chapter 52

332 22 10
                                    

Pov: Kokichi Ouma

Skończyliśmy jeść obiad, więc Shu zaproponował abyśmy się przeszli po parku.  Mogłem wykorzystać ten moment aby powiedzieć mu o tym co mi robiła i wrócić z nim do domu.

-tylko Kokichi- odezwała się- założysz obroże na ten czas? Jesteś jeszcze troszkę chory. Nie chcę żeby ci się coś stało-

Chory? O czym ona do cholery mówi.

-Ouma-kun jest chory? Spokojnie dopóki jest ze mną nic mu się nie stanie, jak co kolwiek będzie z nim się działo od razu panią powiadomię-

-.. jesteś bardzo miły ale jednak wolę mieć pewność-

-rozumiem, w takim razie nie będę się wtrącał-

Po chwili miałem już to coś zaczepione na swojej szyi. Nie wiem o co chodzi z tym czymś, ale to na pewno nic dobrego.

Wyszliśmy z domu, chwilkę później byliśmy w parku.

Okay.. weź głęboki wdech i wydech. Powiem mu to tu i teraz i wszystko wróci do normy, a może jeszcze kiedyś będziemy razem?..

Znaczy się c0

-u-um.. Shuichi?- odezwałem się cicho.

-tak Ouma-kun?-

-... zabierz mnie do domu-

-eh? Nie chcesz mieszkać ze swoją mamą?-

-.. prawdę mówiąc o-ona --chciałem  powiedzieć wszystko co mi zrobiła ale nagle poczułem ból..

Ogromny ból

Nie potrafiłem sprawnie oddychać.

-O-Ouma-kun wszystko O-Okay?!- podbiegł do mnie

Gdy zamknąłem buzię to ból zniknął...

Czy ona kontroluje mnie ..?

Nie chce żebym mu nic powiedział. Ale ja się nie poddam.

-o-ona mnie-- znowu pojawił się ten ból.

-K-Kokichi!-

- T-To t-ta o-obroża...-

-a-ale -

-z-zdejmij m-mi t-tą jebaną o-obroże!!-

Ten podbiegł do mnie i próbował ściągnąć

-nie da się!!-

-ngh.. o-ona nie chce żebym ci p-powiedział o czymś!-

-to nie mów! Bo się udusisz!-

Ściągnąłem powoli chustę

-w-widzisz to..?-

-..czy to są..?-

-o-ona to r-robiła bo j-jestem jebanym g-gejem!-

-Kokichi przestań mówić!-

-o-ona-

Nagle moje oczy zaczęły się przymykać

-H-Hej! N-Nie zamykaj oczy .. K-Kokichi!-







...



...



Nagle się obudziłem.

Przede mną był Saihara..

Dobrze znałem ten zapach. To był jego zapach, taki zapach pościeli był u nas w domu!

Szybko usiadłem. Tak!! Jestem w domu.

-oh Ouma-kun już wstałeś- odezwał się

-tak. Jestem w domu!-

-...-

- wszystko w porządku Shumai?-

-..czy to co powiedziałeś, było prawdą?-

-co? Kiedy?-

-.. um przed tym jak straciłeś przytomność-

-ooooh o to ci chodzi, już zdołałem zapomnieć-

-nie prawda-

-huh?-

Chłopak usiadł koło mnie i złapał mnie za ręce.

-powiesz mi proszę prawdę?-

-...- z moich oczu popłynęły łzy- nie mów nikomu..proszę.

-nie powiem-

------------------------------------------
415 słów

Inny wymiar// Saiouma, Oumasai//[ZAKOŃCZENIE]Where stories live. Discover now