One

409 25 49
                                    

-Jisungie!!! - usłyszałem dwa głosy które wleciały właśnie do mojej sali. Nie zdążyłem nawet spojrzeć na twarze chłopaków, bo już leżeli wtuleni w moje ciało głośno płacząc. Ujrzałem tylko kolejnych dwóch chłopaków wchodzących przez drzwi z ogromnymi uśmiechami.

-Changbin? - zapytałem przyglądając się mu z zaciekawieniem.

-Tak, to ja Sung - zaśmiał się i pogłaskał mnie po włosach. Dwójka płaczących chłopaków podniosła się ze mnie i wtedy dopiero ujrzałem ich twarze.

-Hejka Felix - uśmiechnąłem się a ten bardziej się rozpłakał.

-Twoja mama nam powiedziała wszystko co powiedziałeś lekarzowi.... Naprawdę mnie i Hyunjin'a nie pamiętasz? - zapytał słodki z twarzy brązowo włosy. Pokiwałem potwierdzająco głową zdołowany całą tą sytuacją.

-Przepraszam... - poczułem łzy w kącikach oczu.

-Nie przepraszaj... Pan doktor powiedział, że z czasem sobie wszystko przypomnisz ... - dodał wysoki blond włosy chłopak z smutnym wyrazem twarzy.

-Ile się przyjaźnimy? - zapytałem chcąc chociaż trochę się dowiedzieć.

-Ja, Ty i Innie znamy się od dziecka bo mieszkamy na tym samym osiedlu a z Binem i Hyunjinem hyungiem znamy się od pierwszej klasy gimnazjum - powiedział Lixie pociągając nosem

-Może opowiecie mi troche jak wyjdę ze szpitala? Skoro się przyjaźnimy to muszę chociaż trochę o was wiedzieć... - zapytałem cicho

-Jasne młody - odpowiedział mi Bin a reszta mu zawtórowała z lekkimi uśmiechami

-Dobra to my może wpuścimy Twoich rodziców, bo i tak już się przed nich wpieprzyliśmy - zachichotał długo włosy blondyn przez co się uśmiechnąłem. Felix dał mi buziaka w czoło i kiedy mieli już wychodzić krzyknąłem

-Czekajcie! - wszyscy się zatrzymali i odwrócili w moją stronę

-Gdzie jest Minho?... - zapytałem z łzami w oczach na wspomnienie o wysokim brunecie z mojego snu.

-Ale jaki Minho? - ludzie których znałem ponoć od lat patrzyli po sobie zakłopotani...

~•~

Kiedy nastała noc nie mogłem zasnąć, ponieważ ciągle po głowie chodził mi najpiękniejszy uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałem i całe moje dotychczasowe "życie". Powinienem się cieszyć że moja mama żyje, mój ojciec jest kochany i nie jest homofobem wraz z bratem którego nie mam oraz że mam wspaniałych przyjaciół którzy przez te dwa lata codziennie przychodzili w każdej wolnej chwili aby pogadać do mojego ciała, które żyło własnym życiem, ale jak mam się cieszyć skoro zakochałem się w osobie, która chyba nie istnieje?
Boję się tego, co mnie czeka... A jeśli sobie nie poradzę? ...

~•~

Właśnie dziś minął tydzień od mojego obudzenia dzięki czemu wychodzę ze szpitala. Przez ten czas chłopaki codziennie przychodzili i opowiadali mi różne rzeczy co działo się w naszej przyjaźń, co mnie ominęło i tego typu. Strasznie im dziękuję że mi aż tak pomagają i starają się jak mogą abym sobie cokolwiek przypomniał. Dzięki nim przypomniałem sobie trochę czasu podstawówki i jestem z tym faktem naprawdę szczęśliwy. Mam nadzieję, że do dwóch miesiący sobie przypomnę przynajmniej połowę. Dowiedziałem się że Felix z Binem są ze sobą od roku a Hyunjin z Inem od trzech lat. Cieszę się ich szczęściem ale jak widzę jak się ze sobą przytulają, całują i ogólnie miziają to mam w głowie automatycznie Minho i to boli. Tak strasznie boli, ale co mogę zrobić? Tylko modlić się abym zapomniał... Od momentu kiedy zapytałem się o bruneta i nikt nie wiedział o co chodzi  to już nie pytałem ale mam zamiar w najbliższym czasie się zapytać, bo w końcu nadzieja umiera ostatnia co nie?
Nadzieja...

_____________________________________
Ogólnie to rozdział 2/10 ale nie umiem pisać wtedy kiedy są różne informacje do przekazania albo jak się dopiero poznaje z kimś 🤣 Niedługo next ❤

~𝔸 ℕ𝕖𝕨 ℙ𝕒𝕥𝕙~//MinsungWhere stories live. Discover now