Rozdział 12

91 5 0
                                    

Perspektywa Rona

Gdy się obudziłem to podjąłem decyzję że nigdy więcej tak chyba nie wkurzę swojego chłopaka. Ten weekend był koszmarny. Nie mogę siedzieć i chodzić. A jak sobie pomyślę co mnie czeka. To mam ochotę iść spać. Ale wiem że jesteśmy na przegranej pozycji. Ale co się dziwić. Mam nadzieje że może będę mógł siedzieć ale wydaje mi się że nie. Takim też sposobem udałem się załamany na lekcje. Gdy sobie myślę ile godzin będę musiał dzisiaj siedzieć to jestem chory.


Perspektywa Harry'ego

Lekcje mijały mi mile i przyjemnie. Co mnie zaskoczyło najbardziej to że jakoś funkcjonuję. Muszę przyznać że Draco zaskoczył mnie z maścią. Ale co się dziwić. Dobrze wiem że nie musiał tego robić. Dlatego też z uśmiechem siedziałem na lekcje. Do czasu gdy okazało się że z eliksirów będzie test. Co mi się za bardzo nie podobało. Mam tylko nadzieje że dobrze mi pójdzie ale nigdy nic nie wiadomo. Niestety wszyscy dobrze wiedzieliśmy że nie uda nam się ściągać, ponieważ gdy ktoś patrzył na kartkę kolegi z ławki to widział inną zaznaczoną odpowiedź niż tamten zaznaczył. Dlatego też musiałem liczyć tylko na siebie. Dopiero po lekcji będę mógł się upewnić. Ale Draco milczał. Takim też sposobem ja milczałem gdy ten mnie całował. Ale co się dziwić. 


Perspektywa Dracona

Po skończonych lekcjach Harry próbował się dowiedzieć co zaznaczyłem ale ja milczałem. Żeby go zdenerwować co mi się tak jakby udało. Tylko że jak chciałem go pocałować to ten sobie stał. I na dodatek. Gdy chciałem go przytulić to się odsuwał. Co oznaczało że na prawdę jest na mnie zdenerwowany. Ale co się dziwić. Na pewno wieczorem mi wybaczy. Jak się okazało to miałem rację. Ale co się dziwić. I Harry poinformował mnie że ten kto zdobędzie więcej punktów wymyśla tydzień różnych zadań temu drugiemu. Od razu się zgodziłem. Bo dobrze wiedziałem ze ja będę miał najwięcej. Szkoda tylko że nie wiedziałem że jestem w błędzie o czym miałem się przekonać. 


Perspektywa Severusa

Nie wiem co mają dziewiąte roczniki w głowie. Nawet Draco zdobył tylko wyżej jak i większość Ślizgonów. Na sam koniec zostawiłem sobie młodszego Pottera-Zabiniego-Blacka . Gdyby nie to że na kartki jest rzucone zaklęcie zabraniające ściągania. I fakt że Draco słabo na pisał. A Harry odpowiedział na wszystkie pytanie poprawnie. I muszę mu dać wybitne. Przynajmniej widać że wdał się w ojców do tego przedmiotu, ponieważ nie po drodze było z Eliksirami. Gdy tylko sobie o tym myślę to zaczynam się z tego śmiać. Tak samo jak i reszta. Gdy o tym rozmawiamy. Gdy w końcu przestałem o tym myśleć. To poszedłem spać. 

Pan śmierci - część druga (zakończona)Onde histórias criam vida. Descubra agora