Rozdział 24

86 9 0
                                    

Perspektywa Jamesa

Od rana próbowałem przekonać mężów aby pozwolili mi z nimi iść. Ale ci za każdym razem mi odmawiają. I mówią że bliźniacy mnie potrzebują a ja wiem że mają niestety rację. Chociaż jest to w moim przypadku na prawdę bardzo trudne ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. Takie same zdanie mieli moi mężowie. Gdy zbliżała się odpowiednia godzina pożegnałem się z mężami i bliźniakami udałem się do Blacków.


Perspektywa Alana

Po upewnieniu się że James dotarł wraz z Regim udałem się w stronę wyjścia aby czekać na młodzież. Od Beli wiemy że Ron zostaje w szkole, ponieważ ma karę za swoje zachowanie. Czego wraz z mężem się nie spodziewałem. Ale co się dziwić. Jak zawsze może być gorzej. Po chwili się pojawili nasi synowie i Draco. Dlatego też rzuciliśmy zaklęcie i za nimi się udaliśmy aby upewniać się że wszystko będzie dobrze. 


Perspektywa Padmy

Na szczęście udało mi się wyjść do Hogsmeade. Mam nadzieje że stamtąd dam radę się przenieść do posiadłości wujka i wyznać mu co się dzieje. Wiem że ten z mężem będzie wściekły. Ale mu się nie dziwię. Szkoda że nie wiedziałem że ktoś mi zablokował możliwość mówienia o tym. Tak samo jak innym którzy są po ich stronie. O czym przekonałem się w pałacu. Od razu się wściekłam z tego powodu. Gdybym wiedział co się dzieje. To na pewno inaczej bym to zaplanowałam.


Perspektywa Steve

Od wyjściu młodzieży szedłem za Padmą. Okazało się że ta przeniosła się do Albusa. O czym poinformowałem resztę a sam udałem się w poszukiwaniu szwagrów i młodzieży aby mieć na oku młodzież żeby nikomu nic się nie stanie. Mam nadzieje że Jamie się tutaj nie pojawi. Chociaż Regi wczoraj upewnił się o to za pomocą zaklęć o których nie wiedzą nawet Syriusz i Remus.


Perspektywa Orion

Po otrzymaniu wiadomości. Wysłałem innych nauczycieli i aurorów na miejsce, ponieważ nie wiadomo co wymyśli Albus. nie chcę aby komuś coś się stanie. A nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz się przekonałem. Mam nadzieje że wszystko pójdzie dobrze i wszyscy wrócą cali i bezpieczni. Ale nigdy nic nie wiadomo


Perspektywa Albusa

Od razu zauważyłem że ta nie może nam mówić za bardzo co się dzieje. Ale gdy wyznała o tym że są w Hogsmeade. To od razu kazałem się wszystkim tam pojawić. Ale ci po chwili wrócili że są tam już Aurorzy i nauczyciele. Co oznacza że wiedzieli o tym że ta się u mnie pojawiła. I nie wiem skąd. Dlatego też kazałem jej wrócić. A sam odwołałem wściekły atak. Muszę coś innego wymyślić.


Perspektywa Regulusa

Atak się nie udał. Po zakupach wróciliśmy do Hogwartu. Gdy z mężem wszedłem do gabinetu mojego brata i szwagra. To okazało się że nasz kwiatuszek w najlepsze pije kawę. Od razu wyznaliśmy im jak minęły zakupy. Na szczęście Jamie nie krzyczał. A chłopcy byli grzeczni. Po jakimś czasie we piątkę wróciliśmy do siebie mając nadzieje że nie będzie więcej niespodzianek. Ale nigdy nic nie wiadomo. O czym nie raz wraz z innymi się przekonałem. 

Pan śmierci - część druga (zakończona)Where stories live. Discover now