8. Mylne wrażenie.

270 10 0
                                    

Ellie's pov:

Ulubiona rzecz w ciągu tygodnia, która rzadko kiedy ma miejsce? Wolna godzina w czasie lekcji, kiedy nie ma nauczyciela. Tak było tym razem. Nasza pani od hiszpańskiego się nie zjawiła, więc cała nasza grupa znalazła swoje miejsce w altance za szkołą. Trochę szkoda, że akurat wypadło na lekcję, z którą nie mam problemu. Jakby nie mogli mi odwołać matematyki. 

Czy to jest, aż tak duży problem?

Początek kwietnia nas ciepło zaskakiwał. Słońce zaczynało grzać i wszystko zaczynało budzić się do życia. Dobra, przesadziłam. Moje chęci do nauki raczej maleją, wraz ze zbliżającymi się wakacjami. Czuję już je na karku. Tak bardzo ich się nie mogę doczekać, bo wiem po poprzednich, że jeśli mam je spędzić z tymi wszystkimi wariatami, to będą niezwykłe i niezapomniane.

Zapomnieć ich może tylko Ollie z Reecem, kiedy dorwą się do alkoholu na rozpoczęcie i zakończenie wakacji. Podobnie jak w ostatnich latach. Mamy żywy przykład, aby nie przesadzać z  trunkami, bo prędzej czy później skończymy nadzy gdzieś w krzakach, w najgorszym wypadku w łóżku z nieznajomą, tak jak Ollie rok temu. 

– Hola, chicas bonitas – do mnie i Belli dosiadła się Ruby. Czarnowłosa, drobna dziewczyna z pięknym hiszpańskim akcentem. Jest czystą hiszpanką, jej rodzice przeprowadzili się do Stanów, kiedy ta miała dziesięć lat.

– Hola, hermosa – posłałam jej sympatyczny uśmiech, przerywając gapienie się w telefon brunetki, która przeglądała tik toki. Mamy wspólnie zdecydować, jakie za chwilę będziemy nagrywać. – Qué pasa?

– Angielski, por favor – wymamrotała dziewczyna obok mnie, z czego obie się zaśmiałyśmy.

– Cały czas się zastanawiam, jakim cudem trafiłaś do rozszerzonej grupy?

– Na każdej lekcji, myślę nad tym pytaniem – odpowiedziała jej. – I nadal nie znalazłam rozwiązania, ale jak widać jakoś sobie radzę.

Bella to typowy przykład osoby, która uczy się na sprawdzian, a zaraz później z jej głowy wszystko wylatuję. Dlatego kojarzy tylko podstawowe słówka i nienawidzi, kiedy zaczynamy mówić obok niej w tym języku, bo "czuje się, jakbym była wśród kosmitów".

– Cudem zdajesz ten przedmiot – zauważyłam, marszcząc brwi.

– Cudem, nie cudem, ale zdaję – zacmokała szczęśliwa.

– Przyszłam, bo potrzebuję rady – zaczęła, siadając na przeciwko nas. Oparła głowę o ręce i westchnęła ciężko. – Wypisuje do mnie Ashton i nie wiem co z nim zrobić.

– A jednak, to zrobił – zaklaskałam.

– Domyślam się, że maczałaś w tym palce, więc powiedz mi, czy warto się w to pakować? Jestem po dwóch ciężkich związkach i naprawdę nie chcę..

– Spokojnie, Ruby. Kochanie ty moje – przerwałam jej wywód. – Oczywiście, że warto, bo znam Asha nie od dzisiaj i jest prze, prze, prze kochanym i miłym chłopakiem. Gdyby nie to, że mam chłopaka, to sama bym o niego ubiegała – zaśmiałam się, a one do mnie dołączyły. – No ale stety, niestety. Amm, myślę, że powinnaś dać mu szansę.

– Poza tym, jak mu powiesz, żebyście się nie śpieszyli, ale tego nie przekreślasz, to na pewno cię zrozumie – dodała brunetka.

– I mówi to Bella – parsknęłam.

– Trzeba dojrzeć do takich wniosków, ja aktualnie dojrzewam i mam się nieziemsko – zarzuciła włosy do tyłu i założyła okulary przeciwsłoneczne.

– Jestem dumna – przyznałam. – Muszę się z nią zgodzić, na spokojnie pogadaj z nim i na pewno wszystko będzie dobrze, a jeśli mu coś strzeli do tego łba, to pamiętaj, znam jego adres i bez problemu możemy tam wbić i zdemolować wszystko co się da.

Case Or DestinyWhere stories live. Discover now