! Masz wrócić w tej chwili do tego cholernego samochodu! Jest mi zimno, jestem głodna-

- Kochanie, zaraz wrócę

- Nie mów do mnie "kochanie"! Mówiłeś, że spędzimy ten czas wspólnie jako brat i siostra, a tymczasem siedzę tu cały czas sama!

- Poczekaj, załatwię parę spraw i zaraz do ciebie wrócę - powiedział i spojrzał na swoje odbicie w lustrze.

Chłopak mógł dostrzec w nim cholernego dupka. Z jednej strony robił coś naprawdę okropnego, a z drugiej chciał, żeby wszystko było idealnie.

,,Nie mogę w tym dłużej siedzieć..
Muszę się z tego cholerstwa wycofać.."

- Halo, JungKook? Jesteś tam?

,,Nie mogę dłużej krzywdzić SangSo.."



###
{Tak jak wspominałam wcześniej - będzie drama, która rozwijać się będzie przez kilkanaście rozdziałów. SangSo nie będzie o niczym wiedzieć, a sama drama będzie dość zatajona. Oczywiście efekt końcowy będzie piorunujący hehe

I oczywiście po raz kolejny wasza ulubiona(nie powinnam tak sb schlebiać) autorka żyje w ogromnym stresie. Skutki uboczne mogą być nieprzyjemne •_•

Trzymajcie się cieplutko!<3}

STEPBROTHERWhere stories live. Discover now