4. Co zrobiłeś?

2.3K 109 0
                                    

Obudziłam się o czwartej, przebrałam się i poszłam przebiec się po lesie, skakałam po drzewach, to mnie zawsze odpręża. Po dwóch godzinach biegania i po wróciłam do domu, w kuchni zastałam rodziców co nie często się zdarzało.

- Gdzie byłaś? - zapytał się mnie tata z lekkim uśmiechem, podeszłam do stołu i zgarnęłam z niej butelkę wody z której się napiłam.

- Byłam pobiegać - odpowiedziałam odkładając butelkę z powrotem na stół, a potem przeczesałam dłonią włosy do tyłu.

- Skaylar idź się przebierz i idź obudzić Alisson bo nie zdążycie do szkoły - powiedziała mama przez co zacisnęłam jedną rękę w pięść.

- Okej - odpowiedziałam obojętnie i
skierowałam się do swojego pokoju, od kiedy do nich trafiłam miałam lepszy kontakt z Chrisem, a gorszy z matką, nigdy nie umiałyśmy się dogadać.

Przed ubraniem świeżych rzeczy poszłam wziąć prysznic. Po prysznicu i przebraniu się poszłam do pokoju Allison żeby ją obudzić.

- Allison wstawaj już bo pójdziesz na
piechotę. - Szturchnęłam ją, a ona coś mamrotała pod nosem.

- Już wstaje, daj mi chwilę - powiedziała przykrywając się bardziej kołdrą, poszturchałam ją parę razy ale po chwili odpuściłam.

- Masz dziesięć minut, ruchy - powiedziałam i wyszłam z jej pokoju, po czym zmierzyłam do swojego, zgarnęłam plecak i zeszłam do salonu w którym czekała już Allison.

- To co jedziemy? - zapytała stojąc przy drzwiach, przygryzłam kawałek dolnej wargi i na chwilę się zawiesiłam ale po chwili się ogarnęłam.

- Tak możemy już jechać - powiedziałam i obie wyszłyśmy z domu, a potem poszłyśmy do samochodu.

Po piętnastu minutach byłyśmy już pod szkołą. Poszłyśmy do naszych szafek żeby odłożyć niepotrzebne rzeczy, kiedy zadzwonił dzwonku poszłam w inną stronę niż Allison bo miałam teraz angielski, a Allison matematykę.

Po trzech lekcjach miałam lekcje razem z Allison, Scottem, Lydią i Stilsem, weszłam do klasy i zobaczyłam Scotta który wyglądał na spokojnego i wkurzonego jednocześnie co nie znaczyło nic dobrego, a Allison na przerażoną.

Usiadłam w ławce i popatrzyłam na Scotta z zapytaniem, a on wyciągnął telefon ja zrobiłam to samo i odczytałam wiadomość od niego.

Scott
Możemy się spotkać u mnie w domu o osiemnastej?

Ja
Może być, przyjdę.

Odpisałam mu i schowałam telefon do kieszeni, Zadzwonił dzwonek i nauczyciel wszedł do klasy po czym rozpoczął lekcje.

Po szkole Allison pojechała z Lydią do niej, a ja pojechałam do domu. Kiedy już dojechałam do domu, odstawiłam moje rzeczy do pokoju i pobiegłam do łazienki wziąść prysznic żeby się odświeżyć, wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku.

Gdy zbliżała się godzina osiemnasta wyszłam z domu żeby pojechać do Scotta. Po dojściu do jego domu zapukałam do drzwi, po chwili otworzył mi gospodarz.

- Hej. - Przywitałam się i podrapałam się po policzku.

- Cześć - powiedział i wpuścił mnie do środka, od razu poszłam z nim do jego pokoju jak weszłam to zobaczyłam że rozmawia przez video chat ze Stilsem, pomachałam mu, a on to odwzajemnił.

- O czym chciałeś lub chcieliście
pogadać? - zapytałam spoglądając raz na Scotta, a raz na Stiles'a.

- Chodzi o Allison, wściekła się na mnie. - rzekł i wypuścił dość głośno powietrze z ust, zmarszczyłam brwi.

- Co zrobiłeś? - zapytałam zdenerwowana oraz trochę zmęczona jego zachowaniem w stosunku do Allison, włożyłam dłonie do przednich kieszeni.

- Wczoraj Derek podłożył Allison kurtę, a ja za bardzo na nią na skoczyłem - powiedział zmieszany i ułożył swoją dłoń na karku.

- Pogadam z nią - oznajmiłam mu, a on pokiwał głową. Oparłam się dłonią o biurko obok Scotta który siedział na swoim obrotowym krześle na przeciwko komputera na którym było widać Stilesa.

- Dziękuję - powiedział z uśmiechem, pogadaliśmy trochę, nagle Stiles zaczął pisać coś na czacie że ktoś stoi za nami.

Nachyliłam się nad komputerem żeby bardziej się przyjrzeć i właśnie w tedy zobaczyłam czarny cień przypominającego człowieka co nie za bardzo mi się podobało.

WOLF SHADOW II DEREK HALEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz