chapter 15

622 36 16
                                    

Kaede własnie wyszła spotkać się z jej nowym wspólnikiem.

Ja jednak postanowiłem dowiedzieć się czegoś mamie Kaede.

Poszedłem do jej domu i zacząłem szukać jakiś papierów. Znalazłem. Były bardzo dobrze schowane więc musiało być coś nie tak. Na kartce było napisane

Szpital pod ulicą nadzieji pietro 4 numer pokoju 489.

A więc wybrałem się do szpitala. Mam nadzieję że Kaede nie będzie zła jak odwiedzę jej mamę.

Już po chwili dotarłem do danego miejsca

-hm... Piętro 4 to tu.. -

Weszłem do sali 489. W sali było 6 pacjentów. Jeden jak ja wchodziłem to on wychodził.

-uk dzień dobry- przywitałem się do tej piątki.- jest tu może kobieta o nazwisku Akamatsu?-

- Akamatsu? nie nie ma- powiedział jeden z tej piątki.

Kaede mnie okłamała? Dziwne rzadko się zdarza żeby kaede kogokolwiek okłamała. Jest ona totalniem przeciwieństwem Oumy-kun.

Chwilkę potem wszedł lekarz.

- gdzie poszedł pan Ouma ma zaraz mieć badania- spytał Lekarz

Odwróciłem się do niego

- m-może pan powtórzyć nazwisko?- spytałem zdziwiony

- Ouma. Coś nie tak?-

-...- N-Nie, jest okay... Mogę widzieć dlaczego Kokichi jest w szpitalu?-

Pierwsze co mi przyszło na myśl to to że każdy zmarł w danganronpie musiał przeczekać jakiś czas w szpitalu czy coś. Jednak to co usłyszałem...































-kokichi Ouma próbował.. popełnić samobójstwo... I prawie mu się to udało jednak jego znajomi szybko zareagowali..

Przeszły mnie ciarki.

Dlaczego? Przecież dopiero dostał się znowu do żywych a chciał już to zakończyć?

W pewnym momencie przyszła pielęgniarka i powiedziała że czas na odwiedziny się skończył. Wyszedłem.

Wróciłem szybko do domu aby nie wzbudzać u Kaede jakiś podejrzeń.

Po kilku godzinach Kaede wróciła do domu.

-przepraszam że tak długo mnie nie było ale postanowiłam zajść do sklepu na zakupy, widziałam że twoja lodówka nie jest zbyt bogata, więc kupiłam kilka produktów spożywczych.- oznajmiła wchodząc do domu.

- Akamatsu nie trzeba było, przecież wiesz- powiedziałem

-wiem no ale cóż, już za późno musisz już to przyjąć!-

- no dobrze daj pomogę ci to rozpakować-

Kaede powiedziała że kupiła kilka produktów spożywczych ale jak uniosłem reklamówkę to ledwo ją w rękach utrzymałem.

Cały czas myślałem o Oumie ale nie chciałem aby zauważyła że coś jest ze mną nie tak.

- więc powiedz mi kim on jest?- spytałem

-oh no tak ! Uwierz mi zdziwisz się ale teraz ci nie powiem za 3 tygodnie. Będziesz musiał poczekać.-

-rozumiem- mruknąłem- jak się czuje Ouma-kun?-

- C-Co?! O czym mówisz?!- spytała zaskoczona Kaede.

-już wiem- powiedziałem- czemu mnie okłamywałaś.

- chciałam ci powiedzieć, tylko on nie chciał...- powiedziała

-kto?-

- Kokichi... Shuichi czy coś się stało?-

- .... Nie ważne, jutro do niego pójdę z tobą-

- nie możesz...-

- niby czemu przecież znam już prawdę-

- lekarz mówił żeby go nie denerwować bo jego stan się pogorszy... - powiedziała

Uznałem to za kłamstwo ale nie ważne.

- eh no dobra...- odparłem

Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]Where stories live. Discover now