Tym razem obudziłam się bez pomocy Jarvisa. Nie wstałam od razu leżałam i myślałam nad tym co mam powiedzieć Starkowi na temat akcji z poprzedniego dnia. Z rozmyślania wyrwał mnie głos lokaja
- Ewelino Pan Stark już czeka w gabinecie.
- No dobrze zaraz przyjdę.
Szybko się przebrałam, umyłam zęby i uczesałam włosy. Dokładnie nie wiedziałam gdzie mam iść więc zapytałam Jarvisa
- Jak dość do gabinetu?
- Proszę iść za zielonymi strzałkami znajdującymi się na podłodze.
Poszłam tak jak zostałam pokierowana. Kiedy doszłam na miejsce stanęłam przed drzwiami wzięłam głęboki wdech i weszłam do środka. Tony stał przy dużym oknie przyglądając się mastu. Gdy usłyszał że drzwi się otworzyły zwrócił wzrok w moim kierunku i zaczął
- Nie mówili ci że przed wejściem się puka.
- Jakoś całkowicie wyleciało mi to z głowy.
- Siadaj - mówiąc to wskazał fotel znajdujący się przed biurkiem.
- Postoję - skrzyżowałam ręce na klatce
- Nalegam - powiedział to bardzo poważnym głosem.
Uznałam że nie mam ochoty wszczynać następnej kłótni więc usiadłam tak jak chciał. Zapadła cisza którą przerwał
- No to wracamy do wczorajszej rozmowy. Masz może mi coś do powiedzenia - gdy to mówił oparł się o biurko niedaleko mojego fotela i skrzyżował ręce na kartce.
- Szczerze to nie i nie mam pojęcia o co ci chodzi. - posłałam mu uśmiech.
- Nie rób sobie ze mnie jaj. Dobrze wiesz o co mi. Prosiłem cię o coś a ty to olałaś. Normalnie bym w takim przypadku cię zwolnił ale, ale...... - mówił to strasznie zły, w niektórym momentach podnosił głos
- Ale co skoro tak cię ,,zawiodłam" to zwolnij mnie. Chcę tylko ci przypomnieć że to przez ciebie tu jestem.
Zapadła cisza patrzyliśmy się na siebie bez słowa aż w końcu się odezwał
- Czego mogłem się spodziewać po takim dziecku jak ty, wszytko wie najlepiej, żyje swoimi zasadami nie zwracając uwagi na zdanie innych. Ma wszystko totalnie gdzieś. Wiesz co przypominasz mi .... - był zdenerwowany
- Ciebie - przerwałam mu
Spojrzał się na mnie i powiedział nadal poddenerwowany
- Posłuchaj masz talent który zaprzepaścisz i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy. Nie pozwolę ci popełnić tych samych błędów co ja. Też wolałem chodzić na imprezy, pić alkohol i zawalać szkołę, ale z tego ,,stanu" wyrwała mnie matka, bo ojciec był cały czas zajęty pracą. Wspierała mnie aż do swojej śmierci.
Gdy skończył usiadł na przeciwko mnie i spuścił wzrok na ziemię. Odpowiedziałam mu
- Wszystko super tylko wiesz jaka jest różnica między mną a tobą? - zrobiłam pauzę podczas której spojrzał się na mnie. - Ciebie miał kto wspierać a ja straciłam niedawno ostatnią osobę, której zależało na mnie i mojej przyszłości.
- Jeszcze masz ojca - wtrącił, musiał zauważyć że nie lubię rozmawiać na ten temat
- Nie, nie mam, niewiem nawet kim jest, co robi, ale tęskinię za nim.
Moje oczy napełniały się łzami, nie pozwoliłam aby chodźby jedna z nich spłynęła mi po policzku. Tony zapytał zmieszny i zaciekawiony
- Jak można tęsknić za kimś kogo się nie zna?
YOU ARE READING
Jaki ojciec taka córka
ActionPo stracie jedynej ważnej osoby i poznania kim jest ojciec w życiu 17 latki dużo się zmieni. Tylko pytanie czy na dobre..?