✉️ Letter ✉️

1.1K 97 254
                                    

Słowa: 5252
Z dedykacją dla JustVtine
______________________________________

– Co zrobiłeś?! – powtórzył po raz kolejny to samo pytanie srebrnowłosy chłopak, a strach na twarzy malował się coraz widoczniej

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

– Co zrobiłeś?! – powtórzył po raz kolejny to samo pytanie srebrnowłosy chłopak, a strach na twarzy malował się coraz widoczniej.
Miał nadzieję, że przesłyszał się po raz setny. Poczuł jak żołądek skurczył się przyprawiając go o mdłości na samą myśl, że jego przyjaciel naprawdę zbłaźnił go w oczach swojego największego, od dłuższego czasu, obiektu westchnień.
– No... Tak jak mówiłem, wziąłem jeden z twoich listów i wrzuciłem do jego skrzynki. – powiedział z dumą w głosie blondyn. Nie widział problemu w swoim zachowaniu. Wręcz przeciwnie, uważał że wyświadczył przysługę swojemu przyjacielowi. – No słuchaj Tae, Jungkook w końcu zwróci na ciebie uwagę i masz to gwarantowane. Od miesięcy wzdychasz do niego i nic nie robisz.
– Jimin, ale chciałem się z nim najpierw trochę zaprzyjaźnić! Wiesz, że coraz lepiej mi to wychodziło. Teraz wszystko się posypało! – wykrzyczał opadając bezwładnie na krzesło, które było naprzeciw blondyna.

Park Jimin, o parę miesięcy starszy chłopak oraz najlepszy przyjaciel Kim Taehyunga jeszcze od czasów podstawówki. To właśnie z nim miał swoje najbardziej szalone przygody. Często wpakował ich w kłopoty i zawstydzał srebrnowłosego na każdym kroku oraz w każdy możliwy sposób. Nie raz niszczył mu tym ocenę za zachowanie w szkole, bądź dobrą opinię przed innymi znajomymi. W głębi duszy Taehyung kochał go za to. Nigdy mu tego nie powie na głos, aby nie puszyć i tak sporego ego przyjaciela, ale był mu wdzięczny za te wszystkie występki dzięki którym niejednokrotnie mógł zobaczyć, kto tak naprawdę był jego przyjacielem.
Z czasem Kim nauczył się czytać z przyjaciela jak w otwartej księgi. Kiedy tylko zrobił coś, mogło oznaczać jakieś konsekwencje, w jego oczach paliły się dwa ogniki. Te same były obecne chwilę wcześniej w jego oczach, kiedy Taehyung wrócił do swojej kawalerki z zakupów i zastał swojego przyjaciela siedzącego w kuchni. Już wtedy wiedział, że Jimin wpadł na kolejny „genialny" pomysł, albo go wkręcił w coś i chciał poinformować o fakcie dokonanym.

– Tak jasne... Sam przez swoją głupotę w friendzone się pakowałeś. Teraz narzekasz, ale ja ci mówię, że ta czerwona koperta zrobi na nim wrażenie. – wzruszył ramionami i wepchnął kolejną truskawkę do buzi.
Słysząc jego wypowiedź źrenice Taehyunga powiększyły się, twarz straciła kolor, a usta otworzyły w niemałym szoku.
– Ż-że jaka? – zająkał się wypowiadając cicho owe pytanie.

– Czerwona. Była na samym wierzchu. – spojrzał na przyjaciela trzymając przy ustach kolejny owoc.

Jeśli twarz młodszego wydawała się chwilę temu blada, teraz musiała przypominać barwą kredę. Opuścił wzrok na swoje drżące dłonie i starał się uspokoić, równie drżący, oddech. Jednocześnie czuł napływające do oczu łzy. Walczył z całych sił, aby nie ujrzały światła dziennego.
Park widząc dziwną reakcję przyjaciela zaniepokoił się, ale czekał w ciszy, aż to młodszy sam się odezwie i wyjaśni mu całą sytuację.

Letter | TaekookWhere stories live. Discover now