67

1.1K 71 103
                                    

Poniedziałkowa pobudka była koszmarem. Nie tylko przez sen. Moje gardło zostało ponownie przeorane przez paznokcie. Jiraya natychmiast zaczął działać, nie zostawiając tego bez opieki. Proponował bym i dziś został w domu, ale nie chciałem. Wolałem pójść do szkoły. Zauważyłem, że nie był tym zbyt przekonany, ale się zgodził. Kazał mi jedynie bardzo uważać na tą ranę. Zalał to wszystko wodą utlenioną i zakazał mi gwałtownych ruchów głową.

Tuż przed wyjściem założył mi chustę, zakrywającą zaczerwienienia i odwiózł do szkoły. Gdy tylko trafiłem na miejsce, Sasuke od razu mnie do siebie przyciągnął i namiętnie pocałował. W tym wszystkim czułem jak bardzo mu tego brakowało. Włączyłem się do tej czynności i zadowolony się w niego wtuliłem.

- Jakie namiętne powitanie. - zachichotał Inuzuka.

- Zazdrościsz czy jak? - spytał jedynie drań i mnie ponownie pocałował.

- Nie, Neji mnie wystarczająco rozpieszcza. - wyszczerzył się. - Tobie też tego brakowało, nie, blondziaku?

- Neji, możesz go uciszyć? - poprosiłem chłopaka.

- Z chęcią. - odparł, ciągnąć do siebie brązowowłosego.

Po tym skierowaliśmy się do klasy na lekcje. Zajęcia mijały nam miło, a każdą przerwę spędzaliśmy w chemicznej. Na tej najdłuższej Sasuke mi nie pozwolił na nic innego, niż przytulenie się do niego, co uczyniłem z przyjemnością. Był tym bardzo szczęśliwy. Może inni tego nie widzieli, ale ja doskonale to wyczuwałem. Też się cieszyłem z jego obecności przy mnie. To jest najlepsza rzecz, jaka może być. Rozmawialiśmy i oczywiście się śmialiśmy. W pewnym momencie poczułem, jak drań mnie delikatnie całuje w policzek, po czym schodzi swoimi ustami na moją szyję. Zaśmiałem się, gdyż mnie łaskotało. Po chwili poczułem jak próbuje uchylić chustę na mojej szyi, na co od razu zareagowałem.

- Zostaw, dobrze?

- Czemu? Przecież ci się to podoba. - mruknął i ponownie zaczął mnie całował, materiał z mojej szyi powoli był ściągany.

- Sasuke, przestań. - poprosiłem, odsuwając się od niego.

W tym momencie w jego postawie wyczułem zmianę. Trochę się tego przeraziłem. Bardzo się denerwowałem faktem, że może jednak dojrzał moje zadrapania. Nie chciałem, by i tym się zamartwiał. Błagałem w myślach jedynie, by niczego nie zauważył. Przyciągnął mnie do siebie i nie pozwolił mi się oddalić. Jego dłonie mocno objęły mój pas, po czym zadał mi pytanie.

- Dlaczego nosisz chustę?

- No przecież mam ją od tygodnia. - oznajmiłem zdziwiony.

- W takim razie, czemu jesteś spięty?

- Nie jestem, wydaje ci się.

- O co ci chodzi? - wtrącił nagle Neji.

- Możesz zdjąć tą chustę? - poprosił mnie chłopak, ignorując zadane mu pytanie.

- Ale dlaczego?

Złapał mnie za podbródek i spojrzał mi uważnie w oczy. Kazał mi na siebie patrzeć bez żadnego słowa. Już wiedziałem, że prawdopodobnie zauważył ten czerwony czy też różowy ślad na mojej szyi. Nie wiedziałem co zrobić.

- Naruto, co przede mną ukrywasz? - zapytał tylko.

- Nic takiego. - powiedziałem cicho.

- Nie sądzę.

- Ale to naprawdę nic takiego. - zaraz po tym uciekłem od niego.

Szybko wstałem z ławki i oświadczyłem, że idę do łazienki. Niestety to nie było mi dane. Wiedziałem już, że nieźle wpadłem. Uchiha złapał mnie za rękę i nie pozwolił iść dalej. Cicho przełknąłem ślinę i odwróciłem się do niego. Jego mina wyglądała na lekko zmartwioną oraz wkurzoną. Pod tym spojrzeniem czułem się trochę źle oraz rosło we mnie poczucie winy. Możliwe, że to przez to, iż mu nic na ten temat nie powiedziałem. Dlaczego on zawsze musi wszystko zauważyć? Czy choć raz może czegoś złego u mnie nie wiedzieć?

Ponad problemWhere stories live. Discover now