Rozdział 2

134 11 1
                                    

Perspektywa Harry'ego

Gdy się obudziłem to miałem nadzieje że jeszcze sobie pośpię. Ale ktoś zaczął mnie całować. Co spowodowało że się przestraszyłem, ponieważ sam kładłem się spać. Dlatego też chciałem się od sunąć. Ale wtedy poczułem silną rękę która mi na to nie pozwala i ujrzałem jak zawsze uśmiechniętego swojego chłopaka. I zapytałem się go co ten robi. Na co ten że przyszedł ze mną spędzić cały dzień, ponieważ wszystko już załatwił. A ja byłem ciekawy co. Ale nie pytałem się, ponieważ i tak ten by mi nie powiedział. Za to miałem jakieś dziwne przeczucia że wkrótce się dowiem. Ale moje rozmyślenia przerwał mi mój chłopak. Informując mnie że wkrótce się dowiem. I uśmiechem udałem się do łazienki. A ten jak na złość ze mną. Żeby spędzić więcej czasu razem. 


Perspektywa Blaise

Gdy w końcu przyszłe małżeństwo Malfoy pojawiło się jadalni. Bo tak od czerwca lubię na nich mówić. Co wszystkich śmieszy a Harry za każdym razem robi się cały czerwony. Gdy w końcu zjawili miejsce. To moi rodzice popróbowali się dowiedzieć gdzie ci spędzą dzisiejszy dzień ale Draco jak zawsze milczał. Takim sposobem niczego się nie mogłem dowiedzieć. Co mnie bardzo mocno denerwowało. A reszta się ze mnie śmiała. I tatusiek skomentował że jak im zazdroszczę to mogę się udać na spotkanie ze swoim chłopczykiem. A ci zaczęli się z tego śmiać. Jak się uspokoili to udali się na swoją randkę. A ja dalej udawałem obrażonego. Na co moi ojcowie że niby to Harry jest młodszy. I zaczęli się ze mnie śmiać. A ja po chwili się dołączyłem i pożegnałem się z nimi informując że idę spędzić czas z niegrzecznym Ronem. A ci tylko na mnie spojrzeli i nic już nie komentowali. 


Perspektywa Ginny

Od rana wyżywam się na wszystkim co popadnie z powodu tego że nasz plan wtedy się nie udał. Właśnie jutro Harry miał mnie poprosić o to żebym została jego żoną. A tak się nie stało, ponieważ jakimś sposobem tamci dowiedzieli się co się dzieje. I nie pozwolili nam na to. Myślałam że uda mi się i Hermionie obezwładnić Harry'ego. Ale nie spodziewałam się że Malfoy będzie próbował uchronić swoją księżniczkę i popsuje mój plan. Tak samo jak i rodzice Harry'ego którzy zablokowali dziadkom dostępu do młodszego Zabiniego. Dlatego też się na wszystkim wyżywałam. Po chwili pojawił się dziadek Gellert że porwał kilka osób i mogę na nich się wyżyć. A ja do razu się zgodziłam. 


Perspektywa Dracona

Czas nam szybko mijał razem. Ale co się dziwić. Chociaż mam ochotę spędzić z nim czas w sypialni. To będę musiał poczekać na koniec jutrzejszej imprezy urodzinowej. Moi przyszli teściowie dali mi wolną rękę. Nawet jeśli po trzech miesiącach miałoby się okazać że zostaną dziadkami. O czym nie wie jeszcze Harry. Gdyby wiedział to coś mi się wydaje że może być kiepsko. Ale wiem że nie ma żadnych przeciwwskazań. A ja już się nie mogę doczekać aż ujrzę go w brzuszku. Na szczęście nie zauważył że odleciałem. Co mnie cieszyło. I mogłem ze spokojem spędzać z nim czas. Gdy wróciliśmy do jego posiadłości to okazało się że kolacja za chwilę ma zostać poddana. I że mogę zostać u nich na noc ale nie mogłem dzisiaj spać ze swoim chłopczykiem. Co śmieszyło mojego przyjaciela. Na co ja że przynajmniej jutro znów mogę go budzić. A ten obrażony poszedł do siebie spać. A ja swojego chłopczyka pocałowałem czule na czole. I poszedłem spać. 

Pan śmierci - część druga (zakończona)Where stories live. Discover now