Gerard nie akceptuje swojego ciała. Co więcej, ma problemy z postrzeganiem własnej płci. Zmartwiony Frank przeprowadza z nim głęboką rozmowę, próbując go lepiej zrozumieć. Wreszcie wpada na pomysł, jak polepszyć jego nastrój. Całkiem fluff. Dedykowany wszystkim, którzy kiedykolwiek zmagali się z problemami z tożsamością płciową. PS. Słowo „mężczyzna" nie pada ani razu w stosunku do Gerarda. Intencjonalnie.