-Boże jak ja się zżyłam z tym miejscem...-mówię, gdy Harry zamyka moją walizkę.
-Prawie 1,5 miesiąca tu byłaś...
-Nie prawie, tylko, dokładnie miesiąc, dwa tygodnie i 4 dni.
-...i znów wracamy na stare śmiecie...- mówię.
-Masz jeszcze ponad miesiąc wolnego...
-Wiem i jestem szczęśliwa... Cieszę się, że te ostatnie dwa tygodnie byliśmy tu razem...- mówię.
Harry obejmuje mnie od tyłu.
-Też się cieszę, że tu byłem i jestem z tobą... Że wszystko się ułożyło... Między nami.
Odwracam się do niego.
-Kocham cię...- mówi.- Kocham cię najmocniej na świecie.
Pochyla się i całuje moje czoło, podczas gdy ja przytulam się do jego torsu.
-Wracajmy do domu.- mówię.
(...)
Samolot ląduje, a ja nie czuje się dobrze. Harry zadzwonił do Paula, by samochód mógł wjechać po nas na pas, osobisty ochroniarz Harry'ego, Aaron będzie prowadził go.
-Gracie, jest ok.?- pyta Harry, gdy samolot staje w miejscu.
-Trochę mi niedobrze...- mówię.
Harry pomaga mi wstać i nakłada mi płaszcz na plecy.
-Zaraz będziemy w domu kochanie...- mówi mi całując czoło.
Wychodzimy z samolotu jako ostatni. Pomagam Grace wsiąść do samochodu i sam witam się z moim ochroniarzem i pakuję z nim walizki do bagażnika. Po czym wsiadam do samochodu za kierownicę. Odwracam się.
-Słonko, jak się masz?- pyta.
-Ok. Ale otwórz trochę okno.
-Może cię przewiać...- mówię do niej, gdy ma opartą głowę o tylnie okno samochodu.
-Harry choć trochę... Trochę mi niedobrze.
-No dobrze.
Ruszamy. Okolice lotniska są oblężone przez paparazzich. Grace z tyłu jest ochroniona od błysków fleszy, bo z tyłu szyby są zaciemnione i ona chowa się pod dużym płaszczem. Wyjeżdżamy z lotniska i trafiamy na londyńską ulicę.
-Zapomniałem przez te dwa tygodnie, jaki kocioł jest tutaj...
Uśmiecham się.
-Już ci lepiej?
-Tak... Brakowało mi trochę świeżego powietrza.
-Niedługo będziemy pod domem...
Gdy zajeżdżamy pod dom Aaron odprowadza mnie do mieszkania, mimo, że chcę brać jakieś swoje rzeczy. Harry mówi mi, bym wzięła tylko swoją torbę i mam iść do domu.
Otwieram drzwi i wchodzę do środka.
-Czy w czymś ci pomóc jeszcze?- pyta mnie.
-Nie, nie, idź do Harry'ego, dziękuję.- mówię z uśmiechem.
Uśmiecha się i zjeżdża windą na dół. Zapach kadzidełka o zapachu pinacolady jest znajomy i wciąż obecny w powietrzu. Ściągam z siebie płaszcz i siadam na fotelu. Chodź tęsknię za słońcem to jest moje miejsce. Wstaję z siedzenia i dotykam ścian.
Retrospekcja
Rzuciłam kołdrę i poduszki na materac i zabraliśmy się do malowania. Mieliśmy już za sobą pierwszą ścianę, gdy Harry wziął farbę na palec i zrobił mi kropkę na nosie.

YOU ARE READING
Change Me (Harry Styles Fanfiction)
FanfictionOna- normalna studentka po przejściach. Mieszka w Londynie ze starszym bratem wiele kilometrów od rodzinnego domu. Wpół sierota. Wzorowa uczennica, piękna dziewczyna, a co u niej niezwykłe- miłość do motocykli. On- kuzyn Jej najlepszej przyjaciółki...