23 grudnia

147 17 6
                                    

Boję się.

Boję się tak wielu rzeczy, że nie jestem w stanie ich wszystkich wymienić.

Boję się, że jeśli popuszczę hamulce to stracę kontrolę i popłynę bez opamiętania.

Boję się, że rzucę się na jedzenie i nie będę mogła tego powstrzymać.

Ważę 30 kg.

Dzisiaj szczerze porozmawiałam z rodzicami i rodzeństwem. Przedstawiłam im swój punkt widzenia, a oni przedstawili swój. Wyjaśniło się tak wiele rzeczy, a niektóre straszne okazały się bezpodstawne.

Brat otworzył mi oczy na pewne aspekty.

Dlaczego boję się przybrać na wadze, a nie boję się śmierci?

Udało mi się zrobić mały kroczek i trochę wyjść ze swojej strefy komfortu. Udało mi się zjeść jednego pieroga z kapustą i grzybami o 21.30.

Dostałam pytanie i co się stało?  Odpowiedziałam sama sobie, że nic. Zjadłam i co z tego? 

Ale tu już nie chodzi o przybranie na wadze. Tu chodzi o to, żeby obudzić się rano.

Jutro wigilia. Czuję, że to będzie wyjątkowy dzień. Przełomowy dzień.

Chcę się cieszyć życiem. Znowu otworzyć na ludzi. Przestać być zamknięta na ludzi.

Ważę 30 kg.

Boję się. ale chcę żyć.

A żeby żyć muszę pokonać ten strach.

Brat we mnie wierzy. Rodzicie we mnie wierzą. Ja w siebie wierzę, bo chcę ŻYĆ.

Pamiętnik Anorekryczki v2. (2020/2021)Where stories live. Discover now