Ruszyliśmy, Grace zrobiła mi zdjęcie, bo w porę nie zdążyłem zakryć twarzy.
-Masz śliczny profil.- powiedziała, a ja zatrzymałem samochód na czerwonym świetle. Przybliżył twarz do niej i pocałowałem ją w odsłonięty obojczyk.
-Dziękuję.- zamruczałem. Grace uniosła brew i uśmiechnęła się. Ruszyłem. Jechałem przez kolejne uliczki, a Grace podśpiewywała sobie pod nosem If I Were A Boy Beyonce.
-Ładnie śpiewasz?
-Ja?- zdziwiła się.- No to teraz sobie jaja robisz…
-Nie, serio, podoba mi się.
-Naprawdę?
Kiwnąłem głową.
-Dziękuję…- zarumieniła się.
Po godzinie dojechaliśmy pod dom mój i chłopaków. Wysiedliśmy z samochodu i weszliśmy do środka.
Szepnąłem do ucha Gracie, że ma bardzo ładną pupę, a ona się zaśmiała i musnęła mnie w usta.
Cała czwórka siedziała w salonie i gorąco coś obgadywała. W domu panowała cisza, którą razem z Gracie rozwaliliśmy śmiejąc się donośnie. Chłopcy spojrzeli się na mnie.
-Coś się stało?- spytałem.
-Musimy porozmawiać.
-Zaczekam u ciebie w pokoju.- powiedziała Grace i poszła na górę.
Usiadłem koło Nialla.
-Słuchajcie, to chyba będzie dobry krok, każdy z nas powinien mieć własny kąt, mamy dziewczyny i rozumiecie.
-Ja chyba nie rozumiem…- powiedziałem zdezorientowany.
-Harry, razem z Liamem wpadłem na pomysł, by sprzedać nasz teraźniejszy dom i kupić sobie już mieszkania własnościowe.- powiedział Zayn.
To mnie zaskoczyło bardzo mocno, to będzie bardzo poważny krok w moim życiu, bo od początku koncertowania mieszkałem raczej z chłopakami. Nie to, że się boję czy coś, ale w pewnym sensie się cieszę, że będę miał własny kąt. Zacząłem rozmyślać o odpowiednim miejscu.
-Ja się zgadzam.- powiedziałem.
-Dobrze, czyli wszyscy się zgodzili, zadzwonię dziś do Paula i poproszę go by zorganizował nam jakieś biuro nieruchomości, które zajmie się sprzedażą.- powiedział Liam.
Wszyscy kiwnęli głową i podążyli do swoich pokoi. Gdy otworzyłem drzwi od pokoju Grace stała przy mojej tablicy korkowej i uśmiechała się.
-Słodki byłeś, jako dziecko.
-Dzięki.
Dziewczyna odczepiła zawieszoną kartkę z jej numerem telefonu napisanym szminką.
-Dalej ją masz?
-Ta czerwona szminka jest seksowna.
-W końcu moja…
Grace usiadła na biurku i machała nogami. Podszedłem do niej i zacząłem namiętnie całować, jej prawa dłoń błądziła po mojej klatce piersiowej, a druga ciągnęła za moje włosy. Dziewczyna zaczęła mnie przerastać, zaczęła prowadzić, jako pierwsza wsunęła mi język do buzi. Jej dłoń zjechała niżej i wsunęła się pod moją koszulkę wbijając lekko paznokcie w moją skórę. Nie pozostawałem jej dłużny, moja ręka jeździła po jej wyrzeźbionym brzuchu. Grace zeszła z biurka i popchnęła mnie na łóżko, podobało mi się gdy była taka zaangażowana. Usiadła na mnie okrakiem i ściągnęła mi koszulkę. Przerzuciła włosy na prawy bok i uśmiechnęła się zawadiacko. Chciałem ją przybliżyć do siebie, ale dziewczyna wykonała nieznany mi dotąd manewr. Rozłożyła moje ręce na w jednej linii na łóżko, trzymała swoimi dłońmi moje ręce w łokciu i nie chciała puścić. Byłem w żelaznym uścisku. Nogi skutecznie owinęła swoimi nogami, a ręce były usztywnione. Grace zaśmiała się melodyjnie i całowała mnie dalej, przeniosła się na szyję. Całowała ją, muskała, przygryzała, potem całowała mnie za uchem, potem brodę, potem wróciła na usta. A ja dalej znajdowałem się w uścisku, nie wiedząc co mam zrobić, chciałem zedrzeć z niej tę koszulkę i spodnie. Podniecenie rozrywało mnie. Gracie była coraz bardziej zachłanna, zaczęła nerwowo oddychać. Zaśmiała się i pocałowała każde żebro. Puściła moje ręce, które zdrętwiały mi od mocnego przygwożdżenia. Gdy poczułem tylko, że krew znów pulsuje w moich rękach, zamieniliśmy się stronami, teraz to ja górowałem. Grace uśmiechała się zawadiacko. -No działaj…- powiedziała.

CZYTASZ
Change Me (Harry Styles Fanfiction)
FanfictionOna- normalna studentka po przejściach. Mieszka w Londynie ze starszym bratem wiele kilometrów od rodzinnego domu. Wpół sierota. Wzorowa uczennica, piękna dziewczyna, a co u niej niezwykłe- miłość do motocykli. On- kuzyn Jej najlepszej przyjaciółki...